No i przeleciało lato. Wczoraj pierwszy szron na szybach. Dziś - TopicsExpress



          

No i przeleciało lato. Wczoraj pierwszy szron na szybach. Dziś rano cieplej bo +4. Leniwa sobota, dwa prania i prasowanie wspierające zadumanie. Prasowanie to jedna z ostatnich już dziś czynności domowych „wspierających zadumanie”. Większość rzeczy w naszych czasach podlega z jednej strony optymalizacji, usprawnieniu, odciążeniu, z drugiej zabierając urok trwania. Kiedyś było taką domową czynnością zmywanie. Zmywanie było super wspomagaczem zamyślenia. Stał sobie człowieczek nad zlewem, w jednej części brudna woda, w drugiej czysta do płukania. Ręce nurzając się w miłej ciepłej wodzie przenoszą machinalnie naczynia. Zamoczyć, wymyć gąbką, przenieść do opłukania, opłukać, odstawić na suszarkę…zamoczyć, wymyć, opłukać, odstawić… zamoczyć, wymyć, opłukać, odstawić…tam w dole ręce pracowały, a głowa - oparta o górny rząd szafek - odlatywała w zadumę i krążyła w niebycie z dala od ziemskich trosk. W zasadzie im więcej było naczyń, tym dalej można było odpłynąć i tam trwać…potem do kuchni wchodziła Mama i przy pomocy kilku celnych krótkich słów i równie celnego strzału szmatą zwracała uwagę na „powódź” w postaci wody na szafkach i podłodze lub przypalającego się garnka na gazie, co w bardzo skuteczny sposób rozwiązywało problem jak powrócić ze świata zadumy do rzeczywistości. Dziś zaduma prasowania i zaokienna zawierucha jakoś przywróciła obrazki z lata. Po pierwsze dopiero latem człowiek widzi jak nie trudno było wymyśleć flagę Ukrainy. Pola słoneczników „po horyzont”, kilometrami wzdłuż dróg. Te z lewej strony wszystkie zwrócone do drogi, z prawej odwrócone tyłem od drogi. Jasne i oczywiste - wszystkie zwrócone do słońca. Jak się jedzie wieczorem z powrotem to znowu te z lewej dobrze, te z prawej źle. No tak, znowu oczywiste i normalne, bo przecież słońce przeszło na drugą stronę...ale po prostu ciężkie jest życie fotografa bo zawsze musi latać na drugą stronę drogi… ;-) Z tym rolnictwem (a raczej z rolnikami) to tak jak u nas. Lato wspaniałe, plony rekordowe, no to tragedia bo ceny spadły i teraz wszyscy narzekają, że z tego kryzys będzie. Skąd my to znamy. Swoją drogą w czasie którejś wyprawy obejrzałem sobie elewator na pół miliona ton zboża! (tu przerwa na ochłonięcie dla mgr. inż.) Łagodnie mówiąc robi wrażenie! Choć jak się ma „gospodarstwo rolne” które gospodaruje na 650,000ha ziemi!!! (tak sześćset pięćdziesiąt tysięcy hektarów!!!) to zmieniają się proporcje co jest duże a co nie. W ogóle zdaje się, że to rolnictwo w prawie całej historii Ukrainy było z jednej strony bogactwem z drugiej strony przekleństwem ściągając na żyjących tutaj ludzi wszystkie możliwe sąsiednie armie chcących przejąć kontrolę nad plonami władców. W sierpniu Dzień Niepodległości. 22ga rocznica proklamowanie niepodległości Ukrainy. Obawiam się, że to tylko moja totalna historyczna nieświadomość, ale nie miałem pojęcia, że aktywność i jedność opozycji w końcowym okresie była obudzona zakłamaniem Radzieckiej Władzy w udostępnianiu informacji o tragedii w Czarnobylu. Nie wiedziałem, że poziom oburzenia i gniewu ludzi tu na Ukrainie na zachowanie władzy było tym katalizatorem do zjednoczenia opozycji i uzyskania niepodległości. Temat odzyskiwania niepodległości jest tu zresztą jeszcze większy niż w Polsce. Historia Ukrainy bardzo przypomina tę polską. Ich rozbiory, unie, wojny z Rosją czy Szwedami, Tatarami, Turkami, narodowy bohater który był poetą, przywiązanie do Ziemi Ojców, nietykalność „ojcowizny”, nieznany u nas tak jak powinien dramat „Holodomor’u”. Szczerze przyznam, że w ogóle historia Ukrainy pozwala nabrać dużego dystansu do określania Polaków jako „najbardziej pokrzywdzonego przez historię narodu w Europie”. Zaczynam rozumieć skąd tak często słyszę, tu w odniesieniu do zmian że „to się jakoś, kiedyś ułoży”. Chyba nie ma co się licytować „kto miał gorzej”. Z dwóch narodów które tak głęboko mają w swojej historii walkę o przetrwanie i trwanie w ukryciu, że nawet słowem określającym kształtowanie świadomości dzieci jest „wyCHOWANIE”. Wśród letnich podróży to chyba dwie zostały w pamięci: do Klewania i na Krym. Zachwyt wycieczką na Krym to już brzmi prawie jak truizm, ale trudno. Dołączam się z przyjemnością do tych, którzy pozostali pod jego urokiem. Dużo by opowiadać i pisać więc zostawiam na później…
Posted on: Sat, 28 Sep 2013 22:35:58 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015