Jakiś czas temu kiedy prowadziłem samochód w pracy naszła mnie - TopicsExpress



          

Jakiś czas temu kiedy prowadziłem samochód w pracy naszła mnie taka myśl; człowiek jest jak samochód. No cóż, nic takiego odkrywczego, wiele kawałów na ten temat można uslyszec, a jednak dla mnie tego wieczoru doznałem olśnienia: człowiek jest jak samochód, w istocie rzeczy ma więcej podobieństw do samochodu niż do małpy. Jeśli założenie jest takie ze zaczynając prace w dobrze prosperującej firmie dostajemy samochód ( i to jest początek naszego życia ), to możemy sobie podywagować Każdy samochód czymś się rożni, jeśli chodzi o kształt, wielkość i kolor. Tak zupełnie jak z człowiekiem, i nie trzeba podawać przykładów Kierownica to my ja sterujemy, to nasz sposób myślenia. Koła to nasze nogi i dłonie, bieżnik wskazuje zużycie opon i jeśli tego nie jesteśmy świadomi możemy łatwiej wpaść w poślizg. Jeśli mamy zużyte opony, to po prostu je wymieniamy, tylko musimy to zauważyć Kola pokazują nam też gdzie jeździmy i co robimy, np. w błocie, śniegu. Nie oczyszczone przed wyjazdem (rachunek sumienia) mogą wpłynąć na układ hamulcowy lub sterujący. To co robimy w codzienności i czy oczyszczamy się na bieżąco ma wpływ na naszą kondycję w całości. Układ hamulcowy a właściwie pedał może być przeczulony i po każdym jego naciśnięciu samochód natychmiast reaguje i może wprowadzić innych drogowiczow w zakłopotanie. Hamulec może być tez tępy i wtedy samochód potrzebuje dużo więcej czasu aby się zatrzymać Można sobie wyobrazić jakie niebezpieczeństwo to ze sobą niesie. I tak może być z naszym sumieniem. Silnik to serce naszych myśli, aspiracji, osiągnięc. To on warunkuje tez jaką moc będzie reprezentowało nasze auto, ile koni będzie miało. Silnik do jazdy potrzebuje paliwa Ducha Świętego i oleju, który pozwala użytkować części chroniąc przed zepsuciem, a olejem jest miłość. Tak więc bez dolewania miłości do swojego samochodu za daleko nie dojedziemy, a jeśli nawet się uda, to trzeba sprawdzić czy silnik nie ucierpiał. Z drugiej strony bez paliwa nie pojedziemy nigdzie. Te dwie rzeczy muszą w silniku pracować razem. Spalanie- to nasza przeszłość, to chmura dymu za nami, jak również ilość przejechanych kilometrów od tankowania. I pytanie; czy jeżdżę na rezerwie? Czy tankuję do pełna? Jak często uczestniczę we mszy świętej?czy kiedy jadę w podróż wiem gdzie będę tankować i za ile? - tak samo z naszą duchowością, czy jeżdżę na rezerwie? Gdzie tankuję swoje serce? I jakim paliwem? drugi aspekt spalania to spaliny- jak dużo ich produkuję? Czy sonda lambda, przez przypadek nie jest zepsuta, bo tak szybko jeździliśmy, lub na pustym baku? Czy spaliny naszego życia pozostawiają chmurę widoczna czy nie widoczną. Czy spalanie nasze mieści się w granicach dopuszczalnych, czy będziemy dopuszczeni do ruchu? Światła to nasze patrzenie. Możemy kogoś oślepiać, jeśli mamy źle ustawione światła, lub gdy np. założymy ksenony aby lepiej wyglądać (co tez będzie oślepiało innych). Wzrok został nam dany abyśmy obserwowali rzeczywistość wokół nas a nie innych. Oświetlenie skierowane na drogę pozwala nam zauważyć potencjalne niebezpieczeństwo i uniknąć go. Mamy tez światła długie- dalekosiężne, które pozwalają nam dostrzec potencjalne niebezpieczeństwo na drodze i zaplanować nasza reakcje Światła stopu i mijania sygnalizują nam kierunek w jakim dany samochód zmierza, gdyby ich nie było to na wypadki nie czekalibyśmy długo Tak samo obserwując inne samochody czy i gdzie skręcają, będziemy mogli zareagować za wczasu Jeśli przed nami ktoś się zatrzymuje, a za nim kolejny i kolejny, to daje nam to do myślenia; może droga jest zamknięta, a może wypadek i robią objazd? Jeśli firma dla której pracujemy jest najlepsza. A wierze ze jest, to konkurencja będzie małpowała pomysły i starała się wprowadzić te same rozwiązania, ale nigdy jej się to nie uda. Weźmy np. taką furgonetkę , która przewozi towary. Wiadomo ze ma łączność z bazą poprzez CB - radio ( nie pisze teraz o komórkach- bo nie można ich używać podczas jazdy). Jest jednak zawsze taki moment ze jeśli oddalimy się za bardzo od bazy to stracimy zasięg i wpadniemy pod inne obszary. Zły może nas podsłuchać zacząć nadawać i podsyłać nam fałszywe zadania do wykonania, tylko po to byśmy nie zdołali zrobić tego co jako pracownicy powinniśmy zrobić. Najlepszy jest jednak fakt, ze właściciel tej firmy, kiedy sam gdzieś się zagubisz i przejdziesz do innej , nie wyrzuca cię, lecz czeka z otwartymi ramionami na ciebie. Podobno wysłał swojego Syna za jakaś grupą a ci go zabili, lecz on żyje, jest teraz w zarządzie i mocno się wstawia za tobą abyś zaczął u niego pracować koniec
Posted on: Sat, 31 Aug 2013 21:21:38 +0000

Trending Topics



>

Recently Viewed Topics




© 2015