Przedstawione w nim dane nie napawają optymizmem. Czas poświęcony na szukanie zatrudnienia wydłuża się. Średnio pracy szukamy przez 12,5 miesiąca, natomiast przeciętna osoba z grupy wciąż poszukującej, zanim znajdzie pracę, na bezrobociu spędza ok. 18 miesięcy. Eksperci podkreślają, że niesłuszne jest oskarżanie osób zarejestrowanych w urzędach pracy o bierność i roszczeniowość ponieważ średnio na pięć osób tylko jedna faktycznie nie szuka pracy. Jednocześnie tylko dwie trzecie poszukujących pracy rejestruje się w urzędach co pozwala przypuszczać, że realny poziom bezrobocia jest jeszcze wyższy niż podają statystyki. Powodem tego stanu rzeczy jest słaba wydolność systemu pośrednictwa pracy i brak wiary w to, że urząd może pomóc. Potwierdzają to dane: połowa bezrobotnych nie otrzymała z PUP w przeciągu trzech miesięcy ani jednej oferty pracy, część nie otrzymała w ogóle żadnej przez cały okres zarejestrowania. Ponadto warunki stawiane przez urzędy są dosyć restrykcyjne i status osoby bezrobotnej łatwo stracić, a środki przeznaczane na rozwój kwalifikacji pozwalają na objęcie pomocą jedynie 5% zarejestrowanych bezrobotnych. Jednocześnie mamy do czynienia z sytuacją, w której pracodawcy nie składają ofert ponieważ nie tworzą nowych etatów. W 2012 roku przyjmowano nowych pracowników głównie aby uzupełnić wcześniej zwolnione miejsca. W czerwcu tego roku liczba osób zatrudnionych była o 0,8% niższa niż w roku ubiegłym. Nie potwierdza się kolejny stereotyp mówiący o zbyt wygórowanych wymaganiach bezrobotnych: Oczekiwania osób bezrobotnych są dobrze dostosowane do możliwości rynkowych i kształtują się w przedziale 1500-2000 zł (ze średnią na poziomie ok. 1732 zł) – podają eksperci. Także obalony został ten dotyczący nieprzydatności studiów – pracodawcy coraz częściej wymagają wyższego wykształcenia, jednakże wciąż na pół miliona absolwentów wyższych uczelni w 2012 roku przypadało jedynie 190 tys. ofert stosownych do ich kwalifikacji. Znalezienie pracy wcale nie jest jednoznaczne z osiągnięciem sukcesu. Towarzyszy temu ciągła niepewność o przyszły byt ponieważ Polska jest na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej jeśli chodzi o zatrudnianie na umowy na czas określony – 27% zawieranych umów (do tego dochodzi jeszcze wysoki wskaźnik stosowania umów cywilnoprawnych – śmieciowych – ponad 9%). Na drugim miejscu pod względem zawierania umów na czas określony jest Hiszpania – ponad 20%. Dodatkowo tempo wzrostu płac jest niskie – w czerwcu wyniosło zaledwie 1,4% w skali roku. socjalizmteraz.pl/archives/4640
Posted on: Wed, 18 Sep 2013 11:02:42 +0000