Były piłkarz reprezentacji Polski, Dariusz Dziekanowski: Mam - TopicsExpress



          

Były piłkarz reprezentacji Polski, Dariusz Dziekanowski: Mam nadzieję, że zawodnicy mają świadomość, iż to już ostatnia szansa, by przedłużyć nadzieje na awans. Szkoda, że kilka punktów nam uciekło. Gdyby w spotkaniach z Ukrainą czy Mołdawią wyniki były korzystniejsze, teraz byłoby spokojniej i istniałby jakiś margines błędu. Jednak z natury jestem optymistą, dlatego sądzę, że losy naszego udziału w przyszłorocznym mundialu rozstrzygną się w październiku, w wyjazdowych meczach z Ukrainą i Anglią. Selekcjoner powinien się wykazać odwagą przy ustalaniu składu, nie trzymać się nazwisk, lecz dać szansę piłkarzom, którzy do tej pory nie odgrywali wiodącej roli w drużynie narodowej. Po remisie w Mołdawii stało się jasne, że reprezentacja potrzebuje zmian. Był to kolejny dowód, że niektórzy etatowi kadrowicze nie radzą sobie z odpowiedzialnością, nie potrafią podołać presji, brakuje im genu zwycięzców. Dobrze, że w towarzyskim spotkaniu z Danią pojawiło się kilku nowych piłkarzy. Teraz oni powinni potwierdzić swoją wartość. A trener nie może bać się zmian. Przypominam sytuację z 2006 roku i eliminacji Euro 2008. Po nieudanej inauguracji kwalifikacji i porażce z Finlandią, ówczesny selekcjoner, Leo Beenhakker, cztery dni później w meczu z Serbią wystawił mocno zmieniony skład, niektóre decyzje mogły wtedy budzić kontrowersje, ale drużyna zaczęła właściwie funkcjonować. Warto stawiać na młodych, nieskażonych brakiem sukcesów w ostatnim czasie. Ale jeśli okaże się, że zawodnicy, którzy mogliby grać w młodzieżówce, w spotkaniach z Czarnogórą i San Marino będą rezerwowymi, to ich powołanie będzie pozbawione sensu, a zaszkodzi im osobiście oraz reprezentacji olimpijskiej. Nie ulega wątpliwości, że Robert Lewandowski jest bardzo ważnym ogniwem reprezentacji i piłkarzem o olbrzymich umiejętnościach, a w ostatnich miesiącach znalazł się w przełomowym momencie kariery. Jeśli jednak ktoś błyszczy w klubie, a kilka dni później w drużynie narodowej spisuje się poniżej możliwości, zawodzi po prostu, to znaczy, że problem tkwi w przygotowaniu mentalnym. A za to ponosi odpowiedzialność sam zawodnik, ale i szkoleniowiec. Kilka dni zgrupowania powinny służyć nie tylko opracowaniu taktyki, wybraniu składu, ale i przygotowaniu głów piłkarzy. Jeśli zawodnik jest myślami gdzie indziej i nie jest w stanie się skoncentrować w stu procentach, to marny z niego pożytek na boisku. Dlatego może warto byłoby się zastanowić, czy liczyć na Lewandowskiego w obu najbliższych spotkaniach, czy może dać mu jasny sygnał, by dał z siebie maksimum w meczu z Czarnogórą, a po niej dostanie wolne. Z San Marino powinniśmy wygrać nawet, gdyby w składzie znaleźli się wyłącznie piłkarze z polskich klubów. Może takie postawienie sprawy przyniosłoby pożądane skutki.
Posted on: Wed, 04 Sep 2013 19:12:57 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015