Gdy odchodziłem z poprzedniej pracy aby spróbować robić inne - TopicsExpress



          

Gdy odchodziłem z poprzedniej pracy aby spróbować robić inne rzeczy i między innymi powołać Tego Chudego Drania do życia, nie myślałem, że ścieżka mojego artystycznego życia i multimedialnej kariery skrzyżuje się w trakcie realizacji tego projektu z siłami porządku i prawa... A BYŁO TO TAK Wczoraj umówiłem się z moim drogim kolegą Jankiem, że przyjdzie do mnie i pomoże mi w nagraniu najnowszego odcinka TCHD, którego możecie oglądać na kanale od wczoraj. Janek przychodzi, czeka na mnie pod blokiem, wychodzę do niego z aparatem pod jedną pachą i statywem pod drugą. Jest ciepło, wieje lekki wiatr, poniedziałek chyli się ku zachodowi, Janek jak zwykle jest posągowo przystojny. Ja też jestem, żeby nie było, pozdrawiam fanki. No i idziemy w stronę Górki Na Moim Osiedlu, która oddalona jest od mojej klatki o jakieś 200 metrów w linii prostej i może 300 metrów w linii krzywej, bo trzeba obejść blok. Gdy w alejce przed nami majaczą dwie figury w odblaskowych kamizelkach z napisem "Policja". Figury są nieco daleko i gdy już mamy skręcać w stronę Górki Na Moim Osiedlu, która jest tuż tuż, tuż zaraz, już jawi się niczym skrzyżowanie Góry Przeznaczenia z pagórkiem pod którym mieszkał Bilbo, gdy dwaj stróże prawa na nasz widok przyśpieszyli kroku i wydali okrzyk w swojej intencji zachęcający nas do zatrzymania się, ale na szczęście brzmiący inaczej niż "Na ziemię kurwy". No to się zatrzymaliśmy. - Panowie mają sprzęt dużej wartości - Tak, mój - Dowód osobisty poproszę Czy bierzecie ze sobą dowód gdy wychodzicie z psem, do osiedlowego sklepu lub gdy chcecie nagrać na Górce Na Swoim Osiedlu śmieszny filmik, który obejrzy tysiąc osób? Ja nie. Bo miało to zająć 10 minut. Na szczęście dowód miał Janek, więc było co spisywać. - Pan zdjęcia robi? - Gorzej - odpowiadam - kręcę śmieszne filmiki do internetu Policjanci pokiwali głowami ze smutnym zrozumieniem - A są z tego jakieś pieniądze? - Co Pan - macham ręką smutno i zaczynam tłumaczyć, że nie jestem dostatecznie zabawny, aby w 38 milionowej rzeszy rodaków znaleźć wystarczająco liczne grono odbiorców (i tak Was kocham), co innego, gdybym po angielsku, to może, może Policjant nr 1. spisuje dowód Janka, lekkim uśmiechem daje znać, że rozumie moje problemy. Pytam się więc: - A co panowie tak tutaj patrolują? Było jakieś zgłoszenie? Bo i rzeczywiście, patrole na osiedlu pojawiają się rzadko, a ostatnią interakcję ze stróżami prawa miałem w zeszłym roku, kiedy to na Stegny napadł gang złomiarzy, który ukradł wszystkie metalowe kratki do wycierania butów sprzed drzwi wejściowych na ulicy, więc trzeba było kogoś wysłać, aby się rozejrzał. No ale to było dawno temu. - Rejon dostaliśmy, to patrolujemy - usłyszałem w odpowiedzi Pan policjant potem ię spytał gdzie pracujemy. Na moje, że promuję polską kulturę na świecie (w gruncie rzeczy) i Janka bardzo oględne "pracuję w dużym koncernie medialnym że tak powiem", policjant pokiwał głową z lekkim żalem. Aby nas pocieszyć mruknął, "no ale dobrze, że jakaś praca przynajmniej jest". Poczułem się lepiej. Potem panowie policjanci spisali numer mojego aparatu. - To jak teraz ktoś mi go ukradnie, to będzie łatwiej go znaleźć? - zapytałem ucieszony - Najpierw musimy sprawdzić, czy pan go nie ukradł - Aha... - coś stanęło mi gardle. Bo czyż naprawdę mam pewność, czy kupując w internecie nie kupiłem kradzionego towaru? Przez sekundę przeszło mi przez głowę, że pójdę siedzieć. Pomyślałem o wszystkich tatuażach jakie sobie zrobię i milionach, które zarobię na śmiesznych filmikach nakręconych już po odsiadce. Skoro 2Pac mógł, to mi może też by się udało. Ale po konsultacjach z centralą, okazało się, że mój sprzęt jest czysty. Potem spisano moje dane, na pytanie o adres zamieszkania wskazałem ręką na tabliczkę z nazwą ulicy na której mieszkam widocznej na bloku obok. Podałem kod pocztowy, imię ojca, matki, panieńskiej nazwisko matki również. Może w innej kolejności niż tu przytoczona. Jankowi zostało wytłumaczone co się stanie, jeśli fałszywie poświadczy za prawdziwość moich danych, Janek oddając swoje życie w moje ręce powiedział, że dane są prawdziwe. No bo były. Panowie podziękowali grzecznie i odeszli. - Widzisz, obiecywałem ci, że przeżyjesz multimedialną przygodę - powiedziałem Jankowi gdy rozstawialiśmy statyw na górce, próbując złapać ostatnie promienie słońca w kadr. Zostać spisanym 100 metrów od własnego domu - achievment unlocked.
Posted on: Tue, 23 Jul 2013 12:45:32 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015