Inaczej niż większość kierowców,nie jestem przeciwnikiem fotoradarów. Oczywiście pod warunkiem, że służą one temu, czemu służyć powinny, czyli wymuszeniu przepisowej jazdy, a nie stanowią rozmyślnie zakładanych pułapek. W tej całej polskiej drogowej gehennie zastanawia mnie natomiast jedno - taka nadgorliwość stanowiących lokalne przepisy. Kiedy zaczynałem kierować obowiązujęce przepisy nakazywały jazdę na obszarze zabudowanym z prędkością 60km/h, jednak prawie wszędzie lokalne samorządy ustanawiały ograniczenia do 50km/h. Gdy w Polsce zmieniono przepisy i obowiązującą prędkością stało się 50km/h, lokalne ograniczenia natychmiast zeskoczyły na 40 a nawet 30. To jest ok jak sobie jedziesz z jednego końca miasteczka na drugi koniec, ale jak trzeba przejechać całą Polskę, to robi się dramat, Więc nie wiem, po co uchwalane są w ogóle jakieś przepisy ogólne, skoro i tak na poziomie gminnym one nie obowiązują. Jako człowiek niechętny piractwu drogowemu, który na drogach jest wyprzedzany przez 80% współobywateli, mających gdzieś jakiekolwiek ograniczenia, staję się nagle groźnym piratem, karanym mandatem z prędkością 53km. Coś jest nie tak.
Posted on: Tue, 24 Sep 2013 13:05:11 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015