Cz III. Obudziliśmy się już po południu. Była 14:00. Denis poszedł do siebie, a ja poszłam się ogarnąć. Po wizycie w łazience zabrałam się za robienie obiado- śniadania. Właśnie kończyłam piec jajecznicę, kiedy zadzwonił mój telefon wydając z siebie odgłos piosenki: youtube/watch?v=W-RpGWJB4z0 . Odebrałam. W słuchawce usłyszałam głos Amandy. Powiedziała: - I co, powiódł się mój plan? - Ta... Denisowi bardzo się podobał. Szkoda tylko, że dowiedział się o nim od Jacoba, a nie ode mnie. - Ale jesteście parą? - No pewnie! - W takim razie zwijaj swoje ciacho i wbijajcie o 18:00 na stadion. - Stadion? - zdziwiłam się. - A co ma tam być? - Jakiś festyn. Kilka gwiazdeczek będzie śpiewać. Victoria Justice, Ariana Grande i takie tam. O północy pokaz sztucznych ogni. - Brzmi ciekawie. - Zainteresowałam się. - Kto idzie? - Ja, Thomas, Victoria, James, Patrycja i Louis. - Pati i Lou? Ty ich skombinowałaś? - Na maksa mnie znasz, Alice. Ktoś musi nam robić miejsce w tłumie, nie? - Tak, dobra. Zadzwonię do "Deniego" i może wpadniemy. - Spoczko, spotkamy się przy wejściu! - Amy się rozłączyła. Denis oczywiście zgodził się na wypad z moimi znajomymi. O 18:00 spotkaliśmy się przy wejściu na stadion. Dziewczyny były zachwycone moim chłopakiem: - Alice, niezłe ciasteczko. - zachwycała się Victoria. - No, no... - mówiła Alice. - Może w końcu wejdziemy na stadion? - Przerwałam ich paplaninę. - Chyba właśnie śpiewa Avril Lavigne. - Chodźmy. - powiedział Denis i poszliśmy znaleźć kumpla Louisa, który zajął nam miejsca pod sceną. Nigdy nie byłam na takim festynie tak blisko sceny. Moje przyjaciółki z Lou i Pati często tam bywały. Jako singielka nie lubiłam z nimi wychodzić, byłam jedyną wolną tam dziewczyną w towarzystwie. Tym razem spotkanie było świetne. Wróciliśmy po północy, ale nie do swoich domów, tylko do hotelu, w którym akurat było One Direction. Wszyscy byliśmy w jednym pokoju i nikt nie miał zamiaru spać. Trochę się nudziliśmy i Thomas wymyślił grę w butelkę. Na początku zadania były normalne, ale później ktoś dla żartów wymyślił, żeby zamiast zadań były całusy. Było śmiesznie. Do czasu, kiedy Zayn wykręcił Jamesa. Victoria się zdenerwowała i pobiegła do łazienki. Patrycja poszła ją pocieszać. Przez ścianę słyszeliśmy jak Pati opowiada Victorii o jakimś króliczku w lesie, ale cóż... Ona zawsze miała bujną wyobraźnię, od dziecka. Czasami budziła mnie w nocy i zaczynała gadać o jakichś misiach, wróżkach, wiedźmach, magicznych kulach i czarownicach. Lubiłam je, ale w środku nocy?! Pomijając Victorię zaczęliśmy grać dalej. Nikt już się na nikogo nie obrażał i była niezła zabawa. Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie. "Wykręcił" mnie Harry, który wpadł z resztą chłopców. Popatrzyłam na niego i na Denisa. Nie chciałam się z nim całować. Szybko rzuciłam: - Muszę wyjść. Choć, Denis. - pociągnęłam go za sobą do holu. - Denis... Ja z nim byłam. Zerwaliśmy, bo właśnie podczas takiej zabawy, 3 lata temu pocałowałam się z Niallem. Był zazdrosny, i tyle. - Woooooow. Czego ja tu się dowiaduję... Nie chcesz go całować? - Nie bardzo, ale nie dam mu wygrać! Nie będziesz się złościć? - Nie. To jest dziecinne. - Dzięki. To idziemy. - zakomenderowałam i weszliśmy z powrotem do pokoju. Od razu podeszłam do Harrego i szepnęłam, że chcę mieć to za sobą. Zaczęliśmy się całować, ale jakoś inaczej... Nigdy mnie tak nie trzymał, nawet kiedy byliśmy razem. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Nigdy z nim. Nie chciałam, żeby to zaszło za daleko. Odkleiłam się od niego i odeszłam. Usiadłam na kolanach Denisa, a on zapytał: - Podobało ci się? - Cicho mi tu bądź, bo polecę do łazienki i będę musiała słuchać opowiadania o króliczku. - cmoknęłam go w nos. - My chyba już będziemy się zwijać. Alice, jedziemy do mnie? - zapytał. - No, no... Co będziecie robić? - zainteresowała się Pati. - Łapać króliczki! - zaśmialiśmy się i poszliśmy na parking. Mam nadzieję, że się podobało. Jak zwykle zostawcie lajka lub kom. jeśli opowiadanie przypadło wam do gustu. /MySia
Posted on: Sun, 01 Sep 2013 11:06:18 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015