kolejny fragment mojej ksiazki "TACY SAMI" Jak zwykle, serdecznie - TopicsExpress



          

kolejny fragment mojej ksiazki "TACY SAMI" Jak zwykle, serdecznie zapraszam do czytania:) - Więc jesteś prawnikem. Hm.. to ciekawe - zagadnął Michael, nawet nie po to gdyż zżerała go ciekawość, lecz żeby podtrzymać rozmowę. - Właśnie zaczynam praktykę. Tydzień temu zdałem do palestry. - Gratuluje. Choć wyglądasz raczej jak fan bejsbollu niż adwokat. - Wrzuć na luz Mike. Czasem trzeba odrzucić krawat i koszule i napić się wódki. Czyż nie, Pery? - W rzeczy samej panie prokuratorze. A jeśli cizia w czerwonej mini nie poda nam zaraz kolejnej flaszki Walkera, to jej wytoczymy proces - zażartował i został natychmiast zestrofowany przez Lize. - A Stew wsadzi ją na dożywocie - dodał Malcolm, a po Sali rozbiegł się gromki śmiech - Mike, masz wspaniałą dziewczynę, ma pasje, a to się ceni. A ty czym się zajmujesz? - zwrócił się do Michaela początkujący adwokat. - Masz racje, jest wspaniała. A ja? Cóż, studiuję - zamyślił się przez chwilkę, po czym szybko dodał - życie… - To ciekawe - już miał kontynuować, lecz cizia w czerwonej sukience postawiła właśnie na stole dwie butelki whisky, obdarowała gości miłym uśmiechem i oddaliła się nieświadoma, że właśnie uniknęła długiego i skomplikowanego procesu. - To się nazywa obsługa. W gardle mi już zaschło - krzyknął Pery i szybko zajął się nalewaniem płynu do szerokich szklaneczek. - I cóż masz z tego studiowania Mike? - kontynuował Steward - Cóż mam? Bardzo wiele przyjacielu. Pozwól, że wnioski z badań zataję, gdyż możesz zacząć robić to samo, a przecież jesteś teraz bardzo zajęty.. - tłum się roześmiał, a Stewart wyglądał jakby nie zrozumiał żartu - Znam takich marzycieli. Wiesz co ci powiem Mike? Pasja, adrenalina i stres. To jest to. Najważniejsze to obrać cel i do niego dążyć, przeobrażać pasję w życie. Rozumiesz mnie? - zrobił przerwę by wypić trochę whisky, a Michael pomyślał, że nawet nie ma pojęcia jak bardzo go rozumie - Dam ci radę. Owszem, wszyscy jesteśmy młodzi. Ale musisz Mike twardo stąpać po ziemi, bo z twojego marzycielstwa chleba nie będzie. - Ale ja mam pasję. Miłość do jednej pięknej istoty. To ona pozwala mi poznawać jutro. A za resztę rad Stew, z góry dziękuje - już miał mu powiedzieć, żeby sobie je wsadził w dupę, ale obiecał Monice, że będzie bez grandy. Nie chodziło mu o to, że Stewart ma złe intencje, tylko było to przecież spotkanie towarzyskie i dawanie komuś, kogo się zupełnie nie zna jakichkolwiek rad, dotyczących życia o którym się nie ma najmniejszego pojęcia, nie miało najmniejszego sensu i było po prostu nie na miejscu. Tak Michael uważał, tym bardziej, że rady te odegrane były na zasadzie popisu niż na chęci niesienia pomocy.
Posted on: Fri, 28 Jun 2013 10:58:58 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015