Skorzystałem dzisiaj z kolejnego mega pomysłu kreowanego przez - TopicsExpress



          

Skorzystałem dzisiaj z kolejnego mega pomysłu kreowanego przez władze naszej ukochanej Stolicy. System wypożyczalni rowerów Vetucostam. Pomyślałem sobie czemu nie, przejadę się fajowym rowerkiem ze stylowym koszyczkiem. Będę fajny jak nie wiem co, choćby we własnych oczach. Zawsze to więcej niż nie być fajnym nigdzie. Podszedłem do grającej szafy na pl. Politechniki, wcisnąłem swój osobisty nr telefonu oraz super tajny kod do rakiet NORAD. Szafa grająca po brzęczała i poprosiła mnie o nr roweru. Były dwa więc wybór był. Podałem bliższego bo nie po to rower wypożyczam co by na piechotę do niego łazić. Szafa coś tam po brzęczała ponownie i napisała mi, że drzwi do świata hipsterów stoją już otwarte, mogę być fajny i przejechać się rowerkiem ze stylowym koszyczkiem. Ale lipa. Bo rower wyciąć się nie dał. Znaczy się na mnie się wypiął i zameczka nie wyskoczył. Co było robić, na początku pomyślałem, że chociaż wykorzystam go jako stacjonarną maszynę treningową. Ale tylne kółko oparte o chodnik przeszkadzało w pedałowaniu w miejscu. Zadzwoniłem więc na infolinię co by sytuację zaistniałą wyjaśnić. Miły Pan cofnął moje wypożyczenie i poprosił o kolejną próbę wejścia do świata miejskiej mody. Dobra, eksperymentowanie to moje drugie imię. Próba drugim rowerkiem się powiodła i stałem się przez to na kilka minut mega eko. Po prostu fajny koleś na rowerku z koszyczkiem. Podróż na plac Unii zajął mi chwil parę. Tam stała podobna szafa ze stojaczkami. Rowerek, obowiązkowo z fajowym koszyczkiem postawiłem obok stojaka i zacząłem procedurę zwrotu. Ogólnie przeszła ona gładko. Już chciałem już odejść ale wrodzony instynkt podpowiedział mi co by sprawdzić czy rowerek, z koszyczkiem oczywiście, pozostawiam w bezpieczny sposób. I zong numer dwa. Bo rowerek nie zapiął się i swobodnie go wyjąłem. w pierwszej chwili pomyślałem sobie że całkiem nieźle, na koncie mam raptem kilkanaście złotych które mogą być zeżarte przez system a mi się ostanie rowerek z koszyczkiem. Ale lekki on rzęch był a i mogli by się przyczepić że rowerek używam bez zwracania. Pal sześć zadzwoniłem drugi raz na infolinię. Zapytałem się czy mam jakiś rower wypożyczony. Okazało się, że nie. No ale że jestem prawym obywatelem to zgłosiłem, że rowerek stoi koło mnie i nie zapięty jest. Pani poprosiła mnie co bym łaskawie przytroczył go do stojaczka za pomocą stalowej linki. Tak więc moja przygoda z Vetucośtam zakończyła się kilkoma minutami jazdy z zdezelowanym rowerze z koszyczkiem i dwoma telefonami na infolinię. Osobiście dziękuję za ten system, więcej nie skorzystam. Szkoda tylko, że poszła na to masa kasy z podatków i w magistracie jest zapewne kilka zatrudnionych osób, różnych pełnomocników prezydenta Warszawy do spraw rowerków z koszyczkiem.
Posted on: Wed, 18 Sep 2013 17:23:31 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015