Wpadł mi ostatnio bardzo popularny blog o nazwie - "Facetem jestem o siebie dbam". To taki blog o "męskich" kosmetykach, modnych fryzurach oraz "męskich magazynach". Wielu samolubnych zniewieścialców bardzo chętnie przyjęło taką postawę, że "nowoczesny facet" to taki co chodzi do manikurzystki, brodę - symbol dzikości, niezależności, starannie podgala i nasącza olejkiem. Że dziś są "inne czasy", że trzeba być zadbanym, delikatnym, że "agresja jest zawsze zła." Co to za pierdolenie. Facet, a raczej MĘŻCZYZNA ma najpierw dbać o innych, o kobiety, dzieci, a potem myśleć o sobie. Mężczyzna dlatego jest zawsze trochę zaniedbany (ale tak zaniedbany naprawdę, a nie dlatego, że taki ma stajl) bo NIE MA CZASU na zastanawianie się czy jego broda pasuje do aktualnego kanonu, a nawet jak mas czas wolny to nie poświęca go na szukanie modnego kroju marynarki, bo to pedalskie, nawet jak potem jest piękny i modny. Mądre kobiety są bardzo nieufne wobec wymuskanych ciapciaków, którzy najpierw "dbają o siebie". Wolałbym jednak bloga - "Facetem jestem i dbam o swoją rodzinę". ps. niniejszy wpis, w sposób bardzo poetycki próbuje wytłumaczyć moje niewyprasowane koszule, nie mam czasu na prasowanie!
Posted on: Sun, 15 Sep 2013 10:15:41 +0000
Trending Topics
Recently Viewed Topics
© 2015