Pojawiło się sporo argumentów, zarzutów i osobistych - TopicsExpress



          

Pojawiło się sporo argumentów, zarzutów i osobistych wycieczek. Ja już chyba powiedziałam wszystko, co miałam do powiedzenia i niespecjalnie chce mi się powtarzać. Ale odniosę się do wzmacniania negatywnego przekazu: idąc tym tropem, wspaniała większość zabaw i zabawek jest zła z jakiegoś punktu widzenia. Zabawa w dom uczy tradycyjnego podziału ról na damskie gary i męską pracę poza domem, zabawki w stylu garnki, kuchenka, różowy odkurzacz szkodzą tym bardziej bo przyuczają od małego do roli kury domowej, zabawa w wojnę jest zła - bo agresja, w chowanego - bo pewnie wzmaga poczucie lęku przed utratą, ściganie się na rowerach - bo niepotrzebnie uczy rywalizacji, Monopoly - bo pokazuje dziecku, że wszystko można kupić i liczą się tylko pieniądze. Kucyki Pony są infantylne, Kubuś Puchatek i jego koledzy mają wg psychologów ponoć setki nerwic i traum, bracia Grimm są zbyt okrutni, Andersen - depresyjny, Smurfy są metaforą komunizmu, a Muminki są psychodeliczne i mają straszną Bukę. Mówicie o tym, że lalka Barbie może zaszkodzić. Zaszkodzić można wszystkim, żadna nowość. Dziecko jest w stanie zrobić sobie krzywdę gumową piłką, jeśli będzie się nią bawić bez żadnej kontroli. Biorąc pod uwagę, jak szkodliwymi zabawkami bawiłam się jako dziecko, powinnam teraz leżeć zwinięta w kłębek w szafie i bać się jakiegokolwiek kontaktu ze światem. Cud, że w ogóle jacyś normalni ludzie się na tym świecie uchowali.
Posted on: Tue, 09 Jul 2013 09:25:45 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015