Jeżeli czegoś można być pewnym na sto procent, to tego, że w przypadku skandalu dotyczącego jakiegoś kraju muzułmańskiego w mediach pojawią się arabiści czy też orientaliści, którzy będą wybielać całą sprawę. Nie inaczej było w sprawie Norweżki Marte Dalelv zgwałconej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tak więc żadnym zaskoczeniem nie jest wywiad pani dr Katarzyny Górak-Sosnowskiej z Katedry Arabistyki i Islamistyki Wydziału Orientalistycznego UW oraz Instytutu Filozofii i Socjologii Ekonomicznej SGH udzielony „Gazecie Wyborczej”. Zastosowane przez arabistkę zabiegi też są rutynowe. Podważenie prawdziwości całej sprawy, rozmywanie i rozdrabnianie do takiego poziomu, że nie da się określić przyczyn problemu, a na koniec zarzucenie wszystkim osobom krytycznym wobec muzułmanów – rasizmu. Skoro to takie przewidywalne, to dlaczego o tym pisać? Ten wywiad, jak mało który pokazuje bardzo symptomatyczny problem środowiska przychylnego muzułmanom. Otóż uznając siebie za osoby postępowe, wrażliwe i wykształcone, w taki sposób „przyklejają się” do obrony „innego”, że w pewnym momencie dochodzi do przekroczenia granicy, po której nagle ta postępowa osoba nie różni się od zacofanej (przepraszam za stereotyp) baby ze wsi na końcu Polski. Obrona kultury muzułmańskiej w taki sposób zaślepia panią dr Górak-Sosnowską, że w rezultacie jej wypowiedzi, w swojej esencji, oscylują wokół wulgarnych i seksistowskich porzekadeł typu „gdyby suka nie dała, to pies by nie wziął”, „dziewczyna pijana – dupa sprzedana”. *M.
Posted on: Thu, 25 Jul 2013 10:04:44 +0000