Trzy niesamowite dni: zaczynając od kompletnie pokręconej podróży kończąc na afterparty, które było bardziej after niż party. Po drodze impreza, której jako całości nie da rady zapomnieć, chociaż fragmentów po prostu nie pamiętam ;P. Dodatkowo przez cały czas byłam odcięta od cywilizacji przez przygody z telefonem. Pogryziona, posiniaczona i bez kolana, a także szczęśliwa, pełna chęci do życia i dowartościowana wróciłam z Żerkowa. Sława wszystkim, którzy też tam byli! (a w szczególności organizatorowi i jubilatowi Ulfowi ;])
Posted on: Mon, 29 Jul 2013 15:01:38 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015