Część 7 (END) 2.Wrzesień.2012 godzina 19:32 Magda otworzyła - TopicsExpress



          

Część 7 (END) 2.Wrzesień.2012 godzina 19:32 Magda otworzyła oczy. Rozejrzała się po sali gdzie ujrzała leżącego Damiana, podeszła do niego i pocałowała. Jej oczy zaszły łzami. Damian był w opłakanym stanie, rękę miał w gipsie, a na twarzy miał szwy i opatrunki, ponieważ uderzył głową w kierownice. Magda usiadła na jego łóżku i milcząc obserwowała jak śpi. Nie było pewności, że się wybudzi. Lekarze, którzy byli z nią w pokoju powiedzie, że jest tylko 20% szans na to, że Damian kiedykolwiek się obudzi, a nawet jeśli się obudzi to nie mogą zapewnić, że mózg nie został uszkodzony bądź, że będzie wszystko pamiętał. Mijały dni, Magda została zapisana na terapię u psychologa. Najpierw ten nieszczęśliwy wypadek, później poronienie a teraz fakt, że jej ukochany być może już nigdy nie wstanie z łóżka szpitalnego. Ale nie poddawała się. Codziennie odwiedzała Damiana w szpitalu, opowiadała mu co się teraz u niej dzieje i jak jej ciężko. Nie wspominała jednak, że gdy uderzyli w drzewo ona poroniła ich ukochaną, upragnioną i tak bardzo wyczekiwaną córeczkę. Pewnego dnia nie wytrzymała. Poszła do szpitala i powiedziała mu, że stracili dziecko po czym wyszła z sali i udała się ku schodom na wyższe piętra budynku. "To tylko straszny sen, zaraz się z niego wybudzę" powtarzała w myślach, lecz w głębi duszy wiedziała, że to się dzieje na prawdę. Sekundy. Kroki ku skraju dachu. Serce uderzające mocno o klatkę piersiową. Jakiś nie znany jej głos wołający by tego nie robiła. Cofnęła się odwróciła głowę w kierunku drzwi i zobaczyła przerażoną twarz lekarza. Podeszła. On spojrzał jej w oczy, chwycił za rękę i powiedział "Pani chłopak... On nie żyje. Umarł zaraz po tym jak wyszła pani z sali. Próbowaliśmy go ratować lecz nic się nie dało zrobić. Jego serce nie chciało ponownie zabić" Jej oczy nagle zrobiły się takie puste bez wyrazu. Nie miała już sił. Nawet nie potrafiła już płakać, ten ból był za silny. Rozdzierał ją od środka. Chciała skoczyć. Zakończyć to wszystko i spotkać się z Damianem i Anią. Silne ramię lekarza nadal ją trzymało. Zeszli po schodach. Udali się w kierunku poczekalni gdzie czekała na nią szpitalna pani psycholog. "Muszę do łazienki" powiedziała. Dobrze. Ale będziemy cie obserwować. Jak powiedziała tak zrobiła, udała się w kierunku łazienki pod czujnym okiem pani psycholog gdy nagle rozległ się głośny huk i wołanie o pomoc. Magda skorzystała z chwil nie uwagi i wbiegła do pierwszego lepszego pokoju. Usiadła pod ścianą i wyciągnęła z kieszeni tabletki, które miała zażywać.Połknęła wszystkie. Ostatkiem sił wsunęła puste opakowanie do kieszeni jeansów gdy nagle wbiegła przerażona lekarka. Nie wiedziała co Magda zrobiła. Próbowała pomóc jej wstać gdy serce Madzi przestało bić. Odeszła by spotkać się ze swoim ukochanym i być na zawsze szczęśliwą w innym świecie. Koniec :) Dziękuję wszystkim tym, którzy odwiedzali mojego bloga oraz czytali opowiadanie. Jestem bardzo szczęśliwa, że tak pozytywnie zostało ocenione Dziękuję! :3 / Fiefióra ;3 niezkazitelnienieidealnaopowiadania.blogspot/
Posted on: Sat, 20 Jul 2013 20:07:33 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015