Lemański, Gowin, Wipler, Kalisz. Chciałbym podzielić się z - TopicsExpress



          

Lemański, Gowin, Wipler, Kalisz. Chciałbym podzielić się z Wami pewną refleksją. Trzy nazwiska. Trzy jakże różne osobowości i postaci. Wydawać by się mogło, że tych czterech facetów zupełnie nic nie łączy. Przyjrzeć się uważnie w czasach gdy głowa zaprzątnięta najróżniejszymi sprawami to rzecz bardzo trudna, czasem wręcz niemożliwa. Wiele spraw, wiele problemów. Mamy się nad czym zastanawiać więc pewne wydarzenia mogą umykać bez bardzo poważnego zastanowienia się nad faktami. Co łączy tych czterech facetów ? Zakrzykniecie NIC . Zupełnie nic. Czy aby na pewno ? Otóż proszę o 5 minut i ocenę moich przemyśleń. Wszyscy reprezentują organizacje w których pewne doktryny oraz porządek rzeczy są wartością najważniejszą. Nie chodzi o zasady moralne oraz o to czego uczy się dzieci w domu od najmłodszych lat. W ich organizacjach zasady postępowania określili ludzie, którzy bardzo często ustępowali im pod względem inteligencji, wiedzy oraz tzw. zwykłej uczciwości. Po prostu. Tak było o zawsze. Jakaś "góra" mówi co jest słuszne o co jest zupełnie niedopuszczalne. To przez wiele lat, ba nawet pokoleń było zasadą stosowaną powszechnie. Jesteś w organizacji to milcz i słuchaj. Jeżeli masz inne zdanie zamykamy Ci usta w ten czy inny sposób. Bardzo długo takie zachowania jakie pokazali ci czterej były nie do pomyślenia. Wszyscy siedzieli cicho i respektowali ustalenia " góry". Bardzo zastanawiające, że w ostatnim czasie takich zachowań pojawia się coraz więcej. Ksiądz , który w TV ośmielił się wypowiedzieć opinię o nierozsądnych rodzicach posyłających dzieci na indywidualne spotkania z duchownym. Wspomniał również , że dotyczy to różnych osób np. nauczyciela. Polityk, który rozumiejąc bardzo trudną sytuację jeżeli chodzi o elektorat tzw. lewicowy i nawołujący do szerokiej współpracy organizacji politycznych na lewo od Platformy jest wyrzucany w świetle kamer i błyskach fleszy przez kolegów którzy pracowali z nim przez wiele lat. Kolejny ma odwagę powiedzieć o zepsuciu partii władzy którą reprezentuje ( myślę, że jeszcze przez krótką chwilę) jest odżegnywany przez swoich wieloletnich kolegów od czci i wiary. Jeżeli chodzi o Przemka Wiplera to poglądy gospodarcze, które mieliśmy okazję wymienić mamy bardzo podobne i tutaj się nie różnimy ( nie wspominam celowo o światopoglądzie) nie mają nic wspólnego z komunizmem w wersji light proponowaną przez PIS- ustąpił przed nie dopuszczającym dyskusji głosem możnowładcy Jarosława Kaczyńskiego. To bardzo interesujące jeżeli weźmiemy pod uwagę wielkie ryzyko niebytu jako banita, wyrzucony czy wyklęty przez dotychczasowych kolegów , współpracowników czy zwierzchników. Doznałem w pewnym momencie olśnienia. Czy tego rodzaju głosy z wewnątrz Kościoła były możliwe jeszcze 3 lata temu ? Były niedopuszczalne, zabronione i zupełnie niesłyszalne. Czy zdarzyło się aby poseł partii władzy były minister nazwałby premiera swojego rządu kłamcą i zarzucił mu nieudolność ? Czy młody obiecujący polityk mający pewność kolejnej kadencji ryzykowałby krytykę prezesa i decydował się na niepewny projekt polityczny ? Nie. To było do niedawna niemożliwe. Zastanówmy się wspólnie kto był protoplastą tego rodzaju zachowań ? Kto pozwalał sobie na bardzo śmiałe wręcz prowokujące zachowania z użyciem różnych rekwizytów które przysparzały więcej wrogów niż zwolenników ? Kto krytykował własną partię bezlitośnie i bez ogródek ? Kto wreszcie opuścił swoją partię , zdał mandat poselski, wsiadł w samochód w którym spędził rok ( w przenośni :) ) , zjechał całą Polskę wzdłuż i wszerz , zbudował własną partię i zdobył 40 mandatów poselskich? Kto tak naprawdę już zmienił sposób prowadzenia dyskusji politycznej w kraju ? Kto podjął tematy których nikt nie chciał podjąć ? Związki partnerskie, zioło i jego legalizacja, prawa mniejszości, finanse kościoła w Polsce ? Krok pierwszy został wykonany. W knajpach, domach, na imprezach czy piknikach ludzie zaczęli szeptać. Zaczęli mówić o tym o czym do tej pory nie chciało im się rozmawiać. O tym o czym nikt ,żadna władza nie chciała słyszeć. Tak to pewne, że pierwszy krok został wykonany. Nieważne, że media , prawie wszystkie robią wszystko co mogą aby go zdyskredytować i pokazać w możliwie najbardziej niekorzystnym świetle . Oczywiście wiecie o kim mówię. Janusz Palikot - to chcecie czy nie on spowodował. Nikt inny. Od 02.10.2010 POWTARZAM CAŁY CZAS : jeżeli Januszowi Palikotowi się nie uda to przez kolejne 10 lat nikt oprócz obecnych polityków nawet nie pomyśli o naśladownictwie a przez 20 lat nikt kolejny nie spróbuje. Jestem tego pewien. Teraz czas na krok drugi. Minęło dostatecznie dużo czasu abyśmy w każdy możliwy sposób spróbowali udowodnić, że nie jesteśmy od nich gorsi, mamy mniej pomysłów na Polskę, mniej wiedzy czy nie można nam zaufać. Czas uwolnić energię Polaków. Czas zmienić zakorzeniony od wielu lat system sprawowania władzy w naszym kraju. Czas moi drodzy spróbować wygrać. Opozycja ma za zadanie krytykować oraz się uczyć. Nie ma realnego wpływu na to co się dzieje w Polsce nawet jak ma 229 posłów. Musi ich mieć 231 i być odpowiedzialna za podejmowane decyzje. Kalisz, Gowin, Wipler oraz ks. Lemański podobnie jak wielu którzy mają nas okazję obserwować już wiedzą, że wszystko na tym polu jest możliwe. Czas aby uwierzył w to każdy. Każdy w każdym polskim domu. Wszystko jest możliwe.
Posted on: Sat, 24 Aug 2013 20:50:46 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015