Niecierpliwie przerzucał papiery na biurku. Jak zwykle panował - TopicsExpress



          

Niecierpliwie przerzucał papiery na biurku. Jak zwykle panował tu nieopisany chaos, jednak Ariel doskonale się w nim orientował. Zawsze miał w sobie jakiś twórczy niepokój i artystyczny nieład był jego ulubionym środowiskiem. Niczym ryba w wodzie, poruszał się swobodnie pomiędzy kolejnymi segregatorami, zagubionymi skierowaniami, formularzami , etc. Można by rzec, zwyczajna biurowa rzeczywistość, z tym że kancelaria wcale nie taka zwyczajna. Jednak teraz, zniecierpliwiony czekał na zmiennika. Śpieszył się , bo długo czekał na ten dzień. Chciał jak najszybciej znaleźć się nad brzegiem morza. Miał jeszcze wpaść na moment do Mistrza. Nie mógł przegapić tego spotkana. Od jakiegoś czasu, dla nich obu te ukradkowe wizyty, pasjonujące rozmowy stały się niezbędne jak powietrze. "No gdzież on jest, dostał przecież nowe skrzydła, no ile mam jeszcze czekać?"- szeptał do siebie rozzłoszczony. Tyle czekał na ten urlop. Jedyna korzyść z tego niespodziewanego awansu. Nie żeby się skarżył. Dostał odpowiedzialne stanowisko, jedno z najważniejszych w Kancelarii-Dyrektor "Departamentu Przeznaczenia" To tutaj trafiały dokumenty wszystkich Nowych. Zgodnie z otrzymanymi instrukcjami, Departament przydzielał każdemu z nich kartotekę z zapisanymi losami, łączył w pary, wysyłał w odpowiednie miejsca, słowem decydował o każdym, jednostkowym życiu Tam. Wymagało to niezwykłej precyzji i dyscypliny, w końcu decydowali o cudzym losie. Każda pomyłka oznaczała jakiś dramat, który tutaj może był tylko korektą, ale tam , na dole stanowił osobistą porażkę. Tego dnia nie trafiło do niego zbyt wiele nowych podań. Jego współpracownicy uporali się z większością pilnych skierowań. Sam też zdążył przedstawić bieżące raporty. Jeszcze tylko poczekać na Młodego i można ruszać. Nie w głowie były mu już kolejne podania, chciał się już stąd wydostać, dlatego przesyłkę, która przyszła przed chwilą rzucił na stos papierów, niedbale porozrzucanych na biurku- "Niech on się z tym babrze, to już nie moje zmartwienie"- pomyślał, po czym ucieszony otworzył drzwi swojemu zastępcy. Chwilę się witali, Ariel przekazał mu pośpiesznie swoje obowiązki, podał namiary i już go nie było...C.D.N
Posted on: Wed, 14 Aug 2013 16:01:00 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015