CHRZEST I JEGO ZNACZENIE (E. J. WAGGONER) - TopicsExpress



          

CHRZEST I JEGO ZNACZENIE (E. J. WAGGONER) „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Mat. 28.19); „I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mar. 16.15-16). W tych dwóch tekstach jest wystarczająco wyraźnie podkreślona ważność chrztu. By dowiedzieć się co oznacza chrzest, sięgnijmy do Pisma Świętego, abyśmy mogli dostrzec jego doniosłość i konieczność. Chrzest nie polega tylko na widocznej formie, o czym mówi nam 1 Kor. 12.13 „Bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało – czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem”. Prawdą jest, jak to jest napisane na innym miejscu, że chodzi tu o „ciało Chrystusa”; a że jesteśmy ochrzczeni w to ciało, poświadcza nam to zdecydowanie List do Gal. 3.27, gdzie czytamy: „Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliśmy się w Chrystusa”. Tak, więc zostaliśmy tutaj pouczeni, że chrzest jest środkiem, przez który staliśmy się Chrystusowymi oraz dziedzicami Jego obietnicy. Przez chrzest jesteśmy w Chrystusie, który jest „Drzwiami” wiodącymi do zbawienia. Gdy zostaliśmy w chrzczeni w Jego ciało, jesteśmy włączeni do Jego Kościoła, gdyż Kościół jest ciałem Chrystusa; patrz: Efez. 1.22-23; Kol. 1.18. A że zjednoczenie to następuje przez Jego Ducha, oznacza to, że chrzest jest czymś o wiele donioślejszym niż zwykłą formą i że tylko ci są członkami prawdziwego Kościoła Chrystusa, którzy posiadają Ducha Chrystusa, patrz: Rzym. 8.9. Zatem znaczenie chrztu nie można w żadnym przypadku zaniżać do jakiejkolwiek formy, czy faktu przyłączenia się do widzialnego Kościoła. Chcemy tu podkreślić, że owa prosta, zwyczajna forma nie jest wszystkim. Skoro zaś przez chrzest zostajemy złączeni z Chrystusem – „przyoblekliście się w Chrystusa” - pojawia się bardzo ważne pytanie: w jakim punkcie łączymy się z Chrystusem? Innymi słowy, na jakim etapie w służbie Chrystusa zostajemy z Nim złączeni? Odpowiedź na temat całokształtu chrztu będzie kluczem do rozwiązania tego problemu i jest ona zawarta w Liście do Rzym. 6.3-4: „Czyż nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć Jego zostaliśmy ochrzczeni? Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z Nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili”. Stosownie do tego, to przez śmierć Chrystusa jesteśmy z Nim złączeni. Można też to określić innymi słowy, mianowicie, że przez ceremonię zaślubin oświadczamy, iż zostaliśmy połączeni z Chrystusem. Ap. Paweł mówi: „…albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą” (2 Kor. 11.2). Dokładnie tak, jak to zwyczajowo bywa przy zaślubinach, odtąd już nie są to dwie osoby, ale są „jednym ciałem”, tak samo my, gdy „przyoblekliśmy się w Chrystusa”, stajemy się jedno z Nim. Potem, gdy ap. Paweł mówi, że „opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, przez co stają się jednym ciałem”, dodaje: „W tym zawarta jest wielka tajemnica, a mam na myśli stosunek Chrystusa do swego Kościoła” (Efez. 5.32 SK). Jednak pamiętajmy, że w tym zjednoczeniu lub inaczej, w tym związku z Chrystusem, zwierzchnictwo posiada Jego osobowość. To my oddajemy się Jemu – „przyoblekliśmy się w Chrystusa” – tak, że to już nie jest nasza osobowość, ale jest to Chrystus. Chrzest oznacza śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa, ale także oznacza o wiele więcej, gdyż wyrażamy zgodę na taką ofiarę i rzeczywiście bierzemy udział w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Jeżeli razem z Nim mamy być uwielbieni, to powinniśmy także razem z Nim cierpieć (patrz Rzym. 8.17). Musimy się zgodzić na udział w Jego cierpieniach i w Jego śmierci, aby móc doznać mocy Jego zmartwychwstania (patrz Filip. 3.10). Proszę, prześledźmy przebieg tej wielkiej umowy. „Wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” Rzym. 3.23 SK). Ponieważ wszyscy zgrzeszyli, spadł na wszystkich ludzi potępiający wyrok. A tym skazującym wyrokiem jest śmierć, bowiem zapłatą za grzech jest śmierć (patrz Rzym. 5.12.18; 6.23). Każdy człowiek, który nie wierzy w Chrystusa, jest już potępiony – osądzony (Jan. 3.18). Akurat w tym momencie skazujemy siebie na śmierć, jednym słowem, pozbawiamy siebie życia. Oddawszy się w ręce diabła, sprzedaliśmy się mu, niczego nie otrzymując w zamian. Pismo Święte mówi: „Ddarmoście się zaprzedali” (Izaj. 52.3 BG). Dlatego, tak naprawdę nie mamy życia. A to życie, którym człowiek żyje, nie należy do niego; on oddał je wraz z samym sobą w moc diabła. A ponieważ grzesznicy są skazani na śmierć – zrzekli się prawa do życia. Słowo Boże mówi, że: „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, a kto nie chce uwierzyć w Syna, nie ujrzy żywota i gniew Boży ciąży na nim” (Jan 3.36). On nigdy nie posiada życia – nawet własnego. Chociaż to samo Słowo Boże powiedziało: „Drarmoście się zaprzedali” (Izaj. 52.3 BG), mówi Ono także: „…przetoż bez pieniędzy będziecie wykupieni” (Izaj 52.3 BG). Chrystus jest Odkupicielem. A „Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła i aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli” (Hebr. 2.14-15). Chrystus przyszedł, aby szukać i uratować to, co zginęło. Przyszedł, aby dać życie tym, którzy zaprzedali swoje życie diabłu. On – Chrystus, mocniejszy od najmocniejszych, przyszedł, żeby pójść do diabelskiego więzienia, aby wyzwolić uwięzionych. „…przetoż bez pieniędzy odkupieni będziecie” (Izaj. 52.3 BG); „Wiedząc, że nie rzeczami znikomymi, srebrem ani złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako baranka niewinnego i nieskalanego” (1 Piotr. 1.18-19). Pieniądz nie może odkupić nawet jednego życia. Za życie musi być oddane życie; a jedynym życiem, które może wykupić nasze zaprzedane życie, jest życie Chrystusa. Tylko On może je odkupić przez oddanie w zamian za nasze, swoje własne życie. To znaczy, że On odda swoje życie dla nas, jeśli Go przyjmiemy. On ma życie w Sobie. On oddaje swoje życie, aby je potem znowu odzyskać. Kiedy został złożony do grobu, „…nie było bowiem możliwe, aby śmierć [za]trzymała Go w swej mocy” (Dz. 2.24 SK). W tym różni się On od ludzi. Gdyby człowiek oddał swoje życie dla odkupienia czyjegoś utraconego życia, nie pozostałoby mu nic. Lecz Chrystus, którego życie jest bardziej wartościowe niż wszystkich stworzonych istot, może oddać swoje życie a przy tym nadal posiadać jego pełnię. Gdy już zapłacił za to ludzkie, postradane życie, może nam dać swoje w miejsce naszego. Jeśli przyjmiemy Jego życie, wówczas możemy być pewni tego życia, bez względu na to, co nas może spotkać w tym życiu. Jednak, aby otrzymać Jego życie – a ono jest dowodem przeciw mocy szatana – musimy uznać, że nasze życie jest skazane na zagładę i że w nim jak i w nas nie ma żadnej sprawiedliwości ani niczego, co moglibyśmy dać w celu jego odkupienia. Dlatego wiedząc, że Jego życie w żadnym przypadku nie jest naszym życiem, musimy chętnie się oddać w ręce Chrystusa, abyśmy w zamian naszego, mogli przyjąć Jego życie. To jest jak najbardziej uzasadniony krok. To jest kwestia, czy chcemy nasze życie oddać szatanowi nie otrzymawszy w zamian nic, czy też Chrystusowi i otrzymać w zamian Jego życie. Wydawać się może, że bez jakiegokolwiek ociągania się, każdy podejmie taką decyzję; jednak dla każdego jest to ogromna walka, aby oddać to zmarnowane i utracone życie dla Chrystusa. Umieranie nie należy do przyjemności; ludzie są gotowi na wszystko, aby je sobie przedłużyć, lub też wmawiają sobie, że za nic go nie oddadzą, ponieważ rezygnacja z niego, oznacza dla nich utratę tego wszystkiego, co do życia należy. Wszystko, co dotyczy własnego „ja”, musi toczyć się wokół naszego życia. Zaś, ap. Paweł powiedział: „A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami” (Gal. 5.24). Oddanie naszego życia dla otrzymania życia Chrystusa można wyrazić na wiele różnych sposobów np.: można udzielać się w pracy dla Pana, być Jego sługą, poświęcić się dla Niego itp. Jednak pojawia się tu pytanie: Jak oddać się Bogu? Jest to bardzo proste. Obserwuj swoje życie i zwróć uwagę na rzeczy, które służą doczesnemu, naturalnemu życiu, te, które czynisz z natury. Przyjrzyj się rzeczom, od których jesteś uzależniony a o których wiesz, że Chrystus ich nie pochwala i które ciebie potępiają, nawet przez własne sumienie. Bez wątpienia coś takiego już czyniłeś. Co prawda wielokrotnie usiłowałeś je przezwyciężać i przestać czynić, ale wręcz nie byłeś w stanie tego dokonać. Jednak szczerze pragnąłeś być od nich uwolniony. Chętniej chciałbyś posiąść życie Chrystusa, niż żyć własnym życiem. Dlatego powiedziałeś: „Panie weź mnie takim, jakim jestem; oddaję się w Twoje ręce i uczyń ze mną według Twojej woli. Zgodnie z Twoją mocą, którą jedynie Ty posiadasz, odbierz mi wszystko, co we mnie złe”. W ten sposób dokonuje się to oddanie. My oddajemy się Chrystusowi a w zamian otrzymujemy Jego. W jaki sposób Go otrzymujemy? Jak ten proces odbywa się, nie możemy powiedzieć. Wiemy tylko, że dzieje się to przez wiarę (podczas chrztu). „Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa” (Gal. 3.26); „Żeby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach waszych” (Efez. 3.17). Wszystko, co z naszej strony uczynić, to oddanie Mu siebie, w pełni poświęcić się Panu, szczerze i bez zastrzeżeń pragnąć, Żeby Jego sposób postępowania zajął miejsce naszego oraz wierzyć, że wszystko nam da, zgodnie z tym, co obiecał. W ten sposób przez chrzest umieramy i jesteśmy pogrzebani wraz z Nim, a to oznacza, że nasze stare życie i stary człowiek zostały wespół z Nim ukrzyżowane a my przyjęliśmy życie Chrystusa i w Nim (Chrystusie) powstajemy do nowego żywota (chrzest bez wiary, jest tylko zwykłą kąpielą – dop. tłum.). „A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego, co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; O tym, co w górze myślcie, nie o tym, co na ziemi. Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu” (Kol. 3.1-3); „Ale z łaski Boga jestem tym, czym jestem, a łaska Jego okazana mi nie była daremna, lecz daleko więcej niż oni wszyscy pracowałem, wszakże nie ja, lecz łaska Boża, która jest ze mną” (1 Kor. 15.10); „Wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z Nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi” (Rzym. 6.6); „Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze rządze i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy” (Efez. 4.22-24); „Tak więc, jeśli kto jest w Chrystusie (nie w kościele! – dop. tłum.), nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z Sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania” (2 Kor. 5.17-18). Czyż te wersety Pisma Świętego nie wyjaśniają, tak wyraźnie jak to jest tylko możliwe, że będąc w Chrystusie, otrzymujemy Jego życie w zamian za nasze? To nie jest po prostu tak, że Chrystus oddał Swoje życie by nas odkupić, ale On dał nam Swoje życie; my utraciliśmy nasze życie i w zasadzie jesteśmy martwi – martwi w przestępstwach i grzechach, a On dał nam swoje życie, abyśmy je rzeczywiście posiedli. Odtąd jest to życie Chrystusa, które stawia czoło pokusom szatana i wykonuje wolę Ojca. A, że Jezus Chrystus jest wczoraj i dziś, ten sam i na wieki (Hebr. 13.8), dlatego życie, które jest nam darowane, będzie przejawiać te same cechy charakteru, które przejawiało życie Chrystusa, kiedy przebywał na ziemi jako człowiek. Jego życie w nas musi być tak samo mocne w postępowaniu i stawiać taki opór złu, jak miało to miejsce, kiedy On żył w Judei. Zatem, jak możemy żyć takim życiem? Dokładnie tak, jak je otrzymaliśmy – przez wiarę! Proszę, czytaj ze szczególną uwagą i zapamiętaj następujące teksty Słowa Bożego: „A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej” (Kol. 3.1); „Jeśli tedy umarliście z Chrystusem, wierzymy, że też z Nim żyć będziemy, wiedząc, że z martwych wzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad Nim już nie panuje. Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga. Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzym. 6.8-11); „Albowiem ja przez zakon umarłem zakonowi, abym żył Bogu. Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie” (Gal. 2.19-20); „Gdyż w Nim mieszka cieleśnie cała pełnia boskości i macie pełnię w Nim; On jest głową wszelkiej nadziemskiej władzy i zwierzchności, w Nim też zostaliście obrzezani obrzezką, dokonaną nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się z grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe. Wraz z Nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też zostaliście wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który Go wzbudził z martwych” (Kol. 2.9-12). Taka jest kolej rzeczy nowego życia, jeżeli przyjęliśmy życie Chrystusa, to pamiętajmy o tym, że to teraźniejsze życie jest Jego życiem a nie naszym. Ten sam duch samo wyrzeczenia, który nas doprowadził do przyjęcia Chrystusa, musi być stale w nas obecny i jego musimy się mocno trzymać. Musimy modlić się nie tylko o to, aby stworzył w nas czyste serce, ale o niezłomnego ducha, który ma być w nas odnowiony. A jak mamy być mocno utwierdzeni w Nim? Dokładnie tak samo jak Go przyjęliśmy i zostaliśmy z Nim martwych wzbudzeni – przez wiarę w działanie Boga, który wzbudził Go z martwych. A to oznacza, wraz z mocnym i zdecydowanym postanowieniem, że Jego życie zostanie w nas zamanifestowane, czyli, że przez wiarę trzymamy się usilnie mocy życia Tego, który Chrystusa martwych wzbudził. Wiemy, że ta sama moc, która martwych wzbudziła Chrystusa, może ożywić i nas, gdyż w taki sposób został wzbudzony z martwych Chrystus. On został „wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego” (Rzym. 4.25). Dokładnie to miał na myśli ap. Paweł, gdy wyraża życzenie: „Żebym Go poznał, i moc zmartwychwstania Jego” (Filip. 3.10 BG). Tego nam życzy, gdy się modli za nami: „I oświecił oczy serca waszego, abyście wiedzieli, jaka jest nadzieja, do której was powołał, i jakie bogactwo chwały jest udziałem świętych w dziedzictwie Jego, i jak nadzwyczajna jest wielkość mocy Jego wobec nas, którzy wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły Jego, jaką okazał w Chrystusie, gdy wzbudził Go z martwych” (Efez. 1.18-20). Nie można już ukazać większej demonstracji siły jak tę, która jest potrzebna do martwych wzbudzenia ze śmierci. To jest moc stwórcza. Właśnie to jest ta moc, która jest nam dana w Chrystusie, a przyjmujemy ją wtedy, kiedy przez chrzest zostajemy wraz z Nim pogrzebani w Jego śmierć i w Nim powstajemy z martwych. Jakże prawdziwe jest to, że: „Boska Jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności” (2 Piotr. 1.3). A to skutkuje objawieniem mocy życia Chrystusa w naszym życiu, co z kolei daje nam pewność nadziei na życie wieczne z Nim. Dlatego ap. Paweł mówi: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który według wielkiego miłosierdzia Swego odrodził nas ku nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, ku dziedzictwu nieznikomemu i nieskalanemu, i niezwiędłemu, jakie zachowane jest w niebie dla was, którzy mocą Bożą strzeżeni jesteście przez wiarę w zbawienie, przygotowane do objawienia się w czasie ostatecznym” (1 Piotr. 1.3-5). A więc, czy konieczną rzeczą jest prowadzenie debat na temat sposobu prowadzenia chrztu? Słowo Boże mówi: „Kto uwierzy a ochrzci się, zbawiony będzie, a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mar. 16.16 BG). Stosownie do tego, tylko ci, którzy UWIERZĄ, są właściwie przygotowani do przyjęcia chrztu. Nie należy tu sądzić, że tylko dorosłe osoby mogą zostać ochrzczone, gdyż także starsze dzieci, posiadające szczerą i rozumną wiarę w Chrystusa. Posiwiały ze starości człowiek musi wierzyć jak małe dziecko! Jednakże bez względu na to czy młody, czy stary, wiara jest podstawowym warunkiem chrztu. Zatem nie widzimy powodu do jakichkolwiek dyskusji na temat chrztu. Chrzest jest pogrzebaniem. Jest on wyrazistym symbolem, że moje „ja” zostaje całkowicie ukryte w Chrystusie. Wypowiedź Słowa Bożego stwierdza: „Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z Nim przez chrzest w śmierć” (Rzym. 6.4). W tym tekście nie ma nawet sugestii, że chrzest to „pokropienie”. Jeżeli Słowo Boże oświadcza, że chrzest jest „pogrzebaniem”, wówczas wszystko, co się z tym wiąże, jest koniecznym wymogiem, zatem chrzest nie ma nic wspólnego z kropieniem. Ponadto nie należy podejmować dyskusji na temat „sposobu” przeprowadzenia chrztu z kimś, kto nie może pojąć tego obowiązku i jego znaczenia. Jedynie konieczną sprawą jest pokazanie mu, że potrzebuje on Chrystusa. A kiedy już ktoś pojmie tę kwestię i w pełni podda się woli Chrystusa, gdy całkowicie się mu odda, wówczas też przyjdzie potrzeba na tego rodzaju dyskusje i on z radością przyjmie Chrystusa oraz chrzest, tak jak zlecił to Bóg. Oby z pomocą Bożą każdy czytelnik pojął nie tylko ów prosty fakt chrztu, ale także potęgę mocy zmartwychwstania Chrystusa: „Temu, który ma moc uchronić was od upadku i (przy przyjściu Pana naszego Jezusa Chrystusa) postawić was bez wszelkiej skazy przed obliczem Swej chwały w triumfie, Bogu jedynemu, Zbawicielowi naszemu, niech będzie przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, cześć i chwała, moc i panowanie, jak było przed wszystkimi wiekami, tak i teraz, i na wieki wieków! Amen” (Judy 24-25). ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Ze względu na powagę tego tematu przepisałem tą broszurkę, aby umożliwić rozpowszechnianie tego poselstwa innym e-mailem. Na temat chrztu proponuję zainteresowanym obejrzenie wykładu br. W. Veitha nr. 236 pod tytułem: „Najwspanialsze Zaproszenie”. Przy okazji chciałbym dodać, że w Biblii nie ma przypadkowej kolejności np.: „A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dz. 2.38). Nim wypowiedział Piotr ten apel, to głosił Radosną Nowinę, potem nawoływał do skruchy, chrztu, podczas którego umiera stary człowiek a rodzi się nowy, czyli otrzymuje nowe życie, życie Chrystusa. Ducha Świętego otrzymuje się przy chrzcie, oczywiście na podstawie wiary. To samo mówią inne teksty w tym temacie. Potwierdza to też przyroda. Wsiane ziarno musi otrzymać wodę, aby wypuścić nowe życie, inaczej zgnije i nie wyda owocu. A jak otrzyma wodę samo umrze, ale wypuści nowe życie – kiełek.
Posted on: Sat, 24 Aug 2013 20:37:20 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015