30.06.2013 TS Choć zabrzmi to kontrowersyjnie to jednak uważam, iż partie powinny być dotowane z budżetu państwa, gdyż tylko w ten sposób można wymóc na politykach reprezentowanie interesów narodu polskiego. Uważam też, że konieczne jest wprowadzenie na wzór przepisów niektórych stanów USA oraz państw zachodnich rygorystycznych zapisów zakazujących działalności gospodarczej przez osoby ubiegającej się o pełnienie funkcji publicznych oraz rozszerzenie kompetencji instytucji kontrolnych państwa w celu monitorowania pracy zarobkowej rodziny każdego polityka. Zastanawiająca jest wypowiedź w tej materii przedstawiciela partii, która jako fundament swojej działalności neoliberalnej ma w zapisie wyłącznie reprezentowanie interesów najbogatszej części społeczeństwa. Krytyka partii rządzącej (PO ma 60 mln, a nie 49 na koncie), która skąd znikąd jest najbliżej programowo Januszowi Korwinowi - Mikke może zacierać się o pewną hipokryzję. To nikt inny, jak liberałowie są najbardziej skłonni na żądania lobby (m.in. za pomocą drogich zegarków) oraz mają w swoich szeregach najbogatszych członków. Pozostaje zatem pytanie: czy KNP zrezygnuje z subwencji budżetowej, skoro mieni się obrońcą swoich podatków i własnego portfela, jeśli uda się jej dostać do Sejmu? W jaki sposób pokryje wydatki związane z kampanią wyborczą? PS. Nie jestem sympatykiem Pani W. Nowickiej, ale czuje się w obowiązku sprecyzować informacje na jej temat. Wicemarszałek Sejmu otrzymywała wynagrodzenie za reprezentowanie interesów przemysłu farmaceutycznego kiedy pełniła obowiązki przewodniczącej Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. W chwili uzyskania mandatu poselskiego zawiesiła swoją działalność na rzecz tej fundacji. Sugerowanie zatem jakoby nadal uzyskiwała profity ze strony lobby farmaceutycznego jest kłamliwym pomówieniem. tygodniksiedlecki/sonda.php?id=375
Posted on: Sun, 30 Jun 2013 23:25:46 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015