#30 Witaj Soniu! Rok temu poznałam przez internet dwie - TopicsExpress



          

#30 Witaj Soniu! Rok temu poznałam przez internet dwie dziewczyny, bardzo się zżyłyśmy. Pisałyśmy listy, wysyłałyśmy prezenty na święta, ogólnie wolałam internet od świata rzeczywistego, bo były tam one. Niestety w lutym wszystko się zniszczyło. Straciłam z nimi kontakt, przez większą kłótnię. Byłam z dobrego domu, nie było żadnych kłótni, rodzice się kochali, nie byli uzależnieni, ale po tej kłótni coś we mnie pękło. Zaczęłam bać się ludzi, bałam się im zaufać. Izolowałam się, siedziałam całymi dniami w pokoju, nie licząc godzin poświęconych w szkole. Agh, z nauką było też słabo. Wyniki coraz to gorsze, chociaż tak bardzo się przykładałam. Ludzie z mojego otoczenia zaczęli się mnie bać. Coraz bardziej oddalałam się od wszystkich, unikałam spojrzeń, jeżeli ktoś coś do mnie powiedział od razu reagowałam nerwowo. Któregoś dnia, kiedy wracałam do szatni po skończonych lekcjach podeszła do mnie pewna osoba, uderzyła mnie i powiedziała, że jestem suką (oczywiście wiązanka słów wypowiedzianych przez tą osobę była dłuższa, ale nie chcę używać tu tak wielu wulgaryzmów.) Rozpłakałam się i wybiegłam ze szkoły, wtedy pierwszy raz chwyciłam żyletkę. Na początku były to drobne rany (kiedy trzymałam żyletkę pierwszy raz ledwo co ją trzymałam, bo tak się bałam.) Z czasem zaczęłam to robić coraz częściej, rany były głębsze. Wszystkim tłumaczyłam, że to przez kota. Byłam tak zdesperowana sytuacją w szkole, nie miałam praktycznie nikogo. Chciałam ze sobą skończyć. Chciałam połknąć dużą ilość tabletek. Niestety, nawet śmierć mi nie wyszła. Zastępowałam ból psychiczny, ból fizycznym, bo tylko nad nim mogłam zapanować. Wkrótce pojawiło się też mnóstwo kompleksów. Że jestem za niska (143 cm wzrostu), mam krzywy nos, i przede wszystkim, że jestem ZA GRUBA. Stopniowo przestawałam jeść, rodzicom mówiłam, że jadłam w szkole, oni natomiast i tak kazali mi jeść. Po skończonym posiłku biegłam do toalety wymiotować. Czułam się gruba, cholernie gruba. Przy 143 cm wzrostu moja waga sięgała 32 kg. W tym samym czasie poznałam chłopaka, który akceptował mnie taką jaka jestem, pomagał mi, obiecaliśmy sobie, że oboje z tym skończymy. Stereotyp przyjaźń męsko-damska nie istnieje, okazał się prawdą Rodzice zaczęli się martwić, rozmawiali ze mną, kazali mi pokazywać blizny, których było naprawdę wiele. Jako, że moja szkoła to wiejska szkoła, wieści szybko się rozchodzą, budziłam strach jeszcze większy niż wcześniej. Nawet nauczycielki ze mną nie chciały rozmawiać! Nie spałam po nocach, płakałam cały czas. Chciałam się z tego uwolnić, nie potrafiłam, sprawiało mi to przyjemność, ale wiedziałam, że robię źle. Wbrew pozorom nikt nie próbował mi pomóc prócz rodziców. To oni mnie wspierali przez ten cały czas. W czerwcu odwiedziłam moją ciocię, która była w szpitalu psychiatrycznym. Myśl, że miałabym tam trafić przeraziła mnie. Starałam się z całych sił przestać okaleczać, ale niechęć do jedzenia i ludzi nadal pozostała. Babcia jak to babcia podsuwała mi jedzenie, oczywiście nie obeszło się bez kłótni. Z czasem zaczęłam jeść, zaczęłam zmienić patrzenie na świat, powoli zaczęłam rozmawiać z ludźmi. Teraz jest listopad, nie samookaleczam się od kilu miesięcy przez obietnicę złożoną mojemu wybrankowi. Zaczęłam też jeść. Może nie jest to jakaś specjalnie wielka ilość, ale jem. Ludzie nadal mnie obgadują, nadal rzucają złe spojrzenia, ale poznałam tych ludzi. Ludzi, którzy kiedyś stanęli by za mną murem, nie potrzebuję ich. Nie chcę. Mam osobę na której mi zależy, mam osobę dla której mogę żyć. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Wam, osobom, które próbują z tym skończyć, życzę wytrwałości. Ja już z tym skończyłam, zakończyłam pewien rozdział w moim życiu. Życzę Wam wszystkiego co najlepsze, cieszcie się życiem i uśmiechajcie się do ludzi! ______________________________ powodzenia w życiu, piątka! :)
Posted on: Thu, 14 Nov 2013 17:40:36 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015