Imagin z Zaynem Włożyłam przez głowę szarą bluzę z napisem - TopicsExpress



          

Imagin z Zaynem Włożyłam przez głowę szarą bluzę z napisem ONE DIRECTION, gdy do drzwi od domu któż zapukał. To pewnie nasz gość. Bardzo denerwuje się przed spotkaniem z nim bo to nie byle kto. Kuzyn mojej cioci a zarazem perkusista mojego ukochanego zespołu. Josh Devine. nigdy wczesniej nie mialam okazji, zeby go poznac.Usłyszałam jak ciocia zaprasza go do stołu. Zejść czy nie zejść? -Diana, chodź proszę, Josh już przyszedł. -już idę Ciociu. Wolnym. Niepewnym krokiem zeszłam na dół. Siedział przy stole. Na mój widok wstał i przedstawił się. Przywitałam się z nim i zajęłam miejsce obok. Nie mogłam się skupić na rozmowie ponieważ z nerwów bardzo bolał mnie brzuch. Josh. Josh Devine siedzi koło mnie. -jesteś Directioner?-spytał mnie Chłopak -oczywiście, że jestem. -o to świetnie. Umiesz grać na jakimś instrumencie? -tak na gitarze, jednak zawsze chciałam nauczyć się grać na perkusji. -da się to załatwić. Będziesz mogła kilka razy do mnie przyjść wytłumaczę Ci co i jak. -naprawdę to super.-ucieszyłam się. Ciocia podała obiad i włączyła się do rozmowy. Pod koniec spotkania, Josh napisał mi na kartce jego numer telefonu i adres. *** Jestem bardzo podekscytowana. Umowiłam się dziś z Joshem. Ubrałam się jak najładniej potrafiłam. Założyłam na siebie turkusową sukienkę i do tego czarna marynarka oraz pod kolor marynarki kozaki. Włosy związałam w niedbałego warkocza a na ustach pojawił się blyszczyk. Pojechałam autobusem pod podany mi wcześniej adres. Byłam bardzo zdenerwowana. Zapukałam do drzwi. Ku mojemu zdziwieniu nie otworzył Josh tylko Zayn. Nie spodziewałam się go. -hej ty pewnie jesteś Diana? -h...hej...t..tak-jąkałam się. Zayn zaprosił mnie gestem ręki do środka. -chodź na górę, tam czeka Josh. Zdjełam kozaki i poszłam na górę za mulatem. Josh siedział przy perkusji. Na mój widok wstał i przywitał mnie buziakiem w policzek. Czułam jak się czerwienie. -siadaj mała tutaj-powiedział perkusista pokazując na stołek obok perkusji. Usiadłam na wskazanym miejscu, Josh stanął za mną i tłumaczył mi co i jak. Malik siedział na przeciwko mnie i patrzył na nas. Uśmiechał się i nawet cykał jakieś zdjęcia nam. Szczerze mówiąc coś się tam nauczyłam, ale nie mogłam się skupić wiedząc, że Zayn nas obserwuje. To krępujące gdy jesteś w jednym pokoju z twoim największym idolem. -no szybko się uczysz dziewczyno. Chodźmy na dół coś zjeść.-oznajmił Josh i wszyscy we trójkę zeszlismy na dół. Blondyn poszedł do kuchni coś przygotować a ja z Zaynem usiadłam na kanapie w salonie. Spojrzałam na niego, a on akurat wtedy patrzył na mnie. Nie spuściłam wzroku, ale on również tego nie zrobił. Czułam się niezręcznie. W pewnej chwili on zaczął się śmiać. Na mojej twarzy pojawił się lekki rumieniec. Zaczęliśmy rozmawiać i mieliśmy mnóstwo tematów do rozmowy, ale wszystko opierało się na muzyce. Potem przyszedł Josh zjedlismy i musiałam już wracać do domu. Mulat zamówił mi taksówkę i pojechałam. Przez kolejne dni chodziłam na naukę gry na perkusji u Josha, niestety już nie widywalam tam Zaayna. Po paru tygodniach przyszedł do Josha i po nauce z blondynem odprowadził mnie do domu. -może wjedziesz?-zaproponowalam -chętnie, ale nie dziś , umowilem się z Perrie -rozumiem. Do zobaczenia. Zupełnie zapomnialam o tym, że on ma dziewczynę. Wyobrazalam sobie nie wiadomo co. Zaprzyjazilam się z Zaynem i nauczylam się grać na perkusji. Nawet polubilam Perrie, bo kilka razy Mulat ją przyprowadził. Naprawdę miła dziewczyna. Porposilam Zayna aby zapoznał mnie z resztą chłopaków, już niedługo ich poznam nie mogę sie doczekać. Życie jest piękne /dziewczyna Hazzy.
Posted on: Wed, 16 Oct 2013 13:25:03 +0000

Recently Viewed Topics




© 2015