Jesteśmy zmęczeni tematem Roberta Lewandowskiego. Tą szopką, - TopicsExpress



          

Jesteśmy zmęczeni tematem Roberta Lewandowskiego. Tą szopką, którą odgrywa się przed wszystkimi meczami naszej kadry. Tym ciągłym czekaniem, że się przełamie. Że w końcu coś strzeli komuś silniejszemu niż San Marino i zacznie grać dla reprezentacji choć w 1/4 tego, co pokazuje w Borussii. Jesteśmy zmęczeni zachowaniem tego „gwiazdorka”, grzecznego chłopca, wzoru do naśladowania, idola… który nie wnosi nic do drużyny. Status gwiazdy zapewni mu występy w pierwszym składzie przez najbliższe dziesięć lat?! Na ile bramek możemy liczyć? Wielki snajper z Dortmundu, który bardziej walczy o transfer do Bayernu niż dla Polaków liczących na mundial. Jesteśmy zmęczeni i chcemy żeby ktoś wreszcie walnął pięścią w stół i pokazał Lewandowskiemu, gdzie jego miejsce. Bo na pewno nie w pierwszej reprezentacji. „Lewy” prezentuje w kadrze taki poziom, że jeśli wstawilibyście jakiegokolwiek napastnika z polskiej ligi, to mielibyście jedną gwarancję. Gorzej by nie było. A może nawet lepiej? Może któremuś udałoby się coś strzelić Ukrainie czy Czarnogórze? San Marino nie liczę, bo bankierom i kelnerom to pewnie strzeliłaby połowa z was, którzy się zaraz na nas wyżyją w komentarzach. Powiecie, że to presja, że wobec Lewandowskiego są zbyt duże oczekiwania? Ciekawe, czy odczuwał presję w finale Ligi Mistrzów, albo gdy władował Realowi cztery bramki. Chcemy tylko trochę szacunku, dla Polaków i dla polskiej reprezentacji. Dlatego pytamy – czy naprawdę nie mamy alternatywy? Musimy tak wisieć na tym Lewandowskim i notorycznie błagać go, by w końcu się przełamał? To już podchodzi wręcz pod upokorzenie. Szczęsny, Piszczek, Błaszczykowski czy Klich brylują na Zachodzie, ale kadrze coś dają, a „Lewy” nie dość, że nie daje, to jeszcze zabiera. Miejsce na boisku. Na mundial szans nie mamy już praktycznie żadnych. Zhańbiliśmy się po całości. Lewandowskiego kibice wygwizdują, a Fornalik nie ma jaj, by go odsunąć. Wszyscy widzą problem, tylko nie selekcjoner. To czas, by w końcu zareagować gwałtownie! Nic do stracenia nie mamy, do zyskania też niewiele, więc trzeba szukać czegoś nowego. Nowych wariantów, nowych twarzy. Milik i Sobiech są kontuzjowani, ale skoro nasz człowiek debiutuje w La Liga, gra przeciwko Xaviemu i trenuje z Santa Cruzem, to może zasługuje na szansę? Tak, to jest nasza odpowiedź. Bartłomiej Pawłowski. A nie żaden Robert Lewandowski. Kredyt zaufania się wyczerpał.
Posted on: Tue, 03 Sep 2013 21:25:34 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015