Ahoj! Decyzją redakcji Trzynastego Schronu ostatni facebookowy - TopicsExpress



          

Ahoj! Decyzją redakcji Trzynastego Schronu ostatni facebookowy konkurs o "Punkt cięcia" Michała Cholewy wygrywa... ...Wojciech S. Krawczyk! Gratuluję i dziękuję za wszystkie bardzo ciekawe zgłoszenia. Zwycięzcę proszę o podanie danych adresowych :) Wojciech ujął nas logiką wywodu i erudycją, a na pytanie "co w science fiction lubicie najbardziej?" odpowiedział w sposób następujący: "To co najbardziej lubię w science-fiction, to tylko pozorne oderwanie od rzeczywistości. Mało wnikliwy, żeby nie powiedzieć mało bystry umysł, nie zauważy tego, nie zrozumie. Dla wielu SF to literatura rozrywkowa, często wykluczana przez ignorantów (uważających się za znawców "prawdziwej" literatury) z gatunków, które są "poważne". Traktowana jak bujdy, rzeczy niestworzone, więc i wyśmiewane. Szczęśliwie obraz ten trochę się zmienił ostatnimi czasy, choć wciąż jest grono ludzi, nauczonch głupimi filmami SF (a tych bez liku), że SF to absurd i infantylność w każdej postaci. A jest całkiem przeciwnie. Choć nie zabraknie gniotów, które można do tego szufladkowania podpiąć, to jednak znaczna część SF porusza bardzo ważne problemy, które tylko z pozoru są wyimaginowane. Jest to wizjonerstwo, które wykracza poza wszelkie schematy, bo nie jesteśmy ograniczeni tym co jest, a tym co przewidujemy, że będzie. Nawet przepowiednie proroków bazowały tylko na tym, co zobaczyli oni na własne oczy, teraz pałeczkę przejęły oczy wyobraźni. I choć staramy się jak możemy, wciąż widzimy przyszłość przez pryzmat teraźniejszości. Mickiewicz (tak tak!) przewidział radio, Heinlein pisał o urządzeniu, które dziś nazywamy potocznie pendrajwem, a o genialności wizji Lema nie muszę chyba nawet pisać Wam, miłośnikom SF. Ale czy ktokolwiek przewidział internet? Czy w latach sześćdziesiątych ktoś mógł się spodziewać tego, co nadejdzie w tak krótkim czasie? To co kocham w SF, to próba wybiegnięcia w przód, poza schematy (choć nie poza logikę - wszystko stać musi na twardym gruncie). I choć często korzysta ona z nierzeczywistych jeszcze światów czy technologii, wykorzystuje je nie tylko po to, aby odzwierciedlić głęboką wyobraźnię autora, jego przewidywania co do dalszych losów ludzkości, ale także do przedstawienia problemów teraźniejszych, z którymi na co dzień się spotykami. Są to po prostu problemy z gatunkiem ludzkim - kim jesteśmy? Jacy jesteśmy? Po co jesteśmy? Zajdel czy Strugaccy przedstawiali obecnie panujący reżim przez pryzmat dziwnych, przyszłościowych lub odległych światów, ale były to problemy doczesne, uwikłane w nici obcości, by choć trochę uratować je przed cenzurą. Inteligentny czytelnik od razu wiedział o co chodzi. To jest też ważna sprawa - uwielbiam literaturę, która oczekuje ode mnie inteligencji i samodzielnego myślenia. Która uruchamia potem podwójne zastanawianie się przed podjęciem ważnych decyzji: jakie konsekwencje może przynieść to co robię? Myślę, że nasi politycy wiele by się nauczyli pokory, gdyby w podstawówce czytali Zajdla i Lema, a nie Chłopów. Bo cóż, takimi oto chłopami się stali..."
Posted on: Tue, 11 Jun 2013 16:24:39 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015