Rafał Skwiot w punkt! Cytuję: Rzadko wypowiadam się pod - TopicsExpress



          

Rafał Skwiot w punkt! Cytuję: Rzadko wypowiadam się pod komentarzami i artykułami, których wartość merytoryczna według mnie jest wątpliwa. Ale blogowy wpis Magdaleny Mikorskiej jest zwierciadłem wielu podobnych, dlatego warto się do niego odnieść. Choć uważam, chyba w przeciwieństwie do wielu innych, że czasem warto się powstrzymać od pisania. Szczególnie wtedy, jeśli nie posiada się odpowiedniej wiedzy, dostępu do danych czy po prostu kompetencji z określonej dziedziny. Ale do rzeczy – wpis na blogu brand-mi.blogspot naprawdę wprowadził mnie w zdumienie…Nie będę już nawet odnosił się do tytułu, w którym autorka wieszczy koniec NK. Bo który to już raz przeczytałem taki nagłówek? Właściwie od 5 albo nawet 6 lat co chwilę pojawiają się „eksperci”, którzy dowodzą, że formuła NK się wyczerpała. A jednocześnie „twarde” dane dowodzą, że NK radzi sobie bardzo dobrze. Liczba użytkowników, dostępne wyniki finansowe pokazują, że to wciąż stabilny biznes. Mimo wszystkich „ale”, a także decyzji, z którymi nie zawsze się zgadzamy. W komentarzu Magdy Mikorskiej pokutuje fakt nieznajomości TG NK, a także jego zasięgu. Przedstawiciele branży interaktywnej, z wrodzoną sobie skromnością, bardzo często przyznają, że nie są w targecie NK, bo przecież ten portal jest produktem dla mieszkańców małych miejscowości. A co pokazują dane? Profil użytkownika NK niewiele różni się od FB. Co więcej, wciąż są tu mieszkańcy dużych miejscowości. Jednak, na przekór dostępnym danym, autorka komentarza widzi „totalny upadek tego kanału”. Tylko, co to właściwie oznacza? Czym jest ten upadek? Tym, że NK jako jeden z niewielu lokalnych serwisów społecznościowych wciąż opiera się monopolowi FB? Zresztą, porównywanie NK (przygotowanego tylko na rynek ogólnopolski) do FB czy G+ nie ma najmniejszego sensu, bo to przecież dwa różne światy, różne strategie i olbrzymia różnica skali i zasięgu. Ale autorka komentarza wieszczącego koniec NK nie tylko nie oszczędza tego porównania, ale dodaje do tego inne, stawiając NK na przeciwko Twittera, Pinteresa, LinkedIna czy GoldenLine. Przecież nie trzeba być specjalistą żeby wiedzieć, że wszystkie wymienione serwisy mają zupełnie inne profile działalności, a porównywanie portalu społecznościowego do tego, który specjalizuje się w kontaktach biznesowo-zawodowych nie ma większego sensu. Te serwisy spełniają nie tylko różne cele, ale mają też różną rolę (i nie zawsze wspólny model przychodowy). Na koniec Magda Mikorska odnosi się do ostatnich wydarzeń i twierdzi, że decyzja o zmianie strategii przychodowej NK wynika z coraz mniejszych przychodów Spółki, bo przecież polska społecznościówka od dawna nie jest już dobrym kanałem reklamowym. Hm…ciekaw jestem, skąd ten wniosek? Bo przecież nie opiera się na dziesiątkach reklamodawców, którzy od lat z sukcesem realizują tu swoje kampanie? Nie ma gwarancji, że NK będzie notowała stałe wzrosty. Nie wiemy, czy sprawdzi się jej nowa wizja przychodowa i strategia utrzymania użytkowników. Nie musimy zgadzać się z decyzjami jej właścicieli. Ale jakiekolwiek kategoryzowanie i wyrokowanie w sferze tak dynamicznej, jaką jest rynek interaktywny, wymaga wyjątkowego przygotowania i poparcia wiarygodnymi danymi.
Posted on: Mon, 28 Oct 2013 13:58:36 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015