Ruchy lewicowe, feministyczne, genderowe i środowiska LGBT bardzo przejmują się tym, co się dzieje w Watykanie, z uwagą śledząc to, co dotyczy wspólnoty, z którą de facto znakomita większość z nich się nie utożsamia (taką jak Kościół). Tymczasem, niezwykle mało jest w lewicowych mediach publikacji dotyczących arcytrudnej sytuacji homoseksualistów w 78 krajach na całym świecie, w których miłość w obrębie tej samej płci wciąż jest zakazana, a dodatkowo - w pięciu z nich (m.in. Iran, Jemen i Arabia Saudyjska) nadal jest karana śmiercią. Dlaczego Femen i jemu podobne ruchy i organizacje wolą urządzać happeningi w cerkwiach i w Watykanie, zamiast przejawiać autentyczną troskę o tych, którzy potrzebują realnej pomocy? Nie macie odwagi Lenina? Nie chcecie wywołać obyczajowej rewolucji w krajach arabskich? Może czas na jakąś demonstrację w Rijadzie?
Posted on: Wed, 09 Oct 2013 17:58:17 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015