Oto smutna historia małego Dżekiego: Pod koniec sierpnia tego - TopicsExpress



          

Oto smutna historia małego Dżekiego: Pod koniec sierpnia tego roku poznaliśmy w pewnym miejscu pieska po wypadku samochodowym, którym nikt się nie opiekował, wręcz przeciwnie. W trakcie wypadku ucierpiał nerw lewej przedniej łapy i Dżeki nie miał w niej czucia co skutkowało odgryzaniem sobie jej stopniowo, aż doprowadził do otwartej rany, w którą wdało się zakażenie. Nie mogliśmy przejść wobec niego i sytuacji w tym miejscu obojętnie, działa mu się tam po prostu duża krzywda. Wymiennie przychodziliśmy i woziliśmy pieska regularnie przez 3-4 tygodnie na zmiany opatrunków i antybiotyki. Niestety łapy nie udało się uratować, bo czucie nie powracało a z łapą było tylko gorzej. Zabieg amputacji został przeprowadzony około miesiąca temu. Przy okazji zostały mu usunięte jądra, które znajdowały się w jamie brzusznej i jeden przetrwały ząb. Na czas rekonwalescencji po zabiegu postanowiliśmy tymczasowo zabrać Dżekiego z miejsca, w którym się znajdował, żeby mieć pewność, że wszystko się dobrze zagoi. Miejsca, w którym ludzie go bili, kopali i karmili od przypadku do przypadku. Piesek był wcześniej cały czas tylko w okolicy domków jednorodzinnych i betonowanego podjazdu. Trawy wcześniej nie widział. Nie umiał chodzić na smyczy. Do lekarza na początku woziliśmy go w plecaku. Po zabiegu trafił do nas (dwoje dorosłych, dziecko 5 lat i 2 koty) ale nie jesteśmy w stanie go przygarnąć na stałe . Wiedzieliśmy od początku, że możemy mu tylko zapewnić dobrą rehabilitację po zabiegu, bo nasz rozjazdowy tryb życia niestety nie da mu szczęśliwego domu i na dłuższą metę może tylko zaszkodzić - dlatego też od samego początku z pomocą kilku fundacji szukamy mu domu. Opis psa: Wygląd jak widać na zdjęciach. Ja mam 160 cm, pies sięga mi do 2/3 łydki. Ze względu na swoją historię Dżeki nie ufa ludziom, na każde wyciągniecie ręki reaguje uporczywym szczekaniem (choć przy którymś spotkaniu lub po jakimś czasie przyzwyczaja się, jeśli wyczuwa spokój). Przy tym cały czas merda ogonem. To według psiego psychologa, u którego byliśmy jest oznaką nie agresji a właśnie strachu. Wymaga dużo cierpliwości i spokoju. Bierze jedzenie od obcych ludzi, co jak powiedziała Pani Psycholog jest dobrym objawem i jedną z metod aby przekonał się do ludzi. Co bardzo ważne i co pokazuje jego prawdziwą naturę - DŻEKI WSPANIALE DOGADUJE SIĘ Z INNYMI ZWIERZĘTAMI (W TYM KOTAMI). Wobec każdego zwierzęcia na spacerze reaguje entuzjastycznie, obecnie mieszka z dwoma kotami w pełnej zgodzie. - Pies jest młody, ma około roku - dzięki młodemu wiekowi wszystko jest odwracalne - Nieufny wobec obcych ludzi, ale dobrze zachowuje się obok znanych mu osób - Bardzo przyjaźnie nastawiony do innych zwierząt - Wykastrowany - Zaszczepiony na wściekliznę i wirusy, odrobaczony (założyliśmy książeczkę zdrowia) Liczymy na pomoc ludzi z dobrymi serduszkami, którzy byliby gotowi podjąć się przygarnięcia i treningu pieska, który ma dobrą naturę co widać po jego stosunku do innych zwierząt. Alicja i Mikołaj telefon 505-607-938
Posted on: Sun, 10 Nov 2013 17:24:40 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015