ROZDZIAŁ 2 dla Mrs. Odair "Dalsze losy Peety i - TopicsExpress



          

ROZDZIAŁ 2 dla Mrs. Odair "Dalsze losy Peety i Katniss" Jechałam znów tym szybkim kapitolskim ekspresem. Jak zwykle ekskluzywnie. Jedzenia to zęby, miękkie kanapy, pufy, krzesła, wysadzany brylantami żyrandol... Dla Effie to po prostu norma, bo to jej życie. Dla mnie w miarę, bo ostatnimi razami przed igrzyskami....i po nich. Nie tknełam jedzenia. Zamiast jeść, siedziałam skulona wtulając się w Peetę. On obejmował mnie ramieniem i patrzył przez okno. Nie miałam zamiaru się ruszać. Ale moją "harmonię" zniweczyła Effie. - Kochani, kochani, kochani! - zasczebiotała - Czemu tak leżycie bezczynnie, jak tu jedzenia tak dużo! - Najjemy się w Kapitolu...- burknełam i wtuliłam się mocniej w Peetę. On odwrócił oczy od okna i przytulił mnie do siebie mocniej. - Nie będzie czasu! Wszystkie Wywiady, występy, przemawianie... Zero Czasu! Jedyne kiedy będziecie w pokojach to wtedy, gdy będzie przejeżdżać od jednej części Kapitolu do drugiej! - Zdenerwowała się Effie. - Ale Effie... - Próbowałam zaprotestować. - No! Już, Już!- Powiedziała Effie i ruchem ręki zaprosiła nas do stołu. Spojrzałam na Peetę. On na mnie. Machnął głową w stronę stołu. Pomachałam głową na "dobrze". Wstałam, wziełam Peetę za rękę i poszliśmy w stronę stołu. W czasie kiedy jedliśmy, pojawił się Haymitch. Nie był pijany. Był trzeźwy. Na co ja i Peeta się zdziwiliśmy. - Zerwałem z ... piciem. - Powiedział trochę przełamując się Haymitch. - Wciąż ma słabość do alkoholu. Ale daje radę. - Wytłumaczyła Effie. - Długo Was nie było. - No tak..- Burknełam. - Coś się jeszcze działo? - Zapytał wesoło Peeta, jakby nie słyszał mojej poprzedniej odpowiedzi. - Hmm.... W sumie tak. - Powiedziała udzielając ochotę Peety do rozmowy, Effie.- Burmistrz Paylor postanowiła zrobić uroczystą ceremonię, mająca na uwadze oddać honor, poległym trybutom. Nagle podniosłam głowę. Przełknełam to co miałam w buzi. - Co? - Powiedział głośniej. - Oooo! Wreszcie chcesz z nami pogadać. - Wtrąciła komentarz Effie, na co nie zwróciłam uwagę. - Tak, właśnie dlatego jedziecie do Kapitolu. Haymitch się zaśmiał. - Śmieszne, że dopiero teraz co nie? Pięć lat po Igrzyskach. - To ma byc ROCZNICA, Haymitch. - Powiedziała Zirytowana Effie. Z Peetą spojrzeliśmy po sobie. 1 like i następny rozdział / Rue
Posted on: Mon, 16 Sep 2013 18:57:36 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015