Zamknięty w sobie , wyobcowany , coraz bardziej pogrążający - TopicsExpress



          

Zamknięty w sobie , wyobcowany , coraz bardziej pogrążający się w monotonii codzienności , szukam odskoczni , ucieczki , zapomnienia . Szukam tego wszystkiego tam gdzie tak naprawdę tego nigdy nie znajdę . Popadam w obłęd - w obłęd własnego istnienia zataczającego kręgi wokół nieosiągalnej duchowej materii która tak naprawdę nie ma racji bytu. Pogrążam się z każdym oddechem , a prawdą jest to iż tak naprawdę sam nie wiem dokąd zmierzam . Dawno straciłem wszelkie priorytety wyznaczające sens istnienia . Znowu spadam i tak naprawdę doszukując się logicznego wytłumaczenia kiedy miało miejsce powolne pogrążanie się w coraz to bardziej nieodwracalnych czynach , nie potrafię sięgając w przeszłość ujrzeć początku mej zagłady . Przyczyn jest wiele , jednakże żadna nie daje mi jakiegokolwiek usprawiedliwienia na to co robię , oraz tego co zamierzam zrobić . Wiem że takie postępowanie nie jest niczym chlubnym , nie ma nic wspólnego z wartościami którymi powinien kierować się każdy człowiek. Zatracam się z dnia na dzień a ogrom zaniedbań wynikających z mojej lekkomyślności rośnie coraz to bardziej z dnia na dzień . Wzmaga swą niszczycielską moc w każdej pojedyncze wręcz nieuchwytnej chwili mojego życia . Tyczy się to przeszłości tak samo jak chwili obecnej i to co mnie przeraża przyszłości . jestem bezsilnym człowiekiem tak naprawdę a niemoc którą niesie świadomość zmarnowanych lat życia dobija fakt iż sam sobie jestem wszystkiemu winien . Tak naprawdę nie potrafię zawołać o pomoc gdyż wstydzę się tego , co gorsza na zaoferowano reaguje gniewem , oburzeniem wręcz można powiedzieć iż unoszę się dumą która mówi – co ? ja sobie nie poradzę ? – tak naprawdę nie radze sobie sam z sobą . Co gorsza trwa to już od lat , sam nie wiem jak wielu. Zabija mnie to , może nie samo to tylko pełna świadomość tego wszystkiego , świadomość wyrządzonych krzywd na przestrzeni lat. Świadomość zmarnowanego życia , tego iż nawet rodziny nie potrafiłem utrzymać , tego że nie mówię co tak naprawdę mnie boli . Odkładanie wszystkiego na bok , upychanie gdzieś w kąt spraw tak naprawdę kluczowych i istotnych nie jest i nigdy nie było żadnym rozwiązaniem . Lecz mimo tego nadal to robię wiedząc co tak naprawdę to przyniesie , ba już postawiony jestem pod ściana zaniedbanych aspektów życia – mojego życia… Nie przyznaje tego otwarcie ludziom że mam poważne problemy z samym sobą . Na domiar złego ukrywam to co tak naprawdę mnie boli , zabija – jestem bezradnym chłopcem w samym środku głuszy – tak właśnie się czuje . jak to możliwe upadać coraz bliżej dna i nic z tym nie robić … Coraz częściej myślę o odebraniu sobie życia – naprawdę nie żartuje w tym monecie Nie potrafię sobie pomóc , nawet o pomoc nie potrafię poprosić… jestem żałosnym człowiekiem .
Posted on: Sun, 23 Jun 2013 06:23:22 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015