Uczestniczyłem dziś w debacie nad filmem: "Nasze matki, nasi ojcowie" zorganizowanej przez Centrum Dialogu Przełomy Muzeum Narodowe w Szczecinie. Nad kontrowersyjnym serialem niemieckim debatowali m.in.: historycy, kombatanci, osoby związane z Armią Krajową, przedstawicielka Towarzystwa Kulturalno-Społecznego Żydów, przedstawiciele organizacji pozarządowych i były prezydent Szczecina. Niemiecki przedstawiciel nie dotarł na spotkanie, a szkoda. Choć pojawiły się głosy usprawiedliwiające twórców serialu oraz twierdzące, że film jest tylko fabułą i jego narracja historyczna nie jest niczym bulwersującym, to większość uczestników debaty była zgodna: obraz niemieckiej, publicznej telewizji ZDF, w sposób jawny relatywizuje historię II wojny światowej i udział Niemców w tej największej tragedii XX wieku. Co więcej, wiele osób wskazywało wprost: w serialu fałszuje się historię, nie tylko Armii Krajowej, a Polacy zostali ukazani tradycyjnie jako naród antysemicki. Podjęto również próbę odpowiedzi na pytanie: co z polską polityką historyczną? Odpowiedzi nie były krzepiące. Takiej polityki jako państwo po prostu nie realizujemy. Nie ma na nią pomysłu, nie ma na nią pieniędzy. Prywatne inicjatywy historyczne, podejmowane także przez organizacje pozarządowe, w stopniu niewielkim mogą liczyć na pomoc państwa, które powinno kreować kierunki polityki historycznej, tak by Polacy nie wstydzili się swoich dziejów. Jeżeli nie podejmiemy trudu przezwyciężenia tej tendencji, to coraz trudniej będzie nam mierzyć się choćby z takimi produkcjami, jak "Nasze matki, nasi ojcowie".
Posted on: Wed, 03 Jul 2013 18:27:04 +0000
Trending Topics
© 2015