IX Za oknem zachodziło już słońce, w warsztacie wszyscy - TopicsExpress



          

IX Za oknem zachodziło już słońce, w warsztacie wszyscy kręcili się leniwie, bez celu. Lunek lubił ten czas i jak każdego dnia o tej porze, wspinał się starą, pordzewiałą drabinką na dach budynku. Zabrał ze sobą kawę w termosie i kanapkę, bo jak powtarzał mu Jaszcząb, najlepiej wypoczywa się przy kubku smolistego napoju i bułki z bekonem. To, że miś nie mógł skonsumować niesionych rzeczy nie miało żadnego znaczenia. Co ciekawe nie tylko Lunek nie uważał tego za dziwne, ale i Jaszcząb nie wydawał się tym zaskoczony. Jednak tak na dobrą sprawę, w tym warsztacie nie było chyba nikogo normalnego. Lunek zbliżał się do klapy dachu, wzdrygnął się na samą myśl o niej. Była cała pokryta złuszczającą się, brązową farbą i miała niedobry nawyk zatrzaskiwania się. Jednak miś po kilku przymusowo spędzonych nocach, bez możliwości powrotu do środka, opracował specjalną procedurę. Po prostu siadał przy klapie i darł się wniebogłosy aż usłyszy go Jaszcząb i wpuści do środka. Z dachu warsztatu roztaczał się piękny widok na Savujatorni, zachodzące słońce otulało promieniami całe miasto, tak jakby się z nim czule żegnało. U góry nie było słychać gwaru ulic, można się było wyciszyć i wsłuchać w siebie. Chyba to wszystko razem ujęło Lunka, ciągnęło go tu. Miś postękując z wysiłku wychynął z wejścia. Czekał już na niego pan Zmrok, do którego podszedł i przywitał się. Nalał sobie kawy z termosu, a kanapki oddał swojemu towarzyszowi. Wiedział już by nie częstować kawą pana Zmroka, który zjadłby wszystko co mu się poda. Ostatnim razem gdy się zapomniał, jego znajomy odlatywał bujając się na wszystkie strony świata, a machanie skrzydłami wychodziło mu jakoś niezgrabnie. Lunek oczywiście krzyczał do niego, żeby mocniej wywijał skrzydłami, ale ten nie wydawał się kontaktowy. Pan Zmrok to w ogóle jest mało gadatliwy osobnik, chociaż to za mocne określenie, bo zazwyczaj przylatuje, siada koło misia i patrzy się pustym wzrokiem w przestrzeń nie odzywając się przy tym ani słowem. Mimo to Lunek lubił spędzać z nim czas. Gdy noc stawała się już póżna, miś żegnał się ze swoim milczącym kolegą, którego reakcja ograniczała się do pustego spojrzenia. Wylewał zimną już kawę i ruszał spowrotem. Na szczęście tym razem klapa nie była zatrzaśnięta.
Posted on: Wed, 19 Jun 2013 14:09:27 +0000

Trending Topics



class="sttext" style="margin-left:0px; min-height:30px;"> As this Memorial Day is coming to a close, Im reflecting on what
A EDIFICAÇÃO DO CORPO DE CRISTO Mensagem 12 – As Sete
I had a very good open dialogue with a brother of mine in Christ
fast small business loan
metimes-pretend-to-be-your-friend-Smiling-faces-topic-695239963873229">Smiling face sometimes pretend to be your friend. Smiling faces
Lemon, Bahan Alami Cerahkan Kulit Ketiak Selain rambut ketiak,
apims.doe.gov.my/apims/hourly4.php?date=2013-06-25 Utama (Main)
I dont think the following conclusion applies just to political

Recently Viewed Topics




© 2015