POLSKA OBYWATELI to CEL i jednocześnie PROGRAM Stowarzyszenia - TopicsExpress



          

POLSKA OBYWATELI to CEL i jednocześnie PROGRAM Stowarzyszenia „Razem Dla Rzeczpospolitej – Polski Obywateli” . Nasze Stowarzyszenie „Razem Dla Rzeczpospolitej – Polski Obywateli” współtworzy nieformalny ruch „Razem Dla Polski”. Popieramy ideę działania „ponad podziałami” wszystkich sił nie akceptujących republiki zbudowanej w oparciu o porządek „zaklepany” przy „okrągłym stoliczku”. Działając wspólnie nie rezygnujemy jednak z naszej wizji państwa i „porządku” w państwie, mając przekonanie, że - nawet te nasze przekonania i rozwiązania, które nie pokrywają się teraz w pełni z programem RDP – z czasem zostaną do tego programu wpisane. . Stowarzyszenie „Razem Dla Rzeczpospolitej – Polski Obywateli” jest zarejestrowane i działa na podstawie ustawowej. Kontakt z nami: [email protected] lub poprzez fb. . Do naszego stowarzyszenia może należeć każdy obywatel polski, który ukończył 18 lat (osoby młodsze mogą być sympatykami), który popiera nasz program, za wyjątkiem: a) tych osób, które należały do PZPR i do jej partii „satelickich”; b) tych osób, które należą do partii politycznych obecnych w sejmie lub które do nich należały w okresie ostatniego roku; c) tych osób, których działania lub głoszone poglądy godzą w program lub w zapisy statutowe naszego stowarzyszenia. . [ Obecnie w naszym lokalnym stowarzyszeniu trwa dyskusja na temat przekształcenia się w partię polityczną. Wynik tej dyskusji w ogromnej mierze zależy od tego, ile osób spoza obszaru naszego działania podzieli nasze poglądy. Przyjęliśmy założenie, że jeżeli co najmniej 100 osób przystąpi do naszego stowarzyszenia lub zadeklaruje swój udział w tworzeniu partii, to podejmiemy takie wyzwanie. Podzielamy powszechną negatywną ocenę partii politycznych zabetonowanych w sejmie, ale: a)uważamy, że nie istnieje inna droga do wprowadzenia zmian „na lepsze” niż poprzez wybory (odrzucamy inną możliwość - „rozwiązania siłowe”); b)obecna „ordynacja wyborcza” praktycznie pozbawia szans wszystkie inne podmioty (niż partie polityczne) na przekroczenie progu wyborczego, a więc i na przekształcenie swych propozycji naprawy naszej rzeczywistości w NORMY PRAWNE, faktycznie zmieniające tę rzeczywistość; c) chcąc zmieniać nasze państwo na państwo służące nam - obywatelom, musimy pokazać, że te podmioty, które najbardziej odpowiadają za obecne patologie, czyli partie polityczne, także muszą być INNE - nie mogą być wodzowskie, autokratyczne, czy oligarchiczne. I skoro nie możemy tego aktualnie osiągnąć poprzez zmianę przepisów, chcemy pokazać to na przykładzie, zaczynając od siebie. ] . I. POLSKA OBYWATELI to: . DEMOKRACJA jako (faktyczna) WŁADZA OBYWATELI, sprawowana przez nich BEZPOŚREDNIO oraz za POŚREDNICTWEM (ich faktycznych) przedstawicieli - posłańców, ograniczona jedynie prawami osobowymi poszczególnych obywateli (prawami człowieka): 1. Bezpośrednie decydowanie przez OBYWATELI zawsze wtedy, gdy jest to możliwe i zasadne (zdaniem obywateli); 2. Posłowie odpowiedzialni przed OBYWATELAMI - WYBORCAMI, z możliwością ich odwołania, gdy - według oceny OBYWATELI -WYBORCÓW – przestają być ICH reprezentantami (posłami); 3. Niepartyjna Wielka Izba Poselska (np.360 posłów) oraz Mała Izba Poselska (np. 200 posłów) wyłaniająca „zarząd” państwa (a także likwidacja senatu); 4. Prawo własności „służące” OBYWATELOM i podlegające tym silniejszej ochronie, im bardziej służy ono podstawowemu prawu każdego człowieka, czyli prawu do istnienia (prawu do życia). Własność nie-obywateli (np. osób prawnych) postrzegana nie jako prawo, ale jako uprawnienie. („Szczegółowy” opis rozwiązań ustrojowych, tworzących faktyczną DEMOKRACJĘ w dalszych „partiach” tekstu i w podanych tam publikacjach książkowych). . II. POLSKA OBYWATELI to: . PRZEKONANIE, że kilkunastowiekowy dorobek polskiej państwowości oraz wielowiekowe poczucie polskiej tożsamości narodowej stanowią fundament Rzeczpospolitej XXI wieku – Polski nas wszystkich. . Jesteśmy jednocześnie przekonani, że wszelka zależność – w tym poszczególnych osób – od obcych ośrodków władzy: politycznej, ekonomicznej, informacyjnej czy innej (bez względu na ich „kolor”) nie służy, i nigdy nie służyła, polskiej racji stanu, rozumianej jako zbiorowy interes Polaków. . Z tych podstaw wynika także nasz sprzeciw wobec Unii Europejskiej eurokratów, zabiegających dla siebie o coraz wyższe dochody i o coraz wyższe przywileje (np. emerytalne), ale jesteśmy za Unią Europejską obywateli, gdzie fundamentalne decyzje podejmują obywatele (instrumenty: referenda obywatelskie oraz referenda odgórne: obligatoryjne i fakultatywne oraz rozwiązania służące temu, aby posłowie do parlamentu UE faktycznie byli posłami obywateli, czemu ma służyć m.in. możliwość ich odwoływania w trakcie kadencji). . III. POLSKA OBYWATELI to: . PRZEKONANIE, że nasze państwo, POWINNO BYĆ faktycznie NASZE . 1. Państwo polskie POWINNO służyć nam – polskim obywatelom, a nie wielkim korporacjom, czy ponadnarodowym firmom. Z tego względu wszelka działalność prowadzona przez obywateli polskich osobiście, czy w formie „firm rodzinnych”, powinna być szczególnie chroniona, a ustanawiane przepisy w żadnym przypadku nie powinny dławić aktywności obywateli tak, jak często ma to miejsce dzisiaj (Przykład – w przypadku działalności gospodarczej stawka ZUS ustalona kwotowo bez względu na faktyczny dochód, a więc np. dochód 500 zł, składki na ZUS prawie 1 tys. zł). Państwo powinno tworzyć takie warunki, aby każdy obywatel - który ze względu na wiek, zdrowie, posiadane umiejętności... ma taką możliwość – mógł sam zadbać o siebie i swoją rodzinę, pracując sam, ewentualnie dając także „dobrą” pracę innym. . (Przykład obecnych patologii: państwo polskie pozwoliło na ekspansję wielkich, ponadnarodowych sieci handlowych, które zniszczyły dziesiątki, a może nawet setki, tysięcy małych, najczęściej rodzinnych firm nie tylko handlowych, ale także produkcyjnych. Sieci te unikają płacenia podatku dochodowego, zyski transferując – dzięki swym ponadnarodowym powiązaniom – za granicę. Państwo zamiast obiecywanych przez polityków „kroci”, ponosi faktycznie gigantyczne straty w postaci utraconych wpływów podatkowych. Straty dodatkowe wynikają właśnie ze zniszczenia setek tysięcy drobnych firm handlowych, do których towary dostarczało dziesiątki tysięcy polskich firm produkcyjnych, które padły nie w wyniku przegrywania na rynku z konkurencją, ale w wyniku „systemowego” odcięcia od odbiorców. . Przykładowe dodatkowe skutki działalności sieci handlowych: a) zamiast setek tysięcy, a może nawet więcej – z reguły stabilnych - miejsc pracy, mamy niewspółmiernie mniej miejsc pracy, w dużej części opartych na tzw. „umowach śmieciowych”; b) degradacja centralnych dzielnic miast, w wyniku przenoszenia się punktów handlowych, usługowych, gastronomicznych do marketów i wielkich galerii handlowych. Stowarzyszenie „Razem Dla Rzeczpospolitej – Polski Obywateli” opowiada się za opodatkowaniem handlu podatkiem obrotowym, którego wielkość byłaby uzależniona od osiąganego przychodu (progresja podatkowa), z jednoczesnym wprowadzeniem zwolnienia dla firm osiągających przychód do określonego poziomu (np. 1 miliona Euro), pod warunkiem zapłacenia podatku dochodowego powyżej określonego minimalnego poziomu (np. 5% przychodu). . 2. Państwo polskie powinno chronić obywateli polskich przed oszukańczymi praktykami firm, które swój „byznes” budują na oszustwie, nierzadko także w oparciu o swą pozycję rynkową zbliżoną do monopolistycznej. Istniejące obecnie unormowania dotyczące: wzorców umownych –> działalności firm windykacyjnych –> działalności tzw. „e-sądu” -> działalności komorników pozwalają na ściąganie od obywateli polskich W MAJESTACIE PAŃSTWA POLSKIEGO należności, które nigdy nie istniały lub które powstały w wyniku: oszustwa - wprowadzenia w błąd - celowego ukrycia istotnych elementów umowy - innych jeszcze zdarzeń, zachodzących w sytuacji faktycznej nierówności stron, przy zafałszowaniu przez jedną ze stron swojego faktycznego świadczenia. . (W tzw. „e-sądzie” orzeczenia może wydawać referendarz sądowy. Z zasady powód do swego pozwu nie dołącza żadnych dowodów na poparcie swego roszczenia – art. 505³²§1 KPC. Przy takich unormowaniach państwo polskie uznaje kogoś dłużnikiem nawet wtedy, kiedy dług nigdy nie istniał. Na orzeczeniu jest polskie godło, a orzeczenie wydawane jest w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. Państwo polskie de facto tylko na podstawie oświadczenia powoda uznaje obywateli polskich dłużnikami. Naszym zdaniem, jest to w każdym przypadku zalegalizowany bandytyzm, ponieważ państwa ma obowiązek sprawdzić – jeszcze przed zmuszeniem obywatela do angażowania się w obronę - czy roszczenie jest zasadne. Wydawanie orzeczenia w takich okolicznościach jest łamaniem wszelkich cywilizowanych standardów). 3. Państwo polskie, służąc polskim obywatelom, powinno: - dbać, aby polskie firmy, szczególnie małe i średnie nie musiały ograniczać swojej działalności lub znikać z rynku w wyniku nieuczciwej konkurencji firm ponadnarodowych, opierającym swą przewagę tylko na swych ponadnarodowych powiązaniach lub na unikaniu płacenia podatków w Polsce; - wprowadzić rozwiązania oparte na zasadzie, że „wielcy” najwięcej muszą świadczyć na państwo, a obywatele tylko tyle, ile to jest konieczne (z zachowaniem unormowań zapisanych na wstępie, w punkcie I.) - dążyć do znaczącego ograniczenia tzw. „umów śmieciowych”, poprzez wprowadzanie rozwiązań likwidujących ich patologiczny charakter, m.in. poprzez „ozusowanie” umów zlecenia, czy poprzez wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej na takim poziomie, że unikanie zawierania umów o płacę, w sytuacji niekrótkotrwałego świadczenia pracy, byłoby nieopłacalne (nasza obecna propozycja 12 zł brutto). (Wbrew głoszonym poglądom istniejąca sytuacja nie służy firmom prowadzonym przez obywateli, ale daje dodatkową nieuczciwą przewagę firmom, które osiągając w Polsce gigantyczne przychody, dzięki swym ponadnarodowym powiązaniom, unikają płacenia w Polsce podatków lub płacą je na zaniżonym poziomie). IV. III. POLSKA OBYWATELI to: . PRZEKONANIE, że wszelkie szczegółowe rozwiązania, zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej, powinny być przyjmowane w oparciu o rozwiązania zapisane na początku, w punkcie I, a więc zawsze powinny wynikać – bezpośrednio lub pośrednio - z woli obywateli. Jedynym ograniczeniem dla przyjmowanych rozwiązań są prawa poszczególnych obywateli („prawa człowieka”), których żadnej „zbiorowości” ludzkiej nie wolno naruszać. Bo żadna taka „zbiorowość”, nawet największa, nie ma – i nie może mieć – do tego uprawnień. …............................... …............................... ….............................. OPIS ROZWIĄZAŃ USTROJOWYCH ZAWARTYCH POWYŻEJ W PUNKCIE I. I. SPRAWOWANIE PRZEZ OBYWATELI WŁADZY W PAŃSTWIE ZA POŚREDNICTWEM SWYCH PRZEDSTAWICIELI (POSŁÓW - „ZASTĘPCÓW”) A) Likwidacja Senatu (100 osób) i utworzenie w miejsce dzisiejszego Sejmu (460 osób) dwóch nowych izb: Wielkiej Izby Poselskiej (360 osób, „niepartyjna”) i Małej Izby Poselskiej (200 osób – izba wyłaniająca rząd). 1. Wielka Izba Poselska byłaby: a) naczelnym organem ustawodawczym (w sensie formalnym, w sensie materialnym są nim obywatele); czuwałaby także nad wprowadzaniem prawidłowych unormowań służących faktycznemu zaistnieniu w Polsce praw człowieka; b) naczelnym organem kontrolnym w państwie, za pośrednictwem którego obywatele kontrolują swą „przestrzeń wspólną”, czyli państwo, w tym kontrolującym: - rząd i całą administrację publiczną; – przestrzeganie praw człowieka przez wszystkie instytucje, organy i inne podmioty w państwie; c) organem wyrażającym zgodę – w imieniu obywateli – na określone rozwiązania proponowane przez rząd, przekraczające „zwykłe” uprawnienia tego rządu; takiej zgody wymagałyby wszelkie „pomysły” ingerujące w uprawnienia obywateli, zmierzające do nałożenia nowych obowiązków na obywateli, ale także, na przykład, tej zgody wymagałoby zwiększenie deficytu w proponowanym budżecie lub określone, „duże” inwestycje czy rozwiązania skutkujące długofalowymi lub znacznymi obciążeniami budżetu państwa, przy czym jednak podstawową zasadą powinno być, że „kluczowe” zagadnienia mogliby rozstrzygać tylko obywatele: w referendum lub w innej formie uzgadniania decyzji; d) organem studyjnym: – wypracowującym wieloletnie strategie państwa; – badającym funkcjonalność aktualnych rozwiązań ustrojowych; – badającym zasadność dalszego istnienia określonych instytucji, organów, ale także określonych przepisów. 2.a) Posłowie w Wielkiej Izbie Poselskiej POWINNI BYĆ przedstawicielami (posłańcami, „zastępcami” ) – tylko i wyłącznie – obywateli. Z tego względu kandydować mogłyby jedynie osoby bezpartyjne oraz dające obywatelom gwarancję braku jakichkolwiek powiązań z innymi podmiotami, a w szczególności - z podmiotami niedemokratycznymi. b) Obywatelom – w celu osiągnięciu powyższego celu – służyłaby odpowiednia skarga do Krajowego Trybunału Praw Człowieka, który w ściśle wyznaczonym terminie musiałby orzec, czy dana osoba – kandydat czy już poseł – gwarantuje właściwe „reprezentowanie” obywateli. W miejsce posła, który w wyniku orzeczenia Trybunału traciłby mandat wchodziłaby „z automatu” osoba, która zdobyła najwięcej głosów spośród osób, które nie uzyskały mandatu. Mogłaby też istnieć procedura odwoławcza (np. do Wielkiej Izby Poselskiej itd). c) Posłowie byliby zobowiązani do okresowych (np. co 3 miesiące) spotkań z wyborcami w swym okręgu. Wyborcy na takim spotkaniu przyjmowaliby lub odrzucaliby sprawozdanie posła z jego pracy. W przypadku odrzucenia sprawozdania mógłby być składany wniosek o odwołanie posła, który dla swej „skuteczności” wymagałby odpowiedniej większości (w okresie badania tego rozwiązania – wysoko określonej, np.: 3/4) B) Mała Izba Poselska: a) służyłaby obywatelom do wyłaniania rządu; b) współuczestniczyłaby w procesie uchwalania przepisów (norm) w państwie; c) byłaby miejscem ścierania się poglądów dotyczących bieżącego „urządzenia” państwa; d) byłaby miejscem „gry politycznej” ugrupowań tworzących rząd oraz opozycji; e) byłaby miejscem do wypracowywania rozwiązań długofalowych, które po przyjęciu w tej Izbie trafiałyby do Wielkiej Izby Poselskiej; f) byłaby organem kontrolnym wobec Wielkiej Izby Poselskiej w zakresie: - przestrzegania przez tę Izbę praw człowieka oraz zgodności z prawami człowieka jej inicjatyw ustawodawczych; w razie wątpliwości podejmowałaby uchwałę o skierowaniu odpowiedniego wniosku do Krajowego Trybunału Praw Człowieka; - zachowania zasady celowości i „oszczędności” gospodarowania przez tę Izbę środkami publicznymi (obywateli); - zachowania zasady celowości i zasady „oszczędności” gospodarowania środkami publicznymi (obywateli) we wnoszonych przez tę Izbę inicjatywach ustawodawczych. Kandydaci i posłowie do Małej Izby Poselskiej mieliby podobny status, jak ich koledzy z Wielkiej Izby Poselskiej, a więc – aby kandydować – musieliby także zebrać określoną ilość „poparć” od obywateli – wyborców w danym okręgu i także byliby „odwoływalni” przez wyborców, jednak: - byliby wystawiani nie tylko przez Komitety Wyborcze Obywateli, ale także przez stowarzyszenia i partie, które poddały się weryfikacji przed Państwową Komisją Wyborczą i uzyskały certyfikat stwierdzający, że swym istnieniem (czyli dotychczasowym działaniem, głoszonymi celami, zapisami w statucie...) nie naruszają praw człowieka oraz głoszący że mogą one służyć realizacji praw politycznych obywateli. - ich odwoływanie byłoby trudniejsze, co wynikałoby z faktu, że Mała Izba Poselska ma służyć nie tylko reprezentowaniu obywateli, ale ma, przede wszystkim, służyć tym obywatelom do wyłonienia sprawnego i stabilnego rządu. - z powyższego względu „przepisy wyborcze” do tej Małej Izby Poselskiej mogłyby zawierać uregulowania dotyczące „progów wyborczych”, z tym że ich „wysokość” powinna być ustalona na na tyle niskim poziomie, aby nie „cementować” „układu” politycznego w Małej Izbie Poselskiej, ale aby wymuszać jednak łączenie się poszczególnych komitetów wyborczych w podmioty reprezentujące nie partykularne, lokalne interesy, ale „interesy” szerszych grup obywateli. II. BEZPOŚREDNIE SPRAWOWANIE WŁADZY W PAŃSTWIE PRZEZ OBYWATELI Art. 21 „Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka” ONZ i art. 25 „Międzynarodowego Paktu Praw Politycznych i Obywatelskich” z 1966 roku (którego Polska jest stroną) potwierdzają, że obywatele mają - „sami z siebie” - prawo „rządzić” swym krajem nie tylko za pośrednictwem swych przedstawicieli, ale – przede wszystkim – bezpośrednio. Rzecz w tym, że akty te nie dają obywatelom żadnych skutecznych narzędzi do dochodzenia, np. na drodze sądowej, swych praw. Jednak „ułomność” ta nie ma żadnego wpływu na fakt, że te PRAWA OBYWATELI ISTENIEJĄ I OBOWIĄZUJĄ, a państwa, w tym także, rzecz jasna, Polska, POWINNY zapewnić ich faktyczną realizację. Nie wywiązując się z tej powinności – łamią prawa człowieka: prawa polityczne obywateli, a pośrednio – wszystkie inne. A) Jedną z form wyrażenia i uzgodnienia woli przez obywateli jest REFERENDUM. 1) REFERENDA Z INICJATYWY OBYWATELI. Zebranie określonej niewielkiej ilości (np. 1 tysiąca) podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum w danej kwestii uprawniałoby organizatorów do wystąpienia do Krajowego Trybunału Praw Człowieka i do Trybunału Konstytucyjnego z zapytaniem, czy ewentualne rozstrzygnięcia kwestii referendalnej nie godzą w prawa człowieka (czyli w prawa poszczególnych obywateli) oraz czy nie godzą w unormowania konstytucyjne. W przypadku pozytywnego rozstrzygnięcia i po zebraniu wyznaczonej liczby podpisów pod wnioskiem (np. 1 miliona) referendum musiałoby się odbyć i byłoby ono wiążące dla wszystkich podmiotów w państwie. W/w trybunały musiałyby się wypowiedzieć w ściśle określonym terminie; np. miesiąca. Tylko wyjątkowo – w szczególnie skomplikowanych przypadkach - mogłyby wydawać w tym terminie wstępną pozytywną opinię, a swe rozstrzygnięcie końcowe ogłaszać najpóźniej w terminie do 7 dni od złożenia wymaganej ilości podpisów przez organizatorów referendum. Każda taka „zwłoka” musiałaby być badana przez Wielką Izbę Poselską pod kątem zasadności jej zaistnienia, a ewentualna negatywna ocena takiej sytuacji uprawniałaby Wielką Izbę Poselską do obniżenia uposażeń członków w/w Trybunału/ów, na określony czas. W przypadku referendum zmierzającego do zmiany konstytucji rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego nie mogłoby być wiążące, ale jedynie „opiniotwórcze”. W tym przypadku mógłby być jednak wyższy próg (np. 100 tys. podpisów) uprawniający organizatorów do wystąpienia do w/w Trybunałów o zbadanie „kwestii referendalnej”, a także wymagana byłaby pozytywna opinia Wielkiej Izby Poselskiej. Negatywna opinia Wielkiej Izby Poselskiej mogłaby być unieważniana poprzez zebranie większej liczby podpisów (np. 3 milionów). Oczywiście, obywatele mogliby w inny jeszcze sposób decydować o rozstrzygnięciu Wielkiej Izby Poselskiej – poprzez swój wpływ na posłów, choćby w ramach okresowych obligatoryjnych spotkań z wyborcami. 2) REFERENDA Z INICJATYWY: WIELKIEJ IZBY POSELSKIEJ, MAŁEJ IZBY POSELSKIEJ, Z INICJATYWY PREZYDENTA I Z INICJATYWY RZĄDU Kwestia będąca przedmiotem inicjatywy referendalnej tych podmiotów musiałaby być najpierw zbadana przez Krajowy Trybunał Praw Człowieka i przez Trybunał Konstytucyjny. Tylko pozytywne rozstrzygnięcie nadawałoby inicjatywie referendalnej dalszy bieg. Podlegałaby ona także zaopiniowaniu (niewiążącemu) przez pozostałe trzy podmioty uprawnione do inicjatywy referendalnej. …................... CEL (drugi): ZAGWARANTOWANIE FAKTYCZNEGO OBOWIĄZYWANIA W POLSCE PRAW CZŁOWIEKA Celowi temu służą także rozwiązania zaproponowane powyżej. Faktyczne zaistnienie w danym państwie praw politycznych obywateli daje obywatelom możliwość zadbania o pozostałe swe prawa – ale jedynie możliwość. Podejmowane bowiem – bezpośrednio lub pośrednio - przez obywateli decyzje mogą godzić w prawa poszczególnych ludzi. Określona „większość” - kierująca się, wydawałoby się, nawet najbardziej szczytnymi ideami - może być nie „mniejszym” tyranem niż despota w monarchii lub w dyktaturze. Z tego względu każdy obywatel musi mieć „narzędzia” do obrony swych praw. Żaden urzędnik, nawet jeśli nazwiemy go „rzecznikiem obrony czegoś tam”, nie obroni naszych praw tak skutecznie, jak my sami. Pod warunkiem właśnie, że będziemy mieć do tego narzędzia. Tymi „narzędziami” mogą być: Krajowy Trybunał Praw Człowieka i Strażnicy Praw Człowieka. Krajowy Trybunał Praw Człowieka: 1. Powoływany byłyby przez tę izbę parlamentu, która w pełni składałaby się z faktycznych przedstawicieli obywateli, a więc przez Wielką Izbę Poselską. Izba ta dokonywałaby także jego personalnej obsady (lub opiniowałaby kandydatów, a wybieraliby wszyscy obywatele) i sprawowałaby kontrolę nad prawidłowością pracy tego trybunału, bez możliwości ingerencji w orzekanie w poszczególnych sprawach. Kontroli podlegałaby sprawność tego sądu, wywiązywanie się z „obowiązków pracowniczych” przez sędziów itp. Izba ta przyjmowałaby też skargi zarówno na działalność całego sądu, jak i na działalność poszczególnych sędziów. Zapewnieniu odpowiedniego poziomu rozpatrywania tych skarg przez Izbę, służyłoby uprawnienie skarżących do wniesienia tej samej skargi - na przykład, po miesiącu bezczynności Izby – do określonego ponadpaństwowego Trybunału Praw Człowieka (gdyby taki zaistniał). Innym rozwiązaniem dopingującym konkretnych posłów w Wielkiej Izbie Poselskiej byłaby możliwość przedstawienia przez skarżących swej skargi na bezczynność tych posłów - w formie jej ogłoszenia - na okresowych zebraniach wyborców ze swymi posłami. Byłaby ona odczytywana po przedstawieniu przez posłów sprawozdania ze swej pracy, ale jeszcze przed dyskusją nad tym sprawozdaniem i przed (ewentualnymi) głosowaniami. 2. Krajowy Trybunał Praw Człowieka orzekałby w swoich regionalnych „filiach”, których powinno być tyle, ile wynikałoby z potrzeb ludzi mieszkających na danym terenie. Krajowy Trybunał Praw Człowieka kierowałby pracą tych „filii”, czuwałby nad brakiem jakichkolwiek powiązań sędziów, czyli nad ich bezstronnością itd. 3. W filiach Krajowego Trybunału Praw Człowieka powinni być Strażnicy Praw Człowieka, których zadaniem byłoby podejmowanie wszelkiego typu interwencji, w sytuacji gdy: a) naruszenie praw konkretnego człowieka byłoby ewidentne; b) upływ czasu powodowałby dalsze naruszanie tych praw, niemożność naprawienia tego naruszenia itd. Działalnością Strażników Praw Człowieka powinni kierować wyznaczeni sędziowie, czuwający nad ich pracą i ponoszący odpowiedzialność za ich pracę. Strażnicy Praw Człowieka powinni być „mobilni” tak, aby moc interweniować w każdym czasie i w każdym miejscu. Ze względu na wyjątkowy charakter zadań Strażnicy Praw Człowieka powinni posiadać, oprócz innych predyspozycji i umiejętności, odpowiednią wiedzę o prawach człowieka. Może niezłym rozwiązaniem byłoby, aby przez określony czas zadania Strażników Praw Człowieka pełnili kandydaci na sędziów w Krajowym Trybunale Praw Człowieka. Objęcie przez nich funkcji sędziego zależałoby także od oceny ich pracy jako Strażnika Praw Człowieka. 4. Krajowy Trybunał Praw Człowieka orzekałby w oparciu o konwencje i pakty, których Polska jest stroną. Wielka Izba Poselska mogłaby dokonać skatalogowania praw człowieka i ich deklaratywnego potwierdzenia, co nie znaczy, że poszczególni ludzie utraciliby przez ten akt uprawnienie do dochodzenia tych swych praw, które w tym katalogu mogłyby zostać pominięte. …............................................... Powyższy model rozwiązań ustrojowych jest propozycją w dyskusji, jak zastąpić OBECNIE ISTNIEJĄCY PROJEKT, będący REPUBLIKĄ, w której władza („rządy”) należą do oligarchicznych grup, PROJEKTEM, w którym władzę („rządy”) faktycznie sprawują, bezpośrednio lub za pośrednictwem swych przedstawicieli–„zastępców”, wszyscy ludzie (obywatele) tworzący państwo. PROJEKT ten może być nazwany DEMOKRACJĄ – ale nie musi. DEMOKRACJĄ natomiast może być nazwany dlatego, że tam, gdzie nazwa ta powstała, w demokratycznych polis greckich, władza także należała do wszystkich ludzi w danej polis mających prawa polityczne. I tak jak ówczesna DEMOKRACJA była wyłomem w świecie zdominowanym przez monarchie, tak współczesna DEMOKRACJA – będąca jednak już udziałem ogółu (a nie tylko części) ludzi tworzących państwo – będzie wyłomem w świecie opanowanym przez postmonarchie: republiki i inne „twory”, w których faktyczną władzę przywłaszczyły sobie bądź pojedyncze osoby, bądź grupy osób powiązanych oligarchicznymi interesami, działających często w ramach partii politycznych lub w oparciu o określone powiązania z tymi partiami. Okradły one ludzi tworzących państwo z tego, co ich: z ich praw - w tym z ich praw politycznych. Mamy świadomość, że wprowadzenie tego PROJEKTU wymaga „długiej drogi”. Jest więc on pewnym celem. Jednocześnie jednak: a) wskazuje kierunek dla pewnych rozwiązań cząstkowych, takich jak reforma „przepisów wyborczych”, czy zupełnie odmienne uregulowanie statusu partii politycznych; b) wskazuje pewne minimalne rozwiązania ustrojowe, do których obywatele mają prawo; c) uniemożliwia nazywania demokracją tych wszystkich współczesnych tworów, które w rzeczywistości nie są nawet jej namiastką; d) pokazuje, że pewne cząstkowe projekty, koncentrujące się na mechanizmach podejmowania i uzgadniania decyzji przez obywateli (JOW, tzw. „demokracje bezpośrednie”...) nie mogą być utożsamiane z demokracją, ale – co najwyżej – mogą być zaledwie jej elementem; e) pokazuje, że wszelkie wzajemne „konsultacje” określonych osób, sprawujących w państwie określone funkcje, nie tylko nie są „elementem” demokracji, ale że mogą one prowadzić - poprzez podejmowane w ramach tych „konsultacji” decyzje - do ingerencji w prawa obywateli i w należny (powinny) status tych obywateli w państwie; dzieje się tak wtedy, kiedy „funkcjonariusze” i inne podmioty wykraczają w swych działaniach poza uprawnienia wyraźnie przypisane przez obywateli do określonych, pełnionych przez nich funkcji. .............................. Podstawa teoretyczna i „koncepcyjna” projektu: 1. Dariusz Grudziecki, „Demokracja”, 2013 r. 2. Dariusz Grudziecki, „Postmonarchia czy demokracja?”, 2013 r. 3. Dariusz Grudziecki, „W poszukiwaniu suwerena. Czy każdy z nas jest suwerenem?”, 2009 r. …......................... POLSKA OBYWATELI w tekstach publicystycznych - grudziecki.salon24.pl/
Posted on: Sat, 23 Nov 2013 06:52:38 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015