Imagin z Liamem dla Agnieszka Pietrzak Twoi rodzice cały czas - TopicsExpress



          

Imagin z Liamem dla Agnieszka Pietrzak Twoi rodzice cały czas się kucili a więc pewnego wierzora postanowiłaś iść na imprezę.Miałaś doła i myślałaś, że się rozkręcisz.Bawiłaś się świetnie ale do czasu.Podszedł do ciebie mężczyzna i zaczą cię obmacywać.Odepchnełaś go a on chciał cię zgwałcić.Zabrał cię do łazienki ty byłaś bezbronna ale dałaś mu radę.Była zima zaczełaś uciekać w samej spódnicy i koszulce.On biegł szybko za tobą łzy płyneły ci po policzkach nei wiedziałaś co zrobić.Na mieście nie było widać żywej duszy.Biegłaś przed siebie nie oglądając się.Nagle ujżałaś sylwetkę młodego chłopaka obok samochodu.Pobiegłaś do niego. -Proszę cię pomóż mi.Ledwo powiedziałaś przez łzy. -Co się dzieje?! Nie musiałaś opowiadać Liam wzią cię do auta gdy ujżał biegnącego w waszą stronę mężczyznę.Siedziałaś zapłakana w aucie. -Dzisiaj śpisz u mnie ok? Kiwnełaś głową na tak.Chłopak pomógł ci zajść do domu.Posadził cię na kanapę dał ci ciepły koc i zrobił herbatę. -Co ci się stało? Nie odzywałaś się, odsunełąś się od niego, poprostu bałaś się, że cię wykorzysta. -Nie bój się nic ci nie zrobię. Ujżałaś w jego oczach ciepło i pozwoliłaś mu się przytulić. -Ja się bałam...Wyjąkałaś. -Ale powiedz m ico się stało. -Byłam na imprezie i jakiś mężczyzna chciał... -Nie kończ wiem o co chodzi. -Byłeś ostatnim człowiekiem który mógł mi pomóc dziękuję. -Nie martw się.A twoi rodzice się nie będą martwić? -Nie ja ich nie obchodzę. -Napewno cię kochają. Chłopak miał łzy w oczasz było mu cię szkoda.Wtuliłaś się w niego bo poczułaś się bezpieczna. -Słuchaj zmarzłaś dam ci moją bluzę i jakieś dresy. -Ok. -A tak właściwie to jak masz na imię? -[t.i]. -Ja jestem L... -Liam Payne wiem. -Miło mi. -Nie chcę sprawiać ci kłopotu może już pójdę. -Nie no coś ty nie dam ci iść w takim stanie spisz tu. Nie wiedziałaś czemu chłopak ci pomaga ale ważne było, że nareszcie liczyłaś się dla kogoś.Byłaś szczęśliwa. -Idź już spać jesteś pewnie zmęczona. -Nie wiem jak ci to powiedzieć ale boję się spać sama po tym. -To ja będę spał obok na podłodze. -Nie podłoga jest nie wygodna zmieścimy się na łóżku. -Nie przszkadza ci, że będę spał w bieliźnie? -Nie rób co chcesz to twój dom. Zasnełaś przy chłopaku którego nie znałaś.Obudziłaś się w nocy i odrazu podniosłaś głowę i zaczełaś płakać.Liam obudził się. -Co się stało? -Śniło mi się to. -Już dobrze nie płacz. Liam cię przytulił i pocałował w czoło. -Liam... -Tak? -Ja nie wiem jak wrócę do domu moi rodzice się ciągle kucą. -Nie martw się dam ci mój nr telefonu i gdy coś będzie nie tak dzwoń. -Dzięki nie wiem jak ci się za wszystko odwdzięczę. Położyłaś się spać.Liam patzrył na ciebie i wkońcu zasną obok.Rano wstałaś wcześniej niż Liam.Postanowiłaś zrobić śniadanie.Zrobiłaś talerz kanapek dla ciebie i dla Liama.Gdy Liam wstał był zdziwiony. -Po co robiłaś kanapki ja bym je zrobił. -No jakoś tak wyszło. Liam zawiózł cię do domu dla bezpieczeństwa wszedł z tobą.Uświadomił sobię, że nie możesz tam być bo naprawdę było strasznie.Wolałaś narazie zostać aby nie robić mu kłopotu.Jeszcze tego samego dnia miałaś dość życia poszłaś na most i chciałaś skoczyć.Nagle zobaczył to Liam przybiegł do ciebie przeszedł przez barierkę i powiedział: -Skoczymy razem. -Nie nie bądź kretynem. -To ty jesteś kretynką nie myślisz o tych którym na tobie zależy chcesz sobie zmarnować życie? -A ty jesteś... -Jestem? -Chodzącym ideałem który mi pomaga... -Przejdź ze mną na drógą stronę barierki proszę. -Nikomu na mnie nie zależy. -Mi na tobie zależy...proszę [t.i]. Poczułaś nie chęć do skoku.Liam był miły i strasznie się tobą przejmował. -Słuchaj idziemy do twojego domu weźmiesz walizkę i jedziesz do mnie. -Nie mogę nie chcę ci sprawiać kłopotów. -Sprawisz mi kłopot gdy tego nie zrobisz. -Ok. Pojechaliście po walizkę i szybko do domu Liama chłopak się śpieszył bo musiał jechać na sesję. -A może pojedziesz ze mną? -Mogę? -Jasne poznasz resztę zespołu. -Poznam one direction?! -Nie, poznasz Louisa, Zayna, Harrego i Nialla.Ich osobowości. -Ja naprawdę nie wiem jak ci się odwdzięczę jesteś kochany. Zebraliście się i pojechaliście na sesję.Przed budynkiem było bardzo dóżo fanek.A gdy weszliście zobaczyłaś czterech chłopaków, marzyłaś o tym zawsze.Niby już ich nie słuchałaś ale wszystko ci się przypomniao. -Chłopaki to jest [t.i]. -Hej.Krzykneli wszyscy. -Hej. -Chodź oprowadzę cię.Rwał się od początku Louis. -Louis lepiej ty jej nie oprowadzaj bo nie będzie chciała tu wracać. -No nie będę obiecuję nic robił. No i poszłaś zaniepokojona z Lou. -Jak się z Liamem poznaliście? Jesteście parą? -Nie Liam mi pomaga. -Liam ci pomaga?! -A co to dziwne? -No taki pomocny to Harry może być ale on chyba się musiał zakochać jeśli ci pomaga. Miałaś motylki w brzuchy jeśli Liam czuł by coś do ciebie była byś najszczęśliwsza na świecie. -Ok ja muszę gonić na sesję chodź zobacz jak to wygląda. Pobiegliście na sesję.Sesja chłopaków byłą boska.Jak byłaś mała chciałaś być modelką.Po sesji wszyscy poszli na pizze.Liam siedział obok ciebie i cały czas się o ciebie troszczył. -Chcesz kawę [t.i]? -Nie dziękuję pytasz mnie już piąty raz. -Wież podobno kobiety szybko zmieniają zdanie. -Nudzisz się? -Nie a dlaczego tak myślisz? -No bo mnie denerwujesz. Po pizzie wróciliście do domu Liama.Nadal czułaś się u niego nie swojo.Nie wiedziałaś jak masz się zachowywać. -A może upieczemy ciasto? -Liam umiesz piec ciasta? -Nie. -Ja też nie. -No to mamy plany. Zaczeliście wyciągać wszystkie przedmioty potrzebna do ciasta.Staliście po dwóch stronach a gdy sie odwróciliście staliście bardzo blisko siebie.Przez chwilę patrzyliście sobie w oczy Liam chciał złożyć pocałunek na twoich ustach ty też tego chciałaś ale w sotatniej chwili odwróciłaś się. -Przepraszam ale nie mogę, teraz mam dużo problemów na głowie i nie mogę ponieść się miłości. -Rozumiem cię...-Powiedział załamany chłopak. -Naprawdę przepraszam musisz mi dać czas. Zabraliście się do robienia ciasta ale wam nie wychodziło.Liam miał mąkę na nosie wyglądał tak słodko.Zbliżyłaś się do niego palcem wytarłaś mu mąkę z nosa i miałaś ochotę go pocałować widziałaś, że on też tego chce.Próbowałaś się powstrzymać ale nie mogłaś pocałowałaś go. -Przepraszam wiem co mówiłam ale... Liam przerwał ci pocałunkiem. -Nie mogłem się powstrzymać. -To tak jak ja. -Nie co ja zrobiłam. -Co się stało? -Teraz będę myślała o pocałunku i o tobie zamiast martwić się gdzie będę mieszkać skoro się wyprowadziłam. -Mieszkanie zostaw mi. -Nawet nie wież jak cię kocham za wszystko co robisz. Zostawiliście ciasto i poszliście na kanapę.Usiadłaś chłopakowi na kolanach a on przytulił cię mocno. -Wież muszę ci coś powiedzieć. -Co takiego? -Zaprosiłem wcześniej chłopaków. -Nie mogłeś mi powiedzieć wsześniet tylko teraz gdy jestem tylko w bieliźnie i twojej koszulce? -Przebież się oni zanim przyjdą. Nagle usłyszeliście dzwonek do drzwi.To byli chłopcy.Hary na twój widok tylko powiedział: -To dla nas tak wyglądasz bo wieź seksownie. -Harry cicho. -Ale przed Liamem ty tak paradujesz? -Tak! -Czemu? Nie jesteście razem. -Jesteśmy ok i zostawmy temat mojego seksownego stroju. -Skromna jesteś. Harry klepną cię w tyłek i usiadl na kanapę.Nie chciałaś dać za wygraną i zaczełaś go bić poduszką.Harry wciągną cię na kanapę do niego i trzymał cię ręcami.Nie mogłaś się ruszyć ani uciec.Liam wszedł do pokoju. -Harry co robisz? -Nic tylko tak się drażnimy. -Ok.Zaśmiał się chłopak i wyszedł. Harry przytulił cię i puścił. -Cieszę się, że jesteś z Liamem. -Zauważyłam. -A robiliście już coś razem? -Tak ciasto.Zaśmiałaś się. Wyszłaś z pokoju i poszłaś do salonu tam gdzie siedzieli chłopcy.Wróciłaś na swoje miejsce czyli kolana Liama. -Ej ja chciałem tam usiąść.Mówił oburzony Zayn. -Nie, nie dzielę się Liamem! -Yhym ja go znam dłużej. -A mnie kocha bardziej! -Nie prawda kłamiesz! Kuciliśce się na żarty.Zayn nie dawał się wstał z fotela podniósł cię z kolan Liama i zabrał do pokoju. -Tylko nie zachowuj się z nią jak Harry to by robił.Krzykną Liam. Zayn postawił cię w pokoju. -I co mam z tobą zrobić? -Zostawić w spokoju? -Nie ma opcji. -To mam lepszy pomysł. -Jaki? -Możesz zrobić co chcesz masz 10 minut. -Połaskoczę cię potem zamknę w pokoju i pójdę na kolana do Liama. Zayn wyszedł szybko z pokoju ale na szczęście Liam otworzył ci drzwi. -Skoro już jesteśmy tu w sypialni to może... -Nie, może jutro jak będziesz grzeczny. Zgrywałaś niedostępmą ale nie wychodziło ci to.Liam złapał cię w biodrach i przycisną do ściany. -Liam powiedziałam coś. -Ale... -Nie ma ale chłopaki siedzą sami tam. -To co. -Liam bo wcale nie będzie. -Ok a pocałujesz mnie chociaż? Cmoknełaś go delikatnie i chciałaś odejść ale Liamowi taki buzik nie wystarczał.Chłopak pocałował cię namiętnie, wzią cię na ręce i zaniósł do chłopaków. -No myśleliśmy, że zostaniecie tam dłużej.Wzruszył brwiami Harry. -Też tak myślałem.Odrzekł Liam. -Wież co!Chłopaki a może zostaniecie na noc? -A masz koleżanki? -Mam przyjaciółkę Harry. -Ja zostaję. Harry siedział na kanapie i czekał na twoją przyjaciółkę.Miał co do niej plany. -Ale ona jest wielką fanką one direction a zwłaszcza Harrego. -No i co?Chyba wie, że jesteśmy. -No chyba jej nie powiedziałam. Za kilka minut zadzwoniłdzwonek do drzwi to była (i.t.p).Gdy weszła zaczeła mówić o one direction nie rozglądając się cyz tu są.Zaczeła coś o koncertach, że ma już bilety i zabiła by za poznanie Harrego Stylesa. -Hej!-Krzykną Harry. -Nie przerywaj mi jak mówię! Powiedziała nieświadoma po cyzm odwróciła się i ujżała Harrego. -Czy to Harry Styles?! -Tak dzisiaj jestem do twoich usług. -Ja śnię! -Wcale nie. Chłopak wzią ją za rękę i zabrał jak narazie tylko na kanapę.Porozmawiali sobie spokojnie (i.t.p) po kolku minutach siedziała Harremu na kolanach. -Oh jakie kołąbeczki. -Wież zaraz idziemy z tej kanapy do pokoju. -My też powinnismy obiecałaś.Wyszedł z kuchni Liam. -[t.i] dlaczego widzę już dwuch członków 1D. -No chyba ci nie powiedziałam, że się kumplujemy. -No proszę cię kotku. Liam złapał cię w biodrach i posadził na blad w kuchni. -Ale o co proszisz? -Najmniej o buziaka. -A najwięcej? -Nie karz mi się rozwijać.Zaśmiał się Liam. -No ok obiecałam ci. -Kocham cię. -Ja ciebie też. Twoja przyjaciółka nie mogła uwierzyć w to co widzi.W końcu całowała się jak narazie na kanapie z Harrym a ty miałaś iść do pokoju z Liamem i to on cię o to prosi.Cały twój świat od waszego spotkania był wywrócony do góry nogami.Nic nie było jak dawniej żyłaś jak księżniczka.Codziennie twój chłopak robił ci śniadanie lub cię budził do pomocy.Miałaś się do kogo przytulić. -Marzyłam o takim życiu. -Wierzysz, że marzenia się spełniają? -Już tak. Pocałowałaś go dziękując mu za to, że poprostu przy tobie jest.Nigdy nie czułaś si bardziej szczęśliwa. /Tomlinsonowa
Posted on: Thu, 11 Jul 2013 05:57:16 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015