Piszę Imagina, będzie on w kilku częściach... Trzymajcie ty - TopicsExpress



          

Piszę Imagina, będzie on w kilku częściach... Trzymajcie ty jest część 1. - Słuchaj, one zaczynają wątpić. - Powiedział wyjmując z kieszeni telefon i sprawdzając godzinę. - I co niby mam z tym zrobić? Przecież nie sprawię, że zaczną wierzyć w słowa, które i tak są kłamstwem. - Powiedziałem i tak zrezygnowany, byłem zmęczony wszystkim, co się działo. Wiedziałem, że nie powinienem bagatelizować sprawy. Od tego zależała nasza kariera. Nie to nie mogło być dla mnie obojętne. Ale i tak wystarczająco bardzo bolą mnie komentarze pod moim adresem. W sumie to nie tylko mnie to dołuje, internetowe trole uderzają również do reszty chłopaków. Kilka takich komentarzy naprawdę potrafi człowieka zdemotywować. To naprawdę ciężkie. Myślałem, że jestem w stanie dużo znieść, ale się jednak myliłem. Zawsze widziałem tylko komentarze od zdesperowanych fanek, które chwaliły to, co robię. Teraz coraz więcej z nich zaczęło kierować w moją stronę komentarze typu "tracę wiarę w ciebie Harry", "myślałam, że jesteś innym człowiekiem" albo "błagam cię, zrób coś, żebyśmy znów uwierzyły". A ja... Ja nie wiedziałem, co zrobić. Przybijało mnie to wszystko. Zawiesiłem aktywność na portalach społecznościowych oraz odciąłem się od wszystkiego, co mogło mi jeszcze bardziej zaszkodzić. - Harry do cholery! Chyba nie rozumiesz powagi sytuacji! Podniósł głos. Jego to też dobija, ale tylko ze względu na peniądze, on nie będzie się czuł, że zawiódł miliony fanów z całego świata. Nie będzie ponosił konsekwencji do końca życia i żałował tego, kim był i co rozbił. Nie wiem, co mogę zrobić, powinienem się podporządkować dla dobra zespołu, dla własnego sumienia. Jeszcze nigdy tak nie wątpiłem w to, co robię. Teraz już nie pomagały słowa "uwierz w siebie", skoro aż tyle osób we mnie wątpiło. - Jestem ci za wszystko wdzięczny Simon, za to, co dla nas zrobiłeś, ale nie wiem, czy dam radę. - Musisz, nie bądź samolubny Harry! - Przepraszam - wtrąciła swoje trzy grosze asystentka - mam pewien pomysł. Aż jestem ciekaw. Nigdy się nie odzywała, gdy rozmawialiśmy, tylko przysłuchwała się nam uważnie. Aż byłem zdziwiony, bo w końcu na jej miejscu bym nie wytrzymał nie odzywając się. Służyła na spotkaniach raczej jako "podasz coś do picia?". Cowell opadł na fotel i gestem wskazał, żeby zielonooka blondynka kontynuowała. W sumie nie mieliśmy nic do stracenia. - Skoro pan Styles... - Mów Harry, wystarczy Harry. - Odezwałem się, nie lubiłem tego formalnego gówna. - Skoro Harry ma się zająć ratowaniem zespołu... - Nie zająć, tylko naprawić to, co popsół... - Wtrącił Simon. Dziewczyna się zestresowała, widać było napięcie na jej twarzy. - Kontynuując... Muzyka jest ważna, jednak nie ma co ukrywać, że sami wykonawcy również są bardzo pożdani, każdy ich ruch, śledzony przez tłumy wielbicielek, które tylko marzą, żeby poznać swojego idola... W każdym tekście piosenek można zauważyć, że opier się on na tym, że kocha się sercem a nie oczami. To jest owszem, piękne, ale ile można mydlić im oczy siewając, że wygląd nie powinien być ważny, tylko osobowość, a następnego dnia spotykać się z super modelką... - Do czego zmierzasz Jennifer? - Zapytał wyraźnie zaintrygowany Simon. - Do tego, że może czas udowodnić prawdziwość słów wypadających z tej uroczej buźki praktycznie co wieczór. Usmiech wkradł mi się na moją "uroczą buźkę" i lekko się zaśmiałem. Nie powiem, podboa mi się, gdy słyszę takie rzeczy, bo kto nie lubi? Cowell również się uśmiechnął i jak widać spodobała mu się koncepcja, którą przedstawiła dziewczyna, jednak ja w przeciwieństwie do niego nie do końca zrozumiałem aluzję, a chyba myślą, że tak... Nie będę wyprowadzał ich z błędu, przecież w końcu się dowiem, o co chodzi. - Tylko jak to zrobić Jenn? - Simonowi wyraźnie poprawił się humor, to chyba dobrze wróży. - Teoretycznie proste, trzeba poszukać dziewczyny, która nie będzie jedną nogą na wybiegu, tylko zwykłą dziewczyną, może kilka kilo nadwagi. Będzie musiała podpisać umowę, żeby nikomu nie zdradzić, w sumie wątpię, żeby chciała powiedzieć światu, że jej wymarzony chłopak tylko udaje... Wiesz, spędzicie trochę czasu i w ogóle, a każda Directioners uwierzy, że ma szansę u Harrego Stylesa, tak tego z One Direction... Owszem, poleci trochę hejtów, ale to na prawdę będzie warte efektu końcowego... Zamurowało mnie, i to takie proste? Po udawać zakochanego w dziewczynie... Co prawda nie będzie taka piękna jak bym obie wymarzył, ale może być ciekawie. - Ok Jenn, skonsultuj się z prawnikiem, napiszcie umowę, znajdź dziewczynę, masz na to dwa dni. A ty Styles, idź już do domu, odpocznij, nabierz sił na nową miłość - powiedział to, a ja skinąłem głową i wyszedłem. Powiedziałem chłopakom to, co się będzie działo, a im wyraźnie kamień spał z serca, w końcu zespół to nie jest nasze hobby, tylko życie, a przegrać życie to nic fajnego. Spodobało się? DAJ LAJKA postaram się wrzucić jeszcze jakoś dalszą część, bo dostałam weny i piszę :p #Ola
Posted on: Wed, 26 Jun 2013 22:46:32 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015