Przemówienie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina - TopicsExpress



          

Przemówienie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza wygłoszone na forum Rady Europejskiej w dniu 24 października 2013 r. Szanowni Państwo! Zacznę od tematu, który umieścili Państwo na samym końcu porządku obrad. Trzy tygodnie temu u wybrzeży Europy doszło do tragicznej katastrofy, w której utonęło 360 osób – dzieci, kobiet i mężczyzn. Ci ludzie uciekali ze swojej ojczyzny przed głodem, biedą, wojną oraz prześladowaniami, powierzyli swoje oszczędności przestępczym bandom przemytników i zaryzykowali wszystko w nadziei na to, że znajdą w Europie schronienie i przyszłość. Zamiast tego znaleźli śmierć. Lampedusa stała się symbolem europejskiej polityki dotyczącej uchodźców, która zamienia Morze Śródziemne w cmentarz. W ciągu ostatnich dwudziestu lat co najmniej 20 000 osób straciło życie podczas próby dotarcia do wybrzeży Europy. Nie możemy dopuścić do kolejnych ofiar. Lampedusa musi się stać punktem zwrotnym europejskiej polityki dotyczącej uchodźców. W pierwszej kolejności musimy zapewnić poszkodowanym natychmiastową pomoc humanitarną. Ani Włochy, ani Malta nie są w stanie na dłuższą metę same udzielać niezbędnej pomocy doraźnej. Dzisiaj rano rozmawiałem z burmistrz Lampedusy Marią Giuseppiną Nicolini. To, z jaką empatią i humanitaryzmem pani burmistrz mówiła o uchodźcach, wywarło na mnie ogromne wrażenie. Lampedusa czyni wszystko, aby pomóc tym ludziom, jednak sama temu nie podoła. Umieszczenie 10 000 uchodźców na wyspie zamieszkanej przez 6 000 mieszkańców – to niewykonalne zadanie. Natomiast rozlokowanie 10 000 osób wśród 507 milionów Europejczyków w 28 państwach członkowskich – to zadanie możliwe do wykonania. Europejska solidarność wymaga, abyśmy wspierali państwa leżące nad Morzem Śródziemnym w przyjmowaniu uchodźców oraz zadbali o sprawiedliwe rozlokowanie uchodźców w państwach członkowskich. Takie jest dzisiaj nasze zadanie. Aby móc ratować życie ludzkie na Morzu Śródziemnym, pilnie potrzebujemy systemu ratunkowego dla statków znajdujących się w niebezpieczeństwie. Dlatego Parlament Europejski pragnie szybko porozumieć się z Radą w tej sprawie. Nie dalej jak dwa tygodnie temu głosowaliśmy za wprowadzeniem systemu EUROSUR, który będzie gotowy do działania już za dwa miesiące. Będziemy także nadal walczyć o dostateczne środki finansowe, również dla agencji FRONTEX, której budżet Rada chce co roku ograniczać, jednak za każdym razem skutecznie go broniliśmy. Kolejnym rozsądnym działaniem, które można podjąć w krótkiej perspektywie, jest wprowadzenie uzgodnionych już zmian w unijnych przepisach azylowych, które przewidują między innymi poprawę warunków w obozach dla uchodźców. Jednakże jesteśmy w Parlamencie Europejskim głęboko rozczarowani, że apele o większą elastyczność w ramach systemu dublińskiego, jakie wystosowujemy wraz z Komisją, nie spotykają się z odzewem. Opowiadaliśmy się za tymczasową procedurą zawieszającą, która umożliwiałaby wstrzymanie przepływu uchodźców na pewien czas w razie nagłego przeciążenia obozów dla uchodźców, systemu azylowego lub infrastruktury jednego z państw członkowskich. W perspektywie średnio- i długoterminowej słusznym celem pozostaje z pewnością zwalczanie przyczyn emigracji w krajach pochodzenia. Wątpię, aby dało się osiągnąć ten cel, ograniczając pomoc międzynarodową, tak jak dzieje się to teraz w wieloletnich ramach finansowych. Ponadto podczas debaty o tym długoterminowym celu nie można zapominać o udzielaniu pomocy doraźnej. Generalnie musimy przede wszystkim pamiętać o tym, że Europa jest kontynentem przyciągającym imigrantów. Dlatego potrzebujemy legalnego systemu imigracyjnego. Potrzebujemy tego systemu również ze względu na przestępcze bandy przemytników, które zbijają interes na ludzkiej niedoli, wysyłając ich w niesprawnych łodziach w niepewną i śmiertelnie niebezpieczną podróż. Trzy propozycje dotyczące regulacji legalnej imigracji przechodzą właśnie przez proces ustawodawczy. Trzeba je przyjąć bez zbędnej zwłoki. Szanowni Państwo! Oczywiście Europa nie może uratować ani przyjąć każdego. Ale jesteśmy najbogatszym kontynentem na świecie. Możemy zrobić więcej – zwłaszcza wtedy, kiedy będziemy działać razem, razem szukać rozwiązań, razem dźwigać na barkach spoczywającą na nas odpowiedzialność. Taki apel wystosował do nas papież Franciszek, z którym spotkałem się dwa tygodnie temu. Zwrócił uwagę na to, że sam jest dzieckiem legalnych włoskich imigrantów do Argentyny. Szanowni Państwo! To, jaką rolę będzie odgrywała Europa w XXI w., zależy w dużej mierze od tego, czy uda nam się dotrzymać kroku postępom w cyfryzacji i ustanowić w tej dziedzinie również europejskie standardy. To także kwestia lokalizacji, od której zależą miejsca pracy oraz utrzymanie i rozwój technologicznej wiedzy eksperckiej. Ale chodzi jeszcze o coś więcej. Albowiem to, czy zdołamy utrzymać nasz europejski model społeczny i czy nasz model demokracji, wolności, solidarności i wyrównywania szans przetrwa, zależy od tego, jakie standardy przyjmą się w środowisku cyfrowym w XXI wieku, kto i gdzie będzie programował algorytmy oraz jaką będzie miał siłę przebicia. Wraz z agendą cyfrową likwidujemy jedne z ostatnich granic w Europie – granice w komunikacji elektronicznej. Ponieważ wciąż mamy jeszcze do czynienia z 28 rynkami krajowymi, jeżeli chodzi o zezwolenia, warunki regulacyjne, przydziały częstotliwości radiowych i ochronę konsumentów. Jeżeli zrealizujemy marzenie o połączeniu kontynentu w sieć, uwolnimy ogromny potencjał wzrostu, konkurencyjności i innowacji, a także stworzymy miejsca pracy. Jednolity rynek cyfrowy oznacza ogromne korzyści zarówno dla przedsiębiorstw, jak i dla konsumentów. Cieszymy się, że ten temat stanowi dziś główny punkt Państwa obrad. Jak Państwo wiedzą, Parlament odgrywał pierwszoplanową rolę w tej debacie. Pierwsi zwróciliśmy uwagę na wszystkie aspekty środowiska cyfrowego: ochronę konsumentów, ochronę danych, innowacje, bezpieczeństwo sieci i informacji, środowisko przyjazne dla biznesu oraz technologię. Dlatego toczące się właśnie prace nad poprawą przepisów dotyczących ochrony danych muszą zdecydowanie nabrać tempa. Przyjęcie pakietu dotyczącego ochrony danych przeważającą większością głosów w ubiegły poniedziałek jest wyraźnym sygnałem, że Parlament opowiada się za ochroną danych. Ludzie będą korzystać z możliwości jednolitego rynku cyfrowego jedynie wtedy, kiedy będą mieli zaufanie, że ich dane są chronione i nie mogą być wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem. Jeszcze przed ujawnieniem skandalu z NSA 70 procent obywateli UE było zaniepokojonych brakiem ochrony danych w internecie! Skandal z NSA był sygnałem alarmowym. Po tym jak pojawiły się przesłanki, że ambasady UE, Parlament Europejski, europejscy szefowie rządów oraz obywatele byli szpiegowani przez USA na wielką skalę, Parlament Europejski opowiedział się za zawieszeniem umowy SWIFT. Domagamy się, aby tymczasowo wstrzymać wymianę danych bankowych z Amerykanami. Również podczas negocjacji w sprawie transatlantyckiego partnerstwa w zakresie wolnego handlu i inwestycji Parlament Europejski będzie chronił interesy i prawa podstawowe obywateli UE. Musimy zagwarantować, że prawa podstawowe naszych obywateli będą przestrzegane również w internecie, dopilnowując, by przedsiębiorstwa z USA oraz innych krajów, które oferują swoje usługi w UE, podporządkowały się naszym regułom, a także podejmując nowe działania – jako Europejczycy musimy działać zdecydowanie oraz wprowadzać standardy i procedury, które kierują się naszymi wartościami. Szanowni Państwo! Parlament Europejski do końca wierzył, że w tym tygodniu dojdzie do głosowania nad wieloletnimi ramami finansowymi. Ludzie w Europie, regiony, projekty badawcze oraz małe i średnie przedsiębiorstwa czekają na obiecane i pilnie potrzebne inwestycje. Niestety brak jest zgody w niektórych kluczowych punktach, przede wszystkim jeżeli chodzi o warunkowość makroekonomiczną. Mam nadzieję, że zakończymy prace nad budżetami uzupełniającymi. Alarmujący sygnał z Komisji, że bez budżetu uzupełniającego do połowy listopada stanie się niewypłacalna, pokazuje, że jako Parlament słusznie zwracaliśmy uwagę na ograniczone zasoby budżetowe. Wykorzystałem wszystkie swoje możliwości regulaminowe, a grupy polityczne wycofały wiele zastrzeżeń, aby w ciągu trzech dni przyjąć budżet uzupełniający w Parlamencie i nie dopuścić do tej niewypłacalności. Upieramy się jednak przy zrównoważeniu pozostałych, nieprzyjętych jeszcze budżetów uzupełniających na 2013 r. oraz przy konieczności zapewnienia wystarczającego budżetu na 2014 r., zwłaszcza jeżeli chodzi o płatności! Parlament Europejski nie weźmie udziału w tworzeniu unii deficytowej. Sprzeciwiamy się także temu, aby karać ludzi za politykę budżetową ich rządów za pomocą wstrzymania dofinansowania. Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach zdołamy osiągnąć konstruktywne porozumienie. Parlament Europejski pokazał, że jest skłonny do kompromisu, kiedy zgodziliśmy się na ograniczenie środków w kolejnym okresie finansowania. Teraz Rada powinna ze swojej strony dotrzymać umowy i dopilnować, by inwestycje w najważniejsze priorytetowe obszary mogły się rozpocząć bez zakłóceń. Szanowni Państwo! Parlament Europejski z zadowoleniem przyjmuje fakt, że w dzisiejszym porządku obrad umieścili Państwo kwestię lepszego stanowienia prawa. Popieramy inicjatywy, których celem jest konsolidacja i uproszczenie istniejących przepisów, a tym samym zwiększenie ich dostępności dla obywateli i przedsiębiorstw. Jednakże 10 lat po tym, jak instytucje zobowiązały się do lepszego stanowienia prawa, musimy stwierdzić, że wciąż co roku dodajemy tysiące nowych stron do prawa UE, a państwa członkowskie jeszcze bardziej komplikują te już dość skomplikowane teksty przy ich wdrażaniu. Nie możemy być z tego zadowoleni. To wymaga poprawy. Chciałbym Państwu przedstawić trzy punkty, które mogą Państwo wziąć pod uwagę w dyskusjach nad lepszym stanowieniem prawa. Po pierwsze – zasada pomocniczości i europejska wartość dodana to dwie strony tego samego medalu. Wspólnie odpowiadamy – posłowie do Parlamentu Europejskiego i ministrowie w Radzie – za to, by przyjmować przepisy przynoszące ludziom rzeczywistą korzyść. Ocena skutków jako część samej procedury jest w tym przypadku istotnym narzędziem. Oznacza to również, że nie możemy posuwać się za daleko, nie możemy mieszać się w sprawy, które nie należą do naszych kompetencji. Innymi słowy, musimy szanować zasadę pomocniczości. UE powinna podejmować działania wtedy i tylko wtedy, kiedy na poziomie krajowym, regionalnym lub lokalnym nie można osiągnąć określonego rezultatu lub rezultat ten będzie gorszy niż w przypadku działań na poziomie UE. Na przykład w walce z uchylaniem się od opodatkowania i unikaniem zobowiązań podatkowych możemy o wiele lepiej przysłużyć się obywatelom, jeżeli połączymy nasze siły na poziomie UE. Po drugie – musimy wyznaczyć jasne priorytety. Należy określić, które projekty ustawodawcze są najważniejsze, a następnie energicznie przystąpić do ich realizacji. Do końca bieżącej kadencji mamy do zamknięcia jeszcze setki procedur legislacyjnych. Parlament Europejski chce i jest w stanie zakończyć te prace do maja 2014 r. Niemniej jednak uważamy, że sensowne jest wyróżnienie kilku szczególnie ważnych projektów. Priorytetowo należy potraktować takie kwestie jak utworzenie unii bankowej i przyjęcie przepisów finansowych, zarządzanie gospodarcze (w tym wymiar społeczny), ochrona danych, dostęp do kapitału zewnętrznego oraz walka z bezrobociem wśród ludzi młodych. Po trzecie – należy skończyć z blokowaniem kilku istotnych aktów ustawodawczych. Zgromadzili się tutaj Państwo jako organ europejski – Rada Europejska, która określa główne kierunki polityki. Odnosimy jednak wrażenie, że projekty, które Państwo tutaj uchwalili, Rada Unii Europejskiej przyjmuje w innej formie. Podjęte przez Państwa decyzje w sprawie walki z uchylaniem się od opodatkowania i unikaniem zobowiązań podatkowych oraz w sprawie unii bankowej stanowią przykłady sytuacji, w których mamy poczucie, że istnieją rozbieżności między przyjętymi przez Państwa wytycznymi a ich realizacją przez Radę Unii w dalszym ciągu czerpać korzyści z dobrze funkcjonującego wspólnego rynku. W perspektywie krótkoterminowej potrzebujemy jej jednak do zakończenia kryzysu: – aby wyjść z błędnego koła zadłużenia banków i państw; – aby zagwarantować szybsze oddłużenie sektora bankowego, a w razie potrzeby jego rekapitalizację; – aby chronić podatników; – aby zwiększyć wydajność dzięki jednolitym uregulowaniom. Powiedzmy sobie szczerze: to nie będzie łatwe. Wiele problemów pozostaje wciąż nierozwiązanych. Mam tu na myśli bardziej kwestie polityczne niż prawne. Na rozwiązanie czeka również kilka problemów strukturalnych. Unia bankowa pociąga za sobą znaczne koszty. Ale koszty bezczynności będą o wiele większe. Każdy dzień trwania kryzysu zwiększa koszty wyjścia z niego. Każdy kolejny dzień trwania kryzysu bankowego powoduje, że banki coraz bardziej zakręcają gospodarce kurek z pieniędzmi na inwestycje, coraz bardziej oddala się perspektywa ożywienia gospodarczego, państwom wymyka się szansa na konsolidację budżetów, a liczba bezrobotnych rośnie. Obecnie musimy zająć się w szczególności jednym zagadnieniem: ustanowieniem odpowiednich ram dla ratowania niewypłacalnych banków oraz jednolitego mechanizmu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków. Jest to podstawowy filar unii bankowej. Parlament Europejski popiera propozycję Komisji Europejskiej, uważając, że idzie ona w dobrym kierunku. Jest rzeczą słuszną i właściwą, że w pierwszej kolejności odpowiedzialność ponoszą właściciele, wierzyciele i poważni inwestorzy, a dopiero później podatnicy. Podstawowe założenie brzmi: banki powinny ratować banki. Do tego celu potrzebne jest stworzenie funduszu na cele restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji, pochodzącego ze środków banków europejskich i stanowiącego jednolity system zabezpieczający. Dzięki temu ratowanie banków zostałoby w największym możliwym stopniu odłączone od budżetów zainteresowanych krajów, aby wreszcie przerwać fatalne w skutkach powiązanie między zadłużeniem banków i zadłużeniem państw. Upadające banki nie powinny już być w stanie pociągać za sobą w przepaść innych instytucji finansowych, wpędzać państw w kłopoty gospodarcze i przenosić odpowiedzialności na podatników. Jest to nauka, jaką wyciągnęliśmy z kryzysu finansowego. Szanowni Państwo! Uzgodnili Państwo zasadę jednego europejskiego organu nadzoru oraz jednolitego europejskiego mechanizmu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji. Obecnie negocjujemy konkretne warunki wdrożenia kaskadowej odpowiedzialności. Stwierdzamy, że odnośni ministrowie raz jeszcze próbują wprowadzić odstępstwa, które znów w pierwszej kolejności zrzucą odpowiedzialność na podatników. Moi koledzy poinformowali mnie, iż zwracają baczną uwagę na to, by przestrzegano podstawowej zasady kaskadowej odpowiedzialności. Obecnie stoimy jednak przed praktycznym problemem, polegającym na tym, że upłynie jeszcze kilka lat, zanim fundusz na cele restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji zostanie wyposażony w środki finansowe i zacznie funkcjonować. Dlatego potrzebujemy pilnie jakiegoś rozwiązania przejściowego. W przeciwnym razie EBC, który w przyszłym roku ma przejąć od krajowych organów regulacyjnych nadzór nad instytucjami finansowymi w strefie euro, stanie przed praktycznym problemem polegającym na tym, że wprawdzie będzie on mógł przeprowadzać testy warunków skrajnych i kontrole bilansów, jednak bez europejskiej sieci bezpieczeństwa istnieje ryzyko destabilizacji rynków finansowych. Wiarygodny i niezależny nadzór bankowy będzie istniał dopiero wówczas, jeżeli jednocześnie dostępny będzie skuteczny fundusz pomocowy dla upadających banków. Rozwiązaniem przejściowym mogłoby być wykorzystanie funduszu ratunkowego euro, jakim jest Europejski Mechanizm Stabilności. Mamy nadzieję, że choć w tej kwestii konieczna jest jednomyślność, decyzje zapadną szybko i zostaną podjęte w sposób niezależny. Parlament Europejski jako współprawodawca jest gotowy wypracować porozumienie z Radą w ciągu najbliższych miesięcy. Jeżeli nie osiągniemy zadowalającego porozumienia przed końcem bieżącej kadencji, wszystko, co do tej pory osiągnęliśmy, może pójść na marne. Szanowni Państwo! Zaplanowany na listopad szczyt Partnerstwa Wschodniego w Wilnie będzie kluczowym wydarzeniem, jeżeli chodzi o stosunki z naszymi wschodnimi partnerami. Obecnie Rosja wywiera silną presję gospodarczą nie tylko na naszych wschodnich sąsiadów, ale także na litewską prezydencję UE. Jest to sytuacja nie do zaakceptowania! Wszystkie kraje mają suwerenne prawo do samodzielnego decydowania o tym, z kim zawierają umowy handlowe i do którego bloku gospodarczego chcą należeć. Nie chodzi tutaj o wybór między Rosją a UE. Chcemy utrzymywać dobre stosunki z Rosją, oparte na zaufaniu i poszanowaniu wspólnych wartości i zasad. Jestem głęboko przekonany, że dzięki zacieśnieniu stosunków gospodarczych i politycznych z UE poprawie ulegną również stosunki naszych wschodnich partnerów z Rosją. Leży to w interesie nas wszystkich. Szczyt w Wilnie powinien być spotkaniem, który przyniesie konkretne rezultaty. Parlament Europejski zakłada, że spełnione zostaną wszystkie niezbędne warunki i że będziemy mogli w Wilnie podpisać układ o stowarzyszeniu z Ukrainą oraz parafować umowę z Mołdawią i Gruzją. Ukraina wciąż musi spełnić kryteria dotyczące reformy prawa wyborczego i wymiaru sprawiedliwości. Misja obserwatorów Parlamentu Europejskiego, na czele której stoją przewodniczący Pat Cox i prezydent Aleksander Kwaśniewski, podejmuje usilne starania w celu znalezienia rozwiązania ostatniego problemu – sprawy Julii Tymoszenko. Dziękuję zarówno Radzie, jak i Komisji za dotychczasowe wsparcie tej misji. W ostatnich 16 miesiącach po 23 wizytach udało się tej misji doprowadzić do uwolnienia trzech byłych ministrów oraz do poprawy warunków przetrzymywania Julii Tymoszenko. Dziękuję Państwu za uwagę.
Posted on: Fri, 01 Nov 2013 20:15:01 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015