ABW znowu mnie podsłuchiwało: Oto kolejny rozdział coraz - TopicsExpress



          

ABW znowu mnie podsłuchiwało: Oto kolejny rozdział coraz bardziej epickiej historii o ustawianiu przetargów na polskich drogach. Tym razem chodzi o kulisy zawierania kontraktu na projekt i dostosowanie do parametrów dwujezdniowej drogi ekspresowej S8 odcinka długości 61,2 km (Piotrków Trybunalski - Rawa Mazowiecka), które wygrało konsorcjum firm: Astaldi, Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów ERBEDIM Sp. z o.o. z Piotrkowa Trybunalskiego, Intercor, Technital. Wartość kontraktu to ponad 1,77 mld zł. »Plichtowie wypłacili sobie 27 mln zł. Tuż przed upadkiem firmy Według ustaleń Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) podczas przetargu doszło do sztucznego zawyżania wartości kontraktu. „Wybrane oferty w ww. przetargach nie mają zatem charakteru korzystnego dla GDDKiA pomimo, że były niższe od kosztorysów inwestorskich, co w konsekwencji skutkuje znacznymi stratami GDDKiA" - piszą śledczy w swoim raporcie. „Forbes" dotarł do stenogramu rozmowy podsłuchanej przez ABW, która pokazuje jak na polskich drogach robiono „biznes życia". 1. Powyżej: fragment strony internetowej przedsiębiorstwa Erbedim Szef Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów ERBEDIM rozmawia z córką tuż po wygranym przetargu (25.08.09 godz.17:49). Treść stenogramu pozostawiamy bez komentarza. Szef: Chciałem poinformować panią właścicielkę, że 3 września będzie podpisywany kontrakt życia dla twojej firmy. Córka: Tak? Szef: Tak. Córka: Czyli w pracy będę? Szef: Za miliard siedemset dwadzieścia. Tak, jak chcesz możesz nawet telewizję zaprosić (...) w stylu w tle pokazać czy coś. Córka: Bardzo się cieszę, bo w końcu będzie mnie stać żeby kupić sobie mieszkanie w Barcelonie. Szef: Na to cię jest stać cały czas. Czego ty gadasz o jakichś tam pierdołach. Córka: To se kupuj co chcesz. Szef: Dzisiaj mi się takie porsche podobało. Nawet ci miałem zadzwonić, że kupiłbym ci porsche. Jak mi oddasz golfa to ci kupię porsche. Córka: Dobrze. Szef: Może być? Córka: Kiedy, mów kiedy? Szef: Jutro, może być jutro jak chcesz Córka: Ale ja bym wolała jednak to mieszkanie. He, he... W tej samej cenie. Szef: Mieszkań to sobie kup z pięć, nie tam jedno mieszkanie. Wykorzystaj teraz public relation. Trzeciego września pani właściciel (...) będzie podpisywać, uczestniczyć w podpisaniu umowy na kontrakt, na przebudowę 60 km drogi. Za miliard siedemset dwadzieścia. Córka: 60 km tyle kosztuje? Szef: To nie wiesz o tym? Córka: Nie wiem, właśnie nie wiem. Szef: Mówiłem, przecież co mówiłem? Córka: No mówiłeś, ale nie, że 60 km tyle kosztuje. Daj spokój. Przecież to jakieś zdzierstwo jest! Szef: Dla kogo zdzierstwo? Jak Chińczycy budują autostradę, to za 30 km biorą 750 mln. A ty za 60 bierzesz miliard siedemset, tylko modernizacji. To gdzie tu zdzierstwo? Córka: Żartuje przecież. Szef: Tak, duży biznes zrobiłaś życia. Więcej takiego biznesu nie zrobisz... Córka: Ale i tak się tak stresuję, że chyba tak się nigdy nie stresowałam. Nawet maturą. Szef: A czym ty się stresujesz? Przecież ty nie przychodzisz do roboty. Jeszcze raz ci powtarzam, ty tu nie przychodzisz do roboty. Ty tu przychodzisz rządzić. Ty tu przychodzisz i portier ma cię znać, kadrowa ma ci się kłaniać, a zarząd ma cię w dupę całować i tyle. Po to tu przychodzisz. Jak chcesz to ich wszystkich wywalisz, bo jesteś właścicielem. Ty nie przychodzisz tu do roboty i ktoś ma się tobą przejmować, czy tam na ciebie patrzeć, ma się stresować bo coś tam. Tylko oczywiście musisz wykorzystać tą sytuację w taki sposób, że jesteś właścicielem, nie chciało się uczyć to w związku z tym się trzeba uczyć. Czyli wyciągać od tych ludzi maksymalną wiedzę. Taką jaka jest ci potrzebna do tego, żeby nie wiem, wiedzieć co to są kadry, wiedzieć co to są finanse, wiedzieć co to jest zamówienie publiczne. Wiedzieć co to jest i tak dalej i tak dalej. Po kolei. Na to masz ileś tam czasu. A potem będziesz właścicielem. Czyli będziesz tymi wszystkimi ludźmi rządzić, możesz ich wypierdolić, sprzedać jak będziesz chciała. Tylko trzeba wiedzieć za ile, po co kiedy i kogo. Po to tu przychodzisz, a nie po to, żeby tu pracować. Ty przychodzisz jako właściciel, który chce się zapoznać ze strukturą firmy. Przychodzi właściciel i ma tutaj zrobić porządek. Wypierdalasz trzech dyrektorów na miejsce przyjmujesz nowych i od razu wiadomo kto rządzi (...).
Posted on: Fri, 28 Jun 2013 23:50:09 +0000

Recently Viewed Topics




© 2015