Józef Szujski o Słowianach. Teologia Polityczna przypomina - TopicsExpress



          

Józef Szujski o Słowianach. Teologia Polityczna przypomina fragment książki Dzieje Polski według ostatnich badań. Piastowie autorstwa Józefa Szujskiego (1835-1883), jednego z najważniejszych polskich intelektualistów XIX wieku, historyka (współtwórcy krakowskiej szkoły historycznej), publicysty i działacza (krakowskiego stańczyka). Całość ma raczej charakter XIX-wiecznej ramoty - historiozofia, odwieczny charakter narodowy, wizja mitologii i religii jeszcze sprzed osiągnięć Aleksandra Brucknera. Natomiast jest to niewątpliwie pięknie napisane i przykuwają uwagę próby analizy porównawczej Słowian oraz Hindusów, Germanów i Greków ( w końcu było to relatywnie niedawno po odkryciu pierwotnej wspólnoty językowej i kulturowej ludów indoeuropejskich). O charakterze Słowian: Kontemplacyjny z natury, namiętnie do ziemi przywiązany, o wygody i dobre pożywienie mało dbały, nieprzedsiębiorczy i niewojenny, ukochał nad wszystko obecny stan życia, i z niesłychaną wytrwałością obstaje przy swojej doli. Wzrok jego sięga zaledwie od chaty do drugich chat sąsiednich, z któremi go wiąże związek religijny i gminowładczy. Stąd powiadają o nim, że nad wszystko wolność i równość ukochał. Gdy niebezpieczeństwo napiera, walczy śmiało o swoje siedziby, ale pojedynczość jego życia społecznego, brak spójni, nie zapewnia mu zwycięstwa. Wtedy ucieka w lasy albo poddaje się w niemym osłupieniu władzy silniejszego od siebie. Oddany rolnictwu i chowu bydła szanuje własność i nie zna kradzieży. Gość jest świętą dlań osobą, którą raczy wszystkim, co dom ma. Żebraków i nędzarzy nie ma w Słowiańszczyznie, chory i kaleka znajduje gościnny przytułek. Wiarę małżeńską święcie dochowuje, chociaż wielożeństwo i przynajmniej u możnych dozwolone. Podstawą jego natury jest głęboka religijność, cześć skrzętna dla bóstw, w które z dziecinną wierzy prostotą. Religijność wybiła swoje piętno na wszystkich jego czynnościach; uroczystości religijne są ogniskami jego społecznego życia. Pieśń i muzyka (gędźba) uprzyjemniają mu życie, a wesołość i swoboda jego taneczna przeszła w przysłowie u postronnych. W sposób uzbrojony moralnymi skarbami duszy, przywiązany do ziemi, przetrwał Słowianin wszystkie burze czasu, wszystkie najazdy narodów, i odziedziczył przez tę wyższość moralną szeroką ziemię dziadów, tyle razy krwią ich oblaną. W tej sprzeczności znajdziemy odkrycie niejednej wielkiej dziejowej tajemnicy, zaborczego, z pogardą połączonego zuchwalstwa Niemców wobec Słowian i trwałej Słowian ku Niemcom nienawiści. W tej kontemplacyjnej naturze Słowianina znajdziemy wytłumaczenie jego niepożytości wobec obcego pierwiastku, kiedy złamany na chwilę odradza się bogdaj z rzewnych tylko wspomnień przeszłości. W niej atoli leży także przyczyna tej wielkiej bierności, która często tak długo trwa wobec gniotącego despotyzmu, póki go siłą natężonego ducha nie rozsadzi. O religii Słowian: Czesi (Szafarzyk, Kollar, lwowski profesor Hanusz) pracowali wiele nad wykazaniem indyjskiego i perskiego początku mitu słowiańskiego, jakoż liczne wykazali podobieństwa. Tak indyjskiemu Trimurti (Trójbóstwu) odpowiada słowiański Trigław, którego postaciami Prove (Brama), Radegast (Wischnu) i Shiwa (Siwa); perskiemu dualizmowi Ormuzda i Ahrimana – słowiański Belboh i Czernyboh, a ubóstwieniu światła słonecznego – cześć dla Światowida. Podobnież i inne bóstwa znalazły odpowiadające indyjskie. Śliska ta droga nie przyprowadziła do innego rezultatu, jako że przywiodła jeden jeszcze dowód dla przypuszczenia indyjskiego Słowian początku. Maciejowski stosunkami Słowian z Germanią zajęty, wykazuje przejścia bóstw słowiańskich (np. Peruna) w mitologię germańską i nawzajem (Światowid –Wotan). Lelewel stanowczo oświadcza się za słowiańskością Światowida jako najwyższego Boga. jakkolwiek liczne są bóstw słowiańskich imiona, mitologia słowiańska nie traci przez nie wysokiego swego moralnego stanowiska. Imiona te albowiem są albo odmianami jednego pojęcia o bóstwie, albo imionami podrzędnych, uosabiających bożyszcz. Jak Prove, Radegast, Sziwa, Jesse, Nija, Światowid, Łado, są odmianami jednego i tożsamego pojęcia wszechpotęgi bożej, Belboh – odznaczeniem siły tworzącej i dobroczynnej od niszczącej – Czernoboha, tak pomniejsze bóstwa jak Ziezilia, Morana, Lelpolel, Poświst, Pogoda wraz z zastępem duchów wszelakich jak rusałek, dziwożon, topielców, nocnic, wilkołaków, wił, majek, są z jednej strony ukształtowaniem sił fizycznych głębiej lub powierzchowniej pojętych, z drugiej – przedmiotem czci lub obawy rzeszy prostaczej, który przetrwał wiarę w bóstwa naczelne, głębszego wymagające myślenia, a usunięte przez pojęcia chrześcijańskie. Zbożenie i uświęcenie przyrody, które słowiańska mitologia dzieli z indyjską i grecką, rozciąga się prócz tego na tysiączne przedmioty zwierzęcego i roślinnego świata, na ptaki i zwierzęta, na kwiaty, krzewy i drzewa, stawiając Słowianina w świat prawdziwie czarodziejski, który przemawiał doń tysiącem głosów i tysięczne snuł mu postacie. Dlatego mit słowiański jest jednym dowodem więcej autochtonii Słowianina. Więcej na: teologiapolityczna.pl/jozef-szujski-dzieje-polski-wedlug-ostatnich-badan-piastowie/
Posted on: Thu, 21 Nov 2013 15:38:18 +0000

Trending Topics



>
We traveled to Ricionne yesterday afternoon and today visited the

Recently Viewed Topics




© 2015