WROCLAW [Beschreibung] GDZIEŚ TAM, DALEKO, ŻYJE OPUSZCZONY - TopicsExpress



          

WROCLAW [Beschreibung] GDZIEŚ TAM, DALEKO, ŻYJE OPUSZCZONY PRZEZ LUDZI KOŃ Smok O tym koniu usłyszałam mniej więcej trzy lata temu. O wielkiej miłości do Niego, a o Nim samym tak dużo, że mogłabym książkę napisać. Mądry, spokojny, piękny, o cudownym ruchu, miękko noszący jeźdźca, doskonale rozumiejący człowieka i wykonujący perfekcyjnie jego polecenia. Niegdyś kaskader, koń szkółkowy, prywatny... dzisiaj... prawda o tym koniu boli. Prawie Go znałam. Mniej więcej dwa lata temu, w nocy zadzwoniła do mnie kochająca Go opiekunka, która poprzez szloch wydusiła, że Smok nie żyje, że umarł jej przyjaciel. Pocieszałam jak mogłam osobę, która straciła kogoś bliskiego. Minęły prawie dwa lata od pamiętnej, nocnej rozmowy. W tym czasie wiele zdarzyło się w Tarze. Praca, opieka nad zwierzętami, nowe zwierzęta, walka na targach koni, zmartwienia, choroby, brak pieniędzy, radości związane z życiem Tary. Wiosną tego roku zadzwonił do mnie Pan Ireneusz z Janowa Podlaskiego: -„Bardzo Panią przepraszam że dzwonię, ale nie mogę dodzwonić się do Pani I i Pani M. Nie odpisują na maile, wiem, że jedną z tych Pań, Pani dobrze zna. Proszę Pani, proszę o pomoc. Jest u mnie już prawie dwa lata koń o imieniu Smok. Jest ciężko chory. Nie płacą, ja nie mam pieniędzy. One nie odbierają telefonów, nie odpisują na maile. Nie wiem, co robić. Ja naprawdę nie mam pieniędzy, to nie jest mój koń.” -”zaraz, o czym Pan mówi? Z tego, co ja wiem Smok nie żyje już od dawna” -”żyje. Jeszcze żyje. Prześlę Pani zdjęcia, maile, wpłaty do czasu, kiedy płaciły, ale one o Nim chyba zapomniały.” -”proszę Pana, jeśli jest to ten Smok, o którym tyle słyszałam, to oczywiście proszę o wszystkie „dokumenty”, jakie Pan posiada... ale wierzyć mi się nie chce. Jestem w lekkim szoku....” -”w tym momencie Pani wszystko wysyłam. Co mam robić? Ten koń jest umierający. Ja nie mam na weterynarza, a z właścicielkami nie udaje mi się....” -”jeszcze raz powtarzam, jeśli jest to ten Smok, proszę wezwać lekarza weterynarii. Fundacja Tara zapłaci za ratowanie życia tego konia. Proszę już dzwonić po lekarza. Będziemy w kontakcie.” Natychmiast zadzwoniłam do osoby, która prawie dwa lata temu tak długo przez telefon, w nocy i później opłakiwała śmierć zwierzęcia. -”Słuchaj, to jakieś nieporozumienie. Ktoś Cię strasznie okłamał! Smok żyje!!!! Jest ciężko chory, natychmiast potrzebuje pomocy. Też trudno mi w to uwierzyć, ale przed chwilą mailem dostałam zdjęcia, dokumenty... On potrzebuje natychmiast pomocy.” -”Niemożliwe, on nie żyje...” -”Słuchaj, mam Jego zdjęcia. Zobacz, to tak, jakby zmartwychwstał. Ten koń potrzebuje pomocy. „ -”Nie. Nie. To na pewno nie on. Na zdjęcia nie mam co patrzeć, bo ja go nie pamiętam. Ja go wyparłam już dawno z pamięci.” Ten koń to na pewno Smok. Jest gniadym wałachem, z gwiazdką na czole i białą skarpetą na lewej, tylnej nodze, w wieku 21 lat. Chory na dychawicę płuc oraz na zwyrodnienie stawów. TARA Fundacja Tara jest w tragicznej sytuacji. Nie wiemy, czy przetrwamy do końca tego roku. Jeśli nam się do uda, to przetrwamy kolejne 18 lat, lecz dzisiaj... „trzepią” nas wszystkie możliwie „urzędy”. Nie wiemy, gdzie znaleźli „takich” urzędników, lecz ich zachowanie uwłacza ludzkiej godności. Jeśli uda nam się zabezpieczyć wszystkie zwierzęta Tary (muszę zdobyć pieniądze, aby Je wykupić), Tara stanie się z powrotem prywatnym Schroniskiem dla Koni, tak, jak przez pierwszych dziewięć lat. Zabezpieczywszy zwierzęta, opiszę wszystko ze szczegółami, a nazwiska urzędników pragnących zlikwidowania pierwszego Schroniska dla Koni w Polsce poznają nawet dzieci w przedszkolach. Zaznaczam- jesteśmy uczciwi. Jedno, co mogę Wam obiecać- będę walczyć o wszystkie konie w Polsce. Jeśli stracę sens mojego życia- Tarę, stanę się wrogiem numer jeden tych, którzy zabijają konie. Czemu o tym piszę? Kolejny koń do przepełnionej, zagrożonej i biednej Tary- to samobójstwo? Co mamy robić? Stary, chory, opuszczony koń. Tak bardzo ufający człowiekowi, tak bardzo mu wierny... Znam Go (w pewnym sensie) od dawna. Łagodny, opiekuje się innymi końmi, był już w wielu stajniach i miejscach, gdzie pracują konie. Tracił przyjaciół, gdy musiał być przewieziony do nowego miejsca. Zawsze wiernie służył człowiekowi. Co mamy zrobić? Tylu ludzi prosiło nas o przyjęcie nieodpłatnie, na dożywocie swojego konia. Od pewnego czasu mówiliśmy, że brak miejsca, że nie mamy pieniędzy. Od trzech lat słyszeliśmy opowieści o ukochanym koniu, o miłości do Niego. Dzisiaj opuszczony, niepotrzebny Smok znajduje się 510 km od Tary. Może ten koń stanie się symbolem. Tym o co walczymy. Chcemy, by ludzie zrozumieli jedną, ważną rzecz: „jeśli kupujesz, lub bierzesz zwierzę musisz mieć świadomość, że ta żywa, myśląca i czująca istota może zachorować, szybko się zestarzeć i bardzo szybko możesz nie mieć przyjemności korzystać z Jego młodości. Chcemy, żebyś wiedział, że biorąc zwierzę do „swego domu” musisz na „dzień dobry” liczyć się z tym i mieć świadomość, że to zwierzę jest członkiem Twojej rodziny i jeśli przyjdzie czas umrze przy swoim przyjacielu- człowieku, w swoim domu.” 23 lipca 2013 roku Pan Irek powiedział: -”Powinienem tego konia dawno kopnąć w d.... i popędzić w pola, ale kto odda mi pieniądze za utrzymanie tego konia? (7 miesięcy). Zrobię z Nim, co trzeba. Odzyskam pieniądze. Już nie mogę patrzeć na tego konia.” Co ta biedna, głupia, z sercem na dłoni Tara ma zrobić? Dobro wraca 10-krotnie. Smok, przyniesiesz nam szczęście? Wiem, że ten stary koń w przeciągu swego życia był w wielu pensjonatach. Pewnie przyjaźnił się z wieloma koń i musiał Ich utracić. W Tarze będzie miał Ich na zawsze. Dobro wraca 10-krotnie. Przyjmiemy Smoka do Tary. Zapłacimy zaległości (3,500 tys) za Niego, znajdziemy przewoźnika, który może będzie tani (Janów Podlaski- Piskorzyna). Smok już nie ma czasu. Będziemy razem. „Do końca świata i jeszcze dłużej”, lub zginiemy z całą Tarą- RAZEM. Jak jedna, kochająca się rodzina. Tara- ostatnia deska ratunku. Tara- ostatnia deska z tratwy. Jeśli uznacie, że Tara się myli- po prostu nie pomożecie. Jednak proszę Was o pomoc dla Smoka. Nadszedł czas na wielką rewolucję uczuć. Koń zawsze był zwierzęciem towarzyszącym człowiekowi. Dlaczego człowiek nie chce być towarzyszem dla Niego, na dobre i na złe?? Czas na zmiany, czas, aby empatia otoczyła nas swoją aurą. Czas na dobro w ciężkich czasach. Czas, aby stary, dobry koń o imieniu Smok otrzymał dom i stał się symbolem uczuć. RATUJMY SMOKA! Scarlett ps. Jak ciężko o tym pisać... Fundacja TARA - Schronisko dla Koni PKO BP S.A. Oddział 3 we Wrocławiu, nr konta: 75 1020 5242 0000 2902 0191 7236 dla wpłat z zagranicy: IBAN: PL75102052420000290201917236 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Jerzmanowska 123, 54-530 Wrocław darowizna - z dopiskiem "SMOK"
Posted on: Wed, 31 Jul 2013 21:04:09 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015