- Nie. - To dobrze. - Ronnie, a nie myślałaś o tym żeby - TopicsExpress



          

- Nie. - To dobrze. - Ronnie, a nie myślałaś o tym żeby porozmawiać z kimś doświadczonym o twoich problemach? - Kimś takim jak psycholog? - Dokładnie. - Chyba nie ma takiej potrzeby. - Dlaczego? Możliwe, że znajdzie jakieś rozwiązanie. - Zmiana szkoły? Tylko to może przyniosłoby jakieś efekty. - Nieeee. Ale porozmawiam o tym z twoją ciocią. To wszystko, możesz już iść. - Ok. Muszę przyznać, że byłam zaskoczona. Jordan nie miała do mnie żalu ani pretensji. A ja już kurcze po tym sms’ie myślałam, że mnie wywali albo zawiesi na jakiś czas. Potem te przerażenie dziewczyn w szatni. Ale muszę przyznać, że Jordan wie jak zdobyć szacunek innych w stosunku do niej. Wszyscy się jej trochę boją a tak na prawdę jest miła. To zrozumienie w jej głosie, słychać było, że jej zależy. Wracając do moich wcześniejszych przemyśleń dotyczących Biebera, stwierdzam, że zachowałam się nie fair. W tym momencie wpadłam na pomysł, że mogę jeszcze coś zrobić. Z mojej torby wyciągnęłam karteczkę i długopis. Usiadłam na ławce w hallu i napisałam wiadomość, którą zaniosłam do trenera Justina. Obiecał, że przekaże mu ją jak tylko go spotka. Potem już tylko wróciłam do domu. Miałam ochotę położyć się spać jednak stawiając stopę na pierwszym schodku na górę, usłyszałam czyjś płacz. Weszłam do salonu i zobaczyłam ciocię, która ociera łzy. Usiadłam obok niej na kanapie. Teraz byłam już przerażona. Nie było mowy aby jej odpuścić. Musiałyśmy porozmawiać. - Ciociu, co się stało? - Ronnie…. jest coś o czym musisz wiedzieć. - Co takiego? - Ta myśl nie daje mi spokoju poza tym już najwyższy czas abyś poznała prawdę. – swój wzrok przeniosła na widok za oknem a potem znowu na mnie. Czułam, że to będzie ciężka rozmowa. Po chwili kontynuowała – Musisz wiedzieć, że twoi rodzice wcale nie zginęli w wypadku…. podoba się? :) /Kidrauhl .
Posted on: Thu, 18 Jul 2013 19:44:33 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015