mała rzecz, a cieszy. Skromna produkcja, za relatywnie niewielkie - TopicsExpress



          

mała rzecz, a cieszy. Skromna produkcja, za relatywnie niewielkie pieniądze, która wyprzedza analogiczne wielkostudyjne obrazy o kilka długości. Zaczyna się jak rasowy dramat, aby po pewnym czasie przeobrazić się w pełnokrwisty thriller rozgrywający się na kilku poziomach. Choć stworzony przez Amerykanów, powstał w koprodukcji z Europejczykami i wpływ kina Starego Kontynentu jest tu, na szczęście, bardzo wyraźny; w ogóle nie widać skromnych środków, jest za to bardzo sprawny warsztat techniczny (m.in. ciekawie rozwiązana kolorystyka) oraz świetni aktorzy, o których (jeszcze?) pies z kulawą nogą nie słyszał. Pewnie właśnie dlatego zjadacze hambugsów wystawili mu na IMDb ocenę 5,1/10, co rozwiewa wszelkie wątpliwości co do poziomu amerykańskiego widza. Dużo emocji, zaskakujące rozwiązania koncepcyjne i ciekawostka: ścieżka dźwiękowa zawiera numer Krystyny Prońko (jest nawet śpiewanie po polsku!), zaś cały soundtrack został spreparowany i wydany przez dźwiękowych ekstremistów z Editions Mego. No i jest to bodajże pierwszy film, w którym w napisach końcowych w sekcji podziękowań pojawia się osoba, którą miałem okazję poznać osobiście ^^ Thanksolotl for that picture, guys!
Posted on: Sat, 09 Nov 2013 10:53:20 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015