(...)Za jednego z twórców kopenhaskiego powrotu do normalności Gehl uważa inżyniera odpowiedzialnego za ruch w mieście. - Powtarzał taką maksymę: jeśli kierowcy nie będą mogli zaparkować, to nie skorzystają z samochodu. Zaczął więc każdego roku likwidować 2-3 proc. miejsc parkingowych w centrum. Jeśli nikomu o tym nie powiemy, to nikt nie zauważy - mówił. Postępował tak przez 30 lat, a w tym samym czasie dokładał dróg rowerowych i przestrzeni dla pieszych. Miasto stawało się coraz przyjemniejsze do życia. Rok po roku uczono ludzi, że nie trzeba przyjeżdżać autem do miasta. Można skorzystać z roweru, metra albo tam pójść. Jest wiele sposobów mądrzejszego dotarcia do centrum - wspomina Gehl. (...)Kolejny pomysł inżyniera: Jeśli widzisz, że jakaś ulica jest zatłoczona, widzisz korek, to co robisz? Możesz dodać pas ruchu. Jezdnia będzie wtedy szersza i po trzech miesiącach będziesz mieć nowy korek, ale większy. Więc kiedy dostrzegał zatłoczoną ulicę, usuwał pas ruchu. Przez tydzień był dramat, ale potem mieszkańcy zauważyli, że to niemądre tamtędy jeździć i trzy miesiące później problem znikał, a ulica była węższa. I robił tak za każdym razem, kiedy natykał się na korki. W Polsce, jak coś się takiego spróbuje, nazwą cię ekstremistą, ekooszołomem itp. Cały tekst: lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,14918064,Wybitny_architekt_o_Lodzi__miasto_dla_pieszych_i_rowerow.html#ixzz2kFLSlfxh
Posted on: Sun, 10 Nov 2013 12:51:47 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015