FEMALE FETICIDE Amerykański Departament Stanu ujawnia w - TopicsExpress



          

FEMALE FETICIDE Amerykański Departament Stanu ujawnia w raporcie z 2012 r., że liczba samobójstw kobiet w Chinach wzrosła z 500 do 590 dziennie – to najwyższy wskaźnik na świecie. Dlaczego Chinki popełniają samobójstwa? Wedle raportu główną przyczyną jest zmuszanie kobiet do aborcji, szczególnie dziewczynek. W Chinach uważa się, że „córka to złodziej”. Polityka jednego dziecka, wprowadzona przez władze tego kraju w 1979 r., spowodowała eliminowanie żeńskich płodów poprzez przymusową aborcję. Nie tylko w Chinach, ale także w Indiach dziewczynka to gorsza płeć. „Dusiłam je zaraz po tym, jak się urodziły. Po co trzymać dziewczynki, skoro tak trudno je wychować” – mówi młoda hinduska, która zabiła osiem córek. Kobieta jest jedną z bohaterek filmu „It’s a Girl”. Evan Grae Davis, reżyser dokumentu, kręcił go w Indiach i Chinach. Dotarł do osób, które opowiedziały mu wstrząsające historie. Eliminowanie dziewczynek zachwiało także proporcjami między płciami. Według ONZ na świecie brakuje ok. 200 mln dziewczynek. W Indiach są całe wioski, w których od pokoleń nie urodziła się ani jedna córka. W samych tylko Chinach ok. 37 mln mężczyzn nie będzie mogło znaleźć żony. Powszechne stały się tam porwania dziewcząt i kobiet w celach matrymonialnych. Indyjski dziennik The Hindu opublikował we wrześniu br. dane, według których w 2012 roku zmarło w Indiach o 74 tys. dziewcząt poniżej 5. roku życia więcej niż chłopców. Na szczycie list zakwalifikowały się Uttar Pradeś i Harijana jako stany, w których sytuacja dzieci płci żeńskiej wydaje się być szczególnie nieciekawa. – 74 tysiące to liczba dla której nie ma biologicznego wyjaśnienia – twierdzą zaniepokojeni naukowcy. Co więcej, dwa nowe badania wykazały, że podczas gdy w bogatszych stanach często usuwa się płody płci żeńskiej, stany uboższe uzyskały gorszy wynik, jeśli chodzi o zapewnianiu narodzonym dziewczynkom przetrwania. Niski wskaźnik płci w chwili urodzenia jest oczywiście postrzegany jako następstwo dokonywania selektywnych aborcji. Profesor Usha Ram z Uniwersytetu w Toronto przedstawił szokujące dane dotyczące nad-miernej umieralności młodych kobiet w biedniejszych indyjskich stanach. – Biologicznie dzieci płci żeńskiej są silniejsze i mają większe szanse na przeżycie niż dzieci płci męskiej oczywiście w przypadku braku praktyk dyskryminacyjnych – oświadczył profesor. W krajach rozwiniętych sytuacja jest odwrotna w porównaniu ze wskaźnikami z Indii. W krajach tych umiera więcej chłopców, jednak różnica między ich liczbą a liczbą dziewczynek nie jest na tyle rażąca. W prowokacyjnej książce “Unnatural Selection (Dobór nienaturalny) Mara Hvistendahl analizuje przyczyny i skutki kryzysu, będącego konsekwencją wieloletniej eksterminacji dziewczynek. Zjawisko określane jako “gendercide, czyli ludobójstwo ze względu na płeć, powinno niepokoić kobiety. Nawet w Ameryce. Feministki zapewniały nas, że prawo do aborcji da kobietom poczucie siły, tymczasem w wielu miejscach na świecie aborcja jest niewspółmiernie często narzędziem wykorzystywanym przeciwko kobietom. W rezultacie zalewa nas tsunami problemów społecznych. Wśród noworodków naturalny stosunek chłopców do dziewczynek wynosi 105 do 100. Jeśli gdzieś statystyki odbiegają od tej normy, znaczy, że dzieje się tam coś nienaturalnego - bo przecież to, co obserwujemy w miejscach takich jak Chiny czy Indie jest dalekie od normy. W Chinach powszechność aborcji wynika z obowiązku dostosowania się obywateli do rządowej polityki jednego dziecka w rodzinie. W połączeniu z zakorzenionym w kulturze zwyczajem dziedziczenia majątku i kontynuowania rodu przez chłopców, usuwanie ciąży ze względu na płeć stało się szczególnie dotkliwym problemem. W efekcie w Chinach na 100 nowo narodzonych dziewczynek przypada 120 chłopców, a w niektórych prowincjach nawet 130. W Indiach na 100 dziewczynek przypada 112 chłopców. Demografowie szacują, że w ostatnich dekadach na kontynencie azjatyckim w wyniku selektywnej aborcji zginęło około 163 mln dziewczynek. Dla porównania, epidemia HIV/AIDS pochłonęła 25 mln istnień ludzkich. Skala selektywnej aborcji dziewczynek jest tak ogromna, że wpływa już na globalny stosunek płci noworodków - w tej chwili na 100 dziewczynek rodzi się 107 chłopców. Gdyby nawet sytuację udało się unormować już dziś, o odzyskaniu naturalnej równowagi można by mówić nie wcześniej niż w roku 2050. Oprócz krzywdy wyrządzanej kobietom, brak równowagi płci uniemożliwia mężczyznom założenie rodziny. Jak zauważa “The Economist rosnące zapotrzebowanie na żony w społecznościach, gdzie brakuje kobiet, coraz częściej prowadzi do rozkwitu handlu ludźmi i małżeństw zawieranych pod przymusem. I nie jest to tylko problem Azji - zjawisko selektywnej aborcji ze względu na płeć dotyczy także USA. Jeszcze niedawno “w prasie regularnie pojawiały się ogłoszenia o dostępności aborcji selektywnej wynikającej z płci, zeznawał w grudniu Steven W. Mosher, prezes Instytutu Badań nad Populacją, podczas przesłuchania w amerykańskim Kongresie. Badanie przeprowadzone w 2008 roku przez naukowców z Uniwersytetu Columbia wśród amerykańskich rodzin pochodzenia chińskiego, koreańskiego i hinduskiego, wykazało, że tam, gdzie jako pierwsza na świat przychodzi dziewczynka, fakt ten często decyduje o płci drugiego i trzeciego dziecka. Jak się okazuje, w przypadku drugiego potomka na 100 dziewczynek przypada 117 chłopców, a w przypadku trzeciego, gdy w rodzinie są już dwie córki, proporcje wynoszą wręcz 151:100. Ponieważ technologia odgrywa coraz większą rolę w reprodukcji, rodzice coraz częściej podejmują decyzję o usunięciu ciąży ze względu na płeć dziecka bądź inne cechy genetyczne. Stąd ponura konkluzja, do jakiej dochodzi Hvistendahl: “Czy to Chiny, czy Kalifornia, matki wszędzie są takimi samymi zwolenniczkami idei eugenicznej. Zdaniem Hvistendahl, niebezpieczne zachwianie równowagi płci w Azji to poniekąd skutek zachodnich nacisków na azjatyckie rządy, by zwiększyły kontrolę nad rozrostem populacji. Polityka ta sprawiła, że zakorzenione w tamtejszej kulturze preferencje wobec chłopców przybrały formę dramatycznej dyskryminacji. Amerykańskie organizacje feministyczne, jak Narodowa Organizacja Kobiet, czy NARAL Pro-Choice America, nie wzywają jednak do delegalizacji selektywnej aborcji ze względu na płeć. Zamiast okazać solidarność siostrom i córkom, stowarzyszenia te zacięcie bronią prawa do nieograniczonego dostępu do aborcji - nawet gdy prowadzi to do eksterminacji kobiet. Hvistendahl, choć sama opowiada się za prawem do aborcji, zauważa gorzką ironię: “W świecie, w którym zaczyna brakować kobiet, prawo do aborcji powinno być naszym najmniejszym zmartwieniem. Taka szczerość jest rzadka wśród zwolenników aborcji. Większość z nich ignoruje rolę aborcji w systematycznym zmniejszaniu się liczby kobiet, a winę za ten stan przypisuje raczej uprzedzeniom płciowym. - Zwyczaj preferowania synów jest objawem głęboko zakorzenionych uprzedzeń społecznych i stereotypów dotyczących płci - mówiła przedstawicielka organizacji NAPAWF (National Asian Pacific American Women’s Forum) podczas przesłuchania w Kongresie. Z tą opinią nie zgadza się amerykański publicysta Jonathan V. Last, piszący o problemach kulturowych i politycznych. Jego zdaniem wybór jest prosty: “Ograniczmy aborcję - przekonywał w artykule, opublikowanym latem w “Wall Street Journal - “lub zaakceptujmy rzeź milionów dziewczynek i katastrofę, jaką prawdopodobnie przyniesie. Autorki: Jennifer A. Marshall, Sarah Torre Post Scriptum: ∎ Na świecie w ciągu ostatnich 30 lat urodziło się około 4 mld ludzi oraz dokonano około 1 mld aborcji. Co piąte dziecko zostało zabite jeszcze w łonie swojej matki. ∎ Co roku w świecie dokonuje się około 42-53 mln aborcji – jest to porównywalne z ilością ofiar II Wojny Światowej (według różnych szacunków 50-78 mln). ∎ Rosja ma największą ilość aborcji w stosunku do porodów: w latach 1970-2000 co roku średnio na każde 100 urodzeń wykonywano 200 zabiegów, czyli tylko co 3 poczęte dziecko zobaczyło światło dzienne. ∎ W Chinach wykonuje się rocznie 13 mln oficjalnych aborcji na 20 mln urodzeń. W latach 1979-2009 odnotowano tam 275 milionów przerwań ciąży. ∎ W Unii Europejskiej co roku ginie około 1,2 mln dzieci nienarodzonych. Raport Europejskiego Instytutu Polityki Rodzinnej wskazuje, że na Starym Kontynencie co piąte poczęte dziecko umiera w wyniku aborcji. Aborcja stanowi pierwszą przyczynę śmierci w Europie, wyprzedzając zgony z powodu choroby nowotworowej, zawału serca i wypadków drogowych. W sumie co roku w krajach Unii zabija się około 1.200 000 poczętych dzieci (co minutę ginie 25 z nich). W ciągu ostatniego dziesięciolecia unicestwiono ponad 13 milionów bezbronnych maleństw. Gdyby mogły się narodzić, kraje europejskie rozwiązałyby problem niżu demograficznego. Tylko w Irlandii i na Malcie aborcja jest zakazana. W 14 krajach Wspólnoty Europejskiej jest dopuszczalna w określonych okolicznościach, a w 11 dokonuje się jej na życzenie. Krajami Unii, w których odnotowano w ciągu ostatnich 15 lat najwięcej przypadków przerywania ciąży, są: Wielka Brytania, Francja, Rumunia i Włochy. Jednak najmniej chwalebny rekord przypadł Hiszpanii, gdzie w ostatniej dekadzie liczba aborcji wzrosła co najmniej o 115%.
Posted on: Mon, 02 Dec 2013 22:47:35 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015