43 cześć imagina sla was skarby ! Louis jesteś czarodziejem ! - TopicsExpress



          

43 cześć imagina sla was skarby ! Louis jesteś czarodziejem ! – odrzekłam lekko się podśmiechując. - Aa teraz pójde nalać wody do wanny – powiedział odrywając się ode mnie z uścisku. - Co ? Jaka wanna co ? – spytałam gdy on wstanął - Wanna , takie coś … do czego nalewa się wody wchodzi się i myju myju – powiedział jak do małego dziecka. - No wiem wiem … ale ja sobie umiem sama zrobić ,a po drugie ! … właśnie zrozumiałam że ani razu nie kąpałam się tutaj w wannie – wtedy Louis spojrzał na mnie z jakby zaszokowaniem , teatralnie wziął wdech i poszedł w stronę łazienki - Tym bardziej , muszę ci nalać wody do tego magicznego cuś – uśmiechnął się uroczo i poszedł do łazienki , słyszałam jak odkręca wodę , po kilku minutach usłyszałam jego głos. - Idziesz ? – powiedział przez drzwi. Spojrzałam na zegarek … już 17.00 ?! Jak gdzie co ?! … agh ok. - Już , zaraz – mruknęłam i wzięłam pierwsze lepsze rzeczy i przyszłam do łazienki. - Ty do wanny ja zaraz przyjść – powiedział i wyszedł z łazienki. Odwróciłam się do niego z otwartą buzią by coś powiedzieć , ale mi się nie chciało. Zrzuciłam z siebie rzeczy i weszłam do cieplutkiej wody. Po chwili usłyszałam otwieranie się drzwi , a po kolejnej chwili usłyszałam głos Louisa. - Przesuń się trochę – mruknął mi do ucha , jak kazał , tak zrobiłam. I wtedy w jednej sekundzie moja głowa była oparta na jego torsie. Gadaliśmy tam o różnych rzeczach … długo by wymieniać. Gdy woda stała się już zimna , pierwsza wyszłam ja po czym wzięłam ręcznik i zaczęłam się przebierać. Wtedy zobaczyłam Louis który z bananem na twarzy patrzył się na mnie. - Zamierzasz wyjść z wanny czy gapić się na mnie jak jakiś napalony gimnazjalista ? – powiedziałam a on wtedy wybuchnął śmiechem - I to , i to – uśiechnął się - Dobrze , wiec zostawiam cię samego – odezwała się i wyszłam z łazienki. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Zeszłam na dół i zobaczyłam tam Napis ,,Harry,,. - Witaj Hazzo ! – powiedziałam dumnie - JESTEŚ EPICKA ! – odpowiedział tak głosno że chyba na caly dom było słuchać - No to to już wiem a teraz dawaj coś trudniejszego. - Słuchaj , zaraz będę u ciebie ! – powiedział Harry i się rozłączył. - Zaraz będzie u … - wtedy zadzwonił dzwonek od drzwi … tak szybko ? Jezu… Podeszłam do drzwi i jest otworzyłam , tam stanął Harry , który od razu się do mnie przytulił i zaczął się kręcić cały czas mówiąc ,,dziekuje ! ,, - Harry przestan się kręcić ! – zawołałam ponieważ powoli robiło mi się nie dobrze. Wtedy mnie postawił i mocno przytulił - Harry , dusić też – powiedziałam. - Jesteś poprsotu CUDOWNA ! – wypowiedział każde słowo - Do cholery o co ci chodzi Harry ! – odezwałam się już trochę ziornietowana. - Jestem z nią , rozumiesz ! Gdyby nie ty , pewnie siedział by w domu myślał żebym do niej zadzwonić! Kocham cię ! … - Ej ej … - wtedy zszedł Louis. – Kochać to tylko ja ją mogę stary – powiedział z gniewnym wzrokiem który po chwili zmienił się w uśmiech. - Chodz to wujka Tommo kolego – powiedział i wtedy przytulili się przyjacielsko. – to o co się zanosi ? - Harry ma dziewczynę i mi za to dziękuje bo jestem fajna ! – powiedziałam pokazując na mnie kciukami. - No to to wiem , ale dlaczego on cie przytulał i wiesz ,… Yey ! – pokazał rękoma jakby robił ,,ta dam,, - Ponieważ gdyby nie ona , to teraz mnie by tu nie była a któryś z was przyjechało by do mie by dowiedzieć się co się stało … - odezwał się Harry. - Aa ! Teraz rozumie.. – wtedy usłyszała jakiś dźwięk. Hazza wyjął z kurtki telefon a na jego twarzy pojawił się piękny uśmiech. - Zoe , musze iść , dzięki jeszcze raz pa ! – odezwał się Harry i wyszedł z domu. - Ach ci zakochani … - powiedziałam żwawo. - Tak , ta młodzież … - spojrzeliśmy się na siebie i razem wybuchliśmy śmiechem. ** 2 tygodnie później *** - Louis zejdziesz ?! Bo się spóźnisz jeszcze i będzie ! – zawołałam czekając zdenerwowana na mojego kochanego Louisa. Do Doncaster jednak trochę mieliśmy , a o godzinie 14:00 mieliśmy tam być , dzisiaj miał odbyć się mecz charytatywny , w którym Louis miał grać. - Już już , ja mam wszystko POD Kontrolą – powiedział gdy schodził ze schodów , zaczął dotykać kieszeni u spodni oraz u bluzy. - Kochanie widziałaś gdzieś moje klucze ? – spytał z nie winnym uśmiechem. - Ja ja uwielbiam gdy masz wszystko pod kontrolą – powiedziałam i zaczęłam przekręcać kluczyku na swoim palcu. - Dobrze , ej ! Jedzmy bo się spóźnimi … jka zwykle szykujesz się wieki !- podszedł do mnie i zabrał mi kluczyki szybko ucałował w policzek i otworzył drzwi. Wzięłam jeden wielki wdech i wydech , czasem mnie denerwuje. - Idziesz czy będziesz się dalej tak obijać ? – spytałm z uśmieszkiem małego urwisa. - Już idę ! – zaczęłam wymachiwać rękoma i po chwili byłam już n dworze , gdy zamykał drzwi klepnęłam go w tyłek i przybliżyłam się do jego ucha - Żebyś na boisku był taki pyskaty – szepnęłam mu do ucha i poszłam w stronę auta. - A żebyś się nie zdziwiła – odezwał się szybko po czym pojawił się koło mnie.Jazda minęłam nam bardzo dobrze. Musieliśmy pojechać do strzeżonego parkinfu ponieważ , z przodu było za dużo fanek oraz ogólnie ludzi. Louis złapał mnie za ręke , i poszliśmy za jakims męzczyzną . Coraz bardziej było słychać piski , a ż wreszcie przerodziło się to wielkie ,, SOUIS ! ,, Souis ? Tak nas nazywają ? Wo… Na twrzy Louisa pojawił się wielki uśmiech , a na mojej twarzy był on już wcześniej. Gdy byliśmy już przy wejściu pomachał im a ona z wielką energią machały mu tak że mogły by zrobić jakieś tornado. Po chwili te piski stawały się coraz mniejsze i mniejsze , aż nie słyszałam już nic . - Dobrze skarbie ja już idę się przygotować i wiesz trening te sprawy , tam widzę chłopaków . I nigdzie mi ine uciekaj! - Spokojnie , będę szykowała z Niallem jakiś specjalny układ taneczny ! – zaśmiałam się lekko - No nie aż tak nie .. do zobaczenia – odpowiedział i lekko mnie przytulił po czym musnął moje wargi. Jeszcze raz wysłał mi uśmiech i poszedł w stronę szatni. Zerknęłam na boisko. Poszłam przed siebie. - Aaa !!!! – ktoś zawołał , szybko się odsunęłam , i zobaczyłam Nialla który obja się o jakieś krzesło. - Co ty robisz Niall ? ! – spytałam podając mu ręke. - To wszytsko przez Liama ! – zawołał pokazując na niego. - Nic ci nie zrobiłem stary ! Tylko … tylko lekko cię popchnąłem ! – powiedział po czym wybuchłam śmiechem - A może mnie przywitacie ? – pokazałam smutną minę i po chwili razem mnie przytulili. - Ja też ! – zawołał Zayn i mocno mnie przytulił - Zmieniłaś szampon do włosów ? – spytał Zayn -Tak znaczy nie , znaczy .. co ?! - No bo … aa dobra . – wszyscy się na niego spojrzeli a Niall walnął go w ramię. - Jest Harry ? – spytałam - Tak , jest , ale poszedł od łazienki , a za nim znajdzie na stadionie , to twochę minię a zwłaszcza z perfekcyjną orientacją Harrego – powiedział Liam. - Ale jest tylko Harry ? - A kto jeszcze miał by być ? – spytał Zayn - A nie nic .. tak sobie pomyślałam .. wtedy poczułam jakby kogoś palce na talii. - Waa ! – krzyknął Harry i lekko się wystraszyłam. - HARRY ! – krzyknęłam lekko pochając go w ramionach - Tak ? – pokazał rząd swoich białych ząbków - Cholera jasna nie strasz mnie ty .. ! - Ty … - Głupi i dziwni panie który już od wieków nie może zrozumieć że nie lubi jak się mnie straszy , … - wzięłam głęboki wydech – ale stęskniłam się za tobą , - uśmiechnęłam się i mocno go przytuliłam. - Jak tam Zoe – szepnęłam mu do ucha - Wszystko ok – szepnął i lekko się ode mnie odsunął a ja wysłałam mu ciepły uśmiech , postanowiliśmy już usiąść wyznaczonych dla nas miejscach. Zobaczyłam Louis wchodzącego na boisko, miał na sobie sportowy strój i czarną bluzę. Ktoś podał mu piłkę a on zaczął ją podawać , no i tak widocznie zaczął się trening . Rzucali do bramki podawali sobie , a na koniec przebiegli się trochę. Coraz więcej ludzi pojawiało się na stadionie , i oglądało trening. Kiedy już zupełnie się zapełnij chłopaki wrócili do szatni. Mecz się zaczął. Louis jeszcze nie był na boisku. Doncaster Rovers przegrywało 1 punktem. W pewnym momencie wyszedł Louis , miał na sobie biało czarną bluzkę z napisem Tomlinson i numer 17. Wyglądał bosko . Wszedł na boisko i dokładnie wyptrywał piłki. Podano mu , szybko pobiegł w stronę swoich przeciwników kolejne podanie , niestety pudło. Jego kolega nie trafił do bramki , Louis zacisnął wargi ale po chwili znowu pojawił się uśmiech. Według mnie Louis zwinnie się ruszał i dobrze grał , nie mówię dlatego że jest to mój chłopak , naprawdę był niezły. Po przerwie zauważyłam kilku nowych zawodników , zaczęła się rozgrywka. W pewnym momencie ku zdzwieniiu chyba większości na tym stadionie , Louis dostał piłkę , ta sama akcja , dobiegł do przeciwników , zwinnie wszystkich wyminął i jednym mocnym ruchem piłka była już w siatce. Połowa stadionu głośno krzyczała ,no i oczywiście zrobiłam to samo. Przybliłam piątke z Niallem który siedział koło mnie. Louis dumny z siebie cofnął się to swojej połowy. Dobra jedziemy dalej , jeden z przeciwnków dosyć mocno kopnął piłke do samej bramki lecz , bramkarz ją złapał. Rozejrzał się dokładnie , szczelił . Piłka wyszczęliłam bardzi bardzo wysoko , w jednym momencie wydawało się nawet że nie spadnie na boisko tylko na widownie , lecz naszczęście się tak nie stało. Piłka wylądawała niedaleko Louisa . Bez zestanowienia podbiegł do niej , lecz była przeszkoda , a mówiąc przeszkoda mam na myśli oczywiście ich ,,wrógów,,. Wtedy Louis zrobił ślizg i piłka poleciała prosto do jednego z Doncaster. No ni epowiem nie wiedziałam że aż tak dobrze rusza się na boisku. Szybko wstał , i podbiegł trochę bliżej bramki. Piłka wzniosła się w powietrze , Louis biegł biegł i biegł , wyskoczył i chciał kopnąć ją nogą … to był zły wybór. Jeden z przeciwników chciał zrobić dokładnie to samo , lecz osłonił się Louisem. Wręcz skoczył na niego , zobaczyłam na twarzy Lou strach zszokowanie … spadł … spadł prosto na głowę i przez to zrobił fikołka i tak pojawił się w pozycji leżącej , na stadiona była cisza … jedna wielka cisza. W moich oczach czułam łzy , nie to nie może być … Nie drgnął nie ruszył się, zobaczyłam ratowników … idą po niego … z miich oczu popłynęło kilka łez , i szybko usiadłam na krześle i zakryłam rękoma swoje zapłakane oczy… CO DO CHOLERY JASNEJ SIĘ PRZED CHWILĄ STAŁO ?! TAM DAM DAAAAAM ! !! ! ! ! Dałam wam trochę wiecej i mam nadzieje że się podoba , prawie się popłakałam w scenie zfaulowania ... Jezzu mam wielką nadzieeje że wam się podoba ! Na dzisiaj kochani ot tyle , jutro dam wam koleeeeejną czesć !
Posted on: Wed, 25 Sep 2013 19:06:53 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015