Andrzej FALKOWICZ "Nie umierasz, a tylko leżysz połamany na - TopicsExpress



          

Andrzej FALKOWICZ "Nie umierasz, a tylko leżysz połamany na ulicy.. Wzywaj taksówkę, nie karetkę". [ co Wy na to ??? ] Szanowni Państwo. To rzecz niesłychanie bulwersująca. W dniu dzisiejszym nad ranem (tj. 11.08.2013r.) gdy po wspaniałej imprezie dane mi było opuścić lokal, zauważyłem już na zewnątrz, bijatykę. Gwoli ścisłości Mili Państwo. Jako przyszły a zarazem wybitny prof. psychologii klinicznej, ceniący sobie ponad wszystko zdrowie ludzkie - niezależnie czy to fizyczne czy psychiczne (zresztą, to bardzo ze sobą koreluje) - nie pochwalam tego typu zachowań. To bardzo popędliwe i zgubne jednocześnie, nic przecież nie wnoszące, a w rezultacie dające jedynie urazy, żale, smutki i roztargnienia które po wszystkim pozostają. Tak i było tym razem. Mój dobry kolega z którym znam się od piaskownicy - rzec tak mogę - poważnie ucierpiał w tym zamieszaniu, gdzie okazało się, że doznał złamania ręki. Jego widok wijącego się na ulicy z bólu był przerażający, co wzbudziło tylko panikę w świadkach zdarzenia. Telefony poszły w ruch, każdy dzwonił pod 112. Co się jednak okazało, Szanowni Państwo. Widząc bezradność kolegi który bezskutecznie starał się wezwać karetkę, postanowiłem przejąć inicjatywę. Otóż pani dyspozytorka z Krakowa uprzejmie mi wyjaśniła, iż karetki pogotowia mają charakter tylko reanimacyjny. Tzn. Jeśli czyjeś życie jest zagrożone, to wówczas do pacjenta wyjeżdżają. Niemożliwym jest wysłać karetkę do człowieka który leży połamany na ulicy i jego życiu w tym momencie nie zagraża niebezpieczeństwo. Czy to Mili Państwo nie brzmi jak absurd? Co więcej, gdy poprosiłem o wyjaśnienie stanowiska pani dyspozytorki usłyszałem "Tak reguluje ustawa.". No ręcę opadły. Nie czekając na cud Boski czy Papieski - przecież to Wadowice więc wszystko zdarzyć się może - ani na rezultat paniki pozostałych świadków zdarzenia, zrzuciłem z siebie marynarkę i niczym jak prof. Falkowicz z iście wysoce artystycznego serialu "Na dobre i na złe" pobiegłem na postój taksówek, wzywając tym samym pomoc dla mojego kolegi. Podjechaliśmy na miejsce zajścia w jeden moment i po chwili byliśmy już na SORze. Do tej pory, ani pogotowie usilnie wzywane, ani policja - jeśli ktoś próbował by mi to zarzucić - nikt nie dojechał. A mineło z pewnością od chwili wzywania z 10-20 minut, gdzie każdy czy to policja, czy pogotowie, miało zaledwie 2-3 min. dojazdu. Przyznam, że rzecz to wielce skandaliczna. XXI wiek, gdzie technologicznie jesteśmy tak daleko posunięci, gdzie każdy z nas przymusowo płaci ze swojej pensji należne składki, stawiać ludzkie zdrowie na szali z pieniądzem. Jest to sytuacja niedopuszczalna i nieludzka zarazem. Tyle środków nasza gmina i powiat przeznaczają - można powiedzieć - na byle pierdoły, a gdy rzeczywiście potrzeba, to nie ma. Ustrzegam Was zatem jako przyszły prof. psychologii klinicznej i jako przyszły psychoterapeuta poznawczo-behawioralny do którego będziecie chodzić poprawiać jakość swego życia lub leczyć zaburzenia, iż oprócz nr 112 w pamięci (telefonu bym proponował) posiadać też nr postoju wadowickich taksówek 33 823 59 19, gdzie za drobną opłatą, bez marudzenia pana taksówkarza, zasłaniania się ustawą czy czymś innym, szczęśliwie Was na wadowicki SOR połamanych, potłuczonych, poobijanych, mdlejących itp. podrzucą. Naprawdę przestrzegam! Weździe sobie to do serca i telefonu nr 33 823 59 19. Wszystkiego dobrego i zdrowia, zdrowia przede wszystkim każdemu czytającemu życzę. A i też oczywiście koledze który jest już pod fachową opieką wadowickich ratowników. I który jak mi już wiadomo, czuje się bardzo dobrze. Przyszły, wybitny i niewątpliwie popularny, prof. psychologii klinicznej, terapeuta poznawczo-behawioralny, Andrzej Falkowicz z Wadowic, Wasz psycholog. _________________ źródło: wadowice24.pl/wasze-artykuly/6534
Posted on: Thu, 15 Aug 2013 07:45:32 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015