Dzien V - c.d. Przerwa, przerwa, prze... I po przerwie. Chyba - TopicsExpress



          

Dzien V - c.d. Przerwa, przerwa, prze... I po przerwie. Chyba nigdy pol godziny podczas postoju nie bieglo nam wszystkim tak szybko jak w tym tygodniu :-) Plan na odcinek przedalpejski zostal zrealizowamy. O godzinie 20:00 liczniki wybily 925 km. Pierwszy, trudny etap jazdy zostal zakonczony:-) Przerwa obiadowa pomogla nam odzyskac sily. Ruszylismy dalej, Bawaria urzekla nas swoim pieknem i porzadkiem.Z kazda godzina dojezdzalismy coraz blizej i blizej alpejskich szczytow. W koncu udalo sie dojechac do Nesselwang, gdzie zamierzalismy zatrzymac sie na niedziele. Ledwo zjechalismy z gorki a na zakrecie, wlasciwie w polu, jakby czekajac na nas stala siostra zakonna, ktora kazala powolac sie na nia u proboszcza. Bez zadnych wlasciwie poszukiwan i prosb nocleg zostal zalatwiony. Wlasciwie juz od wtorku spotykamy sie z bardzo wieloma "szczesliwymi przypadkami" - ale nie da sie za bardzo opisac tego co nas spotyka, to nalezy po prostu przezyc. Dobrze to tyle na dzisiaj ( a wlasciwie wczoraj). Mamy teraz dzien laby w miejscu, w ktorym jest wszystko czego nam potrzeba. Bardzo motywujaca do dalszej jazdy jest postawa grupy, ktora przez ostatnie piec dni juz bardzo sie ze soba zzyla. :-) Ok,to tyle,dobranoc, a wlasciwie... milego dnia! A.M.
Posted on: Sat, 20 Jul 2013 22:50:52 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015