//Mary ksiadz-pedofil.tumblr/--- polecany blog ;) Michael - TopicsExpress



          

//Mary ksiadz-pedofil.tumblr/--- polecany blog ;) Michael obudził się w pokoju, którego nie znał. Był inny… Taki z klasą, wyrwany prosto z domu jakieś pary królewskiej. Światło księżyce odbijało się od pozłacanych naczyń stojących w wielu miejscach, a okno było ogromne. Niestety, chłopiec nie mógł ujrzeć nic przez nie, poza bezmiarem drzew i ogromnym satelitą ziemi, który aż hipnotyzował zagubionego Michaela. Strzał i przerażający jęk. Chłopiec przeraził się i schował tuż pod łóżkiem. Chciał do swojej mamusi, lecz nie wiedział, gdzie jest. Jak zagubiona owieczka otoczona przez stado wilków. Cały sparaliżowany strachem obserwował drzwi spod łóżka. Były to stare, masywne drzwi z drewna. Klamka wydawała być się kompletnie z innej epoki. Drzwi otworzyły się, a w nich stanął mężczyzna cały zalany krwią. - nie ma dzieciaka, szukajcie go! – wykrzyczał facet w wieku średnim wieku i udał się w kierunku nieznanym Chłopiec spędzał już 30 minutę pod łóżkiem. Cały zalany łzami, cały bez nadziei. Kolejny jęk, tym razem przynajmniej kilku osób. Michael nie należał do głupich dzieci, lecz do bardzo strachliwych. Mimo strachu chciał odnaleźć swoją mamę, więc postanowił wyjść z pokoju. Powoli to zrobił, ujrzał ogromny korytarz. Po obu stronach znajdowały się drzwi, wszystkie były zamknięte na klucz. Na ścianach obrazy przedstawiały portrety rodziny zamieszkującej w tym zamczysku. Chłopiec szedł i szedł. Mijały minuty a sceneria wciąż się nie zmieniało – coś tu nie gra. Kolejny jęk. Tym razem najdłuższy i najgłośniejszy. Chłopiec przestraszył się i spróbował otworzyć najbliższe mu drzwi – były otwarte, co go zdziwiło. Znajdował się tam schowek, środki czystości i inne rzeczy, które miały pomagać w zachowaniu czystości tego miejsca. Lecz… Po chwili Michael zauważył swojego misia. Podniósł go i przytulił. Od tego momentu poczuł, że miś dodaje mu odwagi. Wyszedł i udał się w dalszą podróż, tym razem trzymając swojego kochanego pluszaka – Bolta. Dziwne imię dla misia… Doszedł. Ujrzał masywne schody, lecz nie były zbyt duże. Wolnym i cichym krokiem udał się na dół, aby trafić dalej do salonu. Salon. Biblioteczka, kominek, skórzane fotele i ogromne okna, z których można było zauważyć wodę i łódź. Piękne dywany i podłogę zdobiły ciała oraz krew. Chłopiec usiadł w kącie, po cichu, a następnie zaczął się rozglądać. Wszystkie z ciał miały rozszarpane wnętrzności. Niektórym brakowało głów, kończyn, a nawet gałek ocznych. Uwagę Michaela przykuły jedne zwłoki. Zwłoki, z których wciąż leciała krew – jak z kranu. Kiedy chłopiec cicho płakał, nagle w salonie pojawiło się coś. Michael poczuł zapach zgnilizny i ujrzał kobietę… Unosiła się w powietrzu, jej ciało było zniszczone, z licznymi ranami oraz… skóra. Jakby została spalona. Nosiła sukienkę, która prawdopodobnie była kiedyś biała. Teraz podchodziło to pod bardziej kolor kremowy, miejscami czarny. Od razu spostrzegła chłopca i z ogromną prędkością zbliżyła się do niego. Ze strachu chłopca rozbolał aż brzuch, nie mógł przestać płakać. Postać kobiety postanowiła otworzyć usta. - kim ty jesteś…? A tak. To ciebie szukałam… synku. Widzisz te wszystkie trupy? To dla ciebie Była bardzo szczęśliwa, a przynajmniej to można była wywnioskować z jej reakcji. - ty nie jesteś moją mamą… chcę do mamy! – wykrzyczał chłopiec. Kobieta bardzo się zdenerwowała, w szale zaczęła przemieszczać się po pokoju. Nawet pełzać po nim, aż nagle zbliżyła się do chłopca i zamachnęła się. Przed samym uderzeniem chłopiec obudził się. Łóżko Michaela, miś tuż obok i światło księżyca za oknem – to tylko zły sen. Chłopiec był przeszczęśliwy, lecz… czuł zapach zgnilizny. - witaj, synku, Ile mogłam czekać? – wyszeptała postać ze snu, siedziała tuż na krawędzi łóżka Michaela i jej łapska zbliżały się w stronę chłopca. Potworny jęk.
Posted on: Sun, 30 Jun 2013 16:22:12 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015