Nocna, przypadkowa inspiracja czyli bardzo ciekawy artykuł - TopicsExpress



          

Nocna, przypadkowa inspiracja czyli bardzo ciekawy artykuł autorstwa Janki i moja odpowiedź. Zapraszam do lektury. ool24.pl/informacje/babski-kurnik-odcinek-4-romans-xxi-w Dobry wieczór, a właściwie to chyba już dzień dobry, Piszę w odpowiedzi na Pani artykuł o „relacjach bezproblemowych”. Osobiście uważam, że to instynkt obronny, ale chwilowy. Ludzie są atakowani zbyt dużą ilością historii „z życia wziętych” o nieszczęśliwych miłościach, więc podświadomie tego unikają. Z każdym dniem przybywa poradników, książek o tym jak pracować nad związkiem, powstają teorię, ujawniają się znawcy życia. Każdy chce być ekspertem od miłości, bo wydaje im się że znaleźli receptę na szczęście, że można zawsze znaleźć gotowy program terapii stosując się do zaleceń. Prawda jest taka, że każdy człowiek jest inny, czytając te artykuły i poradniki, czy oglądając programy w tv i internetowe vlogi (nierzadko nastolatek, którym wydaje się, ze mają doświadczenie, którym powinny się dzielić, też w pewnym stopniu się do nich zaliczam) ma pozorne poczucie identyfikacji, ma wrażenie, że jego historia była inspiracją do ich powstania. Pozorne, bo poszukujemy zrozumienia, poszukujemy gotowych odpowiedzi. Z każdym pokoleniem, ba z każdym dniem stajemy się co raz bardziej leniwi, poszukujemy gotowych rozwiązań, po co szukać? Po co się zastanawiać jak można uczyć się na cudzych błędach i doświadczeniu. W życiu nic nie można przeskoczyć, żadnego etapu, żadnego z kryzysów opisanych w teorii Ericsona. Wracając do głównego wątku, ludzie, a szczególnie mężczyźni, którzy mają szczególną skłonność do wybierania prostych, nieskomplikowanych rozwiązań i nieutrudniania sobie niepotrzebnie życia. Kobietom jednak zdarza się nadmiernie je analizować i komplikować, jesteśmy romantyczne, sentymentalne, wrażliwe, poszukujemy dziury w całym, choć i to ulega zmianie. Nie rozumiem dlaczego, ale wrażliwość z biegiem czasu staje się bardziej utożsamiana ze słabością, a wiadomo, że żadna z nas nie lubi się do niej przyznawać. Chcemy być silne, niezależne, samodzielne, zaradne. Zazdrościmy mężczyznom tego banalnego, prostego podejścia do życia dlatego poszukujemy nieskomplikowanych dróg co ma swoje odbicie w relacjach damsko- męskich. To tak jest po prostu łatwo. Ja przyznaję się do wrażliwości. Jestem romantyczna, często płaczę, jestem sentymentalna. Komplikuję życie mojego Chłopaka, ale dobrze mi z tym. Często się obrażam, narzekam, marudzę, odtrącam, ale to sprawia, że On walczy, czuje się potrzebny, czuje się bohaterem. Nie rozumie mnie, ale małymi krokami uczy się jak ze mną żyć, znajduje sposoby. Kłótnie sprawiają, że mamy ochotę się poznawać, zazdrość przypomina nam jak bardzo nam na sobie zależy, obowiązki i obietnice względem siebie sprawiają, ze czujemy się ważni, że mamy konkretna rolę. Mimo, że jest między nami tyle różnic i sprzeczności uczymy się wzajemnie uzupełniać, motywować do życia i walki. Ja wierzę w miłość opartą na przyjaźni, zobowiązaniach, szczerości. Wszystko wymaga czasu i wytrwałości, a „relacje bezproblemowe” ? To droga na skróty, ale nie na przekór innym, lecz ścieżką wydeptaną przez leniwych. Nie schodami, a windą. Szybko i bez wysiłku. Pozdrawiam i życzę inspiracji, BoOna.
Posted on: Thu, 05 Dec 2013 00:14:53 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015