31 października 2008 Ogólnie nie mogę się doczekać Bożego Narodzenia. Zawsze były to dla mnie najgorsze święta, aż do poznania mojego męża. Wtedy po raz pierwszy poczułam tą całą atmosferę. Może same Święta nie były aż tak wspaniałe jakby można sobie wyobrażać, ale dla mnie liczyła się obecność drugiej osoby, kochającej i troskliwej, takiej jakiej przy mnie do tej pory nie było. Święta pomimo paskudnej atmosfery w domu, kojarzą mi się z zieloną i pachnącą choinką, masą świecidełek i świecami w całym domu. Kojarzą mi się z czerwonym barszczem, pierogami teściowej, bigosem i masą ryb przyrządzonych na różne sposoby. Najbardziej wtedy cieszy mnie pakowanie wcześniej zakupionych prezentów i rozpakowywanie ich w rodzinnym gronie. Lubie otwierać paczuszki w samotności, ciesząc się każdą nową rzeczą, którą dostałam a potem ustawiam wszystko na półce i przez najbliższe parę tygodni chełpię się i rosnę ciesząc z nich jak małe dziecko. W końcu każdy z nas nim jest. ............................................................................................. Tuptuś dzisiaj jest już spokojniejszy niż wczoraj. Już tak nie miauczy jak wcześniej i nawet nie dopomina się bezustannie o jedzenie. Muszę mu zrobić kilka fotek. Dawno też już nie bawiłam się z nim w chowanego. A on jest w tym świetny, zresztą Lala też. Lala ma ostatnio biegunkę, dam jej wieczorem mleka z wapnem to może jej przejdzie. Na zatrucie pomogło. Szkoda mi jej, bo jest taka malutka, a brzuszek ja pewnie boli tak samo jak i dorosłego kotka. W sobotę moje maluchy kończą 3 miesiące i mam dla nich wołowinkę z marchewką z tej okazji. Fakt - dzięki gotowaniu dzisiejszej ogórkowej. Miałam wenę po prostu.
Posted on: Tue, 16 Jul 2013 06:58:18 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015