Nie chcę tej jesieni przeżywać bez ciebie. Za dużo ich było, - TopicsExpress



          

Nie chcę tej jesieni przeżywać bez ciebie. Za dużo ich było, by teraz z kolejną zmagać się w pojedynkę. Wiesz, wiosnę i lato jeszcze mogłem znieść. Zimę również – ulepiłem bałwana przed klatką i za każdym razem jak wychodziłem z domu, to mogłem się do kogoś uśmiechnąć i powiedzieć ‘dzień dobry’. Ale jesień jest zawsze najgorszym okresem i już tak dobrze sobie nie radzę jak w pozostałe pory roku. Bo żadna to frajda odklejać mokre liście od podeszwy buta w pojedynkę. Nie ma przyjemności w tym, by pierwszy raz w danym roku wybrać się samemu do apteki po Fervex. Zawsze lepiej, gdy można zagotować wodę do dwóch kubków z proszkiem niż do jednego. Poza tym, znudziło już mi się chwytanie wiatru za rękę. Ani to przyjemne, ani na dłuższą metę normalne. Tylko dłonie marzną, a skóra potem robi się taka sucha jak papier. A ja zawsze miałem ładną skórę, dłonie przyjemne w dotyku i chciałbym, żeby tak to zostało. Dlatego potrzebuję ciebie i twojej dłoni, by móc ją złapać. Myślę, że wiatr się mocno nie pogniewa na mnie, a i ja będę szczęśliwszy. Jesienią zawsze czuję się bardziej samotny i nie sądzę, żeby teraz to się zmieniło na lepsze. A przy tobie tak się nie czuję. Przy tobie jestem kompletny, nie ma we mnie braków, które na co dzień doskwierają – zwłaszcza pod wieczór. Dla ciebie jestem w stanie podzielić się kocem. To nic, że z frędzli nitki się już prują. Jest on naprawdę wygodny i daje ciepło. Pozwolę dotykać ci moich książek, nawet zabierać je do twojego domu. Bo nawet jak pomyślę, że ty możesz przesuwać swoimi opuszkami po ich okładkach, kartkować powoli każdy egzemplarz z kolei, to na sercu robi mi się cieplej. Nie zapominaj, że jesień do początek sezonów wielu seriali. A przecież zawsze lepiej oglądać we dwójkę. Przyznasz, że lepiej przytulić się do kogoś obok, gdy ogląda się zombie w Walking dead. A za dwa miesiące będziemy mogli się przekomarzać odnośnie tego, że nie kupimy sobie małych prezentów na Mikołajki, a potem i tak każdy z nas znajdzie jakiś upominek, by sprawdzić niespodziankę szóstego grudnia. Jesienie są chujowe, a ja nie radzę sobie z chujowymi sytuacjami i okresami. Można powiedzieć, że sam jestem chujowy wtedy, dlatego potrzebuję twojej pomocy, twojego wsparcia. Będę robił ci herbatę gorącą co wieczór. Będę uparcie przypominał tobie, byś zakładała czapkę i szalik, bo na zewnątrz coraz zimniej się robi. Podobno to mit, że jesienią popełniana jest największa liczba samobójstw, ale ja wolę nie ryzykować. Ja jestem pragmatyczny, więc w tym wypadku dmucham na zimne. Chciałbym, żebyś ty ze mną dmuchała, to będzie nam łatwiej i tak jakoś… raźniej. Nie chcę ciebie raz na jakiś czas. Jesień nie przychodzi na kilka dni, a potem znika na tydzień. Dlatego ty też nie możesz znikać. Musisz tu być ciągle. Bo jeśli zacznę się rozlatywać, to trzeba będzie mocno mnie objąć, bym do reszty się już nie posypał. Zimą ulepiłem bałwana. Jesienią mogę co najwyżej zrobić ludzika z kasztanów. Ale to nie to samo, co bałwan, dlatego, raz jeszcze ci powiem – nie chcę tej jesieni przeżywać bez ciebie.
Posted on: Fri, 20 Sep 2013 20:10:25 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015