Opowiem Wam historię pewnego egzaminu. Przypominam, że z auli - TopicsExpress



          

Opowiem Wam historię pewnego egzaminu. Przypominam, że z auli też wyszłam pierwsza. Siadam gdziebądź, ściąg nie posiadawszy na ważnym miejscu mi nie zależało. Odpuściłam, coby ci sprytniejsi, bardziej ogarniawszy, mogli w swe pomoce lekkim okiem sięgnąć i całości po sali nie upuścić. Myślę sobie w duchu "powie: kto chce trzy ten wychodzi". Lecz słowa te nie padają. Wręcz przeciwnie - nastała cisza i zmieszanie tłumów. Przyszedł czas rozdania egzaminacyjnych kart. Zebrani chwycili w dłoń swe długopisy i głową się, i notują. Przestałam oglądać się po sali - zaglądam w arkusz własny, niby taki sam, ale jednak inny. I moja ręka jakby inna, nie stąd - nic nie notuje, nic notować nie chce. Patrzę na zegarek - pierwsze 5 minut dobiegło końca. Przewracam stronę. Tam historii nie ma końca, "never ending story". Rozglądam się po sali - fala pisania nie ustała. Mój borze szumiący! Prawdą jest to, że jestem AŻ takim frajerem? Może powie: "kto chce trzy, ten wychodzi." Lecz słowa te wciąż nie padają. Strona trzecia, jeszcze kwadrans nie minął. Wracając do stron poprzednich oceniam swoje szanse - zerowe. Może jeszcze zaczekam, może powie, że czarnego naparu sił i jasności umysłu z gabinetu swego nie zabrała. Może zostawiła kuchenkę włączoną albo lokówkę na ubraniach. Nijak się ma to do rzeczywistości. Nastała głucha cisza raz po raz przerywana czyimś jękiem i szelestem kartek. Może powie: "kto chce trzy, ten wychodzi". Znów spojrzenie. Na swoją pracę, na zegarek, na salę. PIERDOOOLĘ! PO **** JA TU W OGÓLE PRZYSZŁAM?! Znów wychodzę pierwsza. Na tarczy. Modlę się: żeby nie powiedziała: "kto chce 3, ten wychodzi". Lecz słowa te nie nastały. A historii czarne czasu koła jutro znów - jedno w drugie - przejdzie. Koniec. Czyli: Skoczylas, weź się ogarnij...
Posted on: Sun, 22 Sep 2013 20:12:21 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015