Powiem tak ( do "matek" i moich koleżanek i kolegów, niekiedy - TopicsExpress



          

Powiem tak ( do "matek" i moich koleżanek i kolegów, niekiedy będących "ojcami"), dość małe są szanse (na szczęście), abyś mogła mi dorównać w "tacieżyństwie" czyli opiece nad dzieckiem i to opiece prowadzonej od czasu prentalnego. Tak w skrócie: Nie przeżyłaś, siedzenia godzinami przy ikubatorze w któym żyło i umarło Twoje dziecko. Więc, nie prbój się chociaż próbować porównywać!!! a ja to przeżyłe dwukrotnie!!! Dlatego też, gdy Anuszka była ledwie zarodkiem, to wyciągnąłem Historie Choroby (życia) Natalki i Kasi Woszczyńskich, by zadziałać profilaktycznie, gdyby ewentualnie mogły się pojawić jakieś, symptomy, nie korzystne dla rozwoju płodu. Niczego nie oczekiwałem (chłopiec czy diewczynka), "o Nic nie prosiłem", nie modliłem się do nikogo. Niebałem się ale obawiałem (stąd te prewencyjne ruchy), nie marzyłem... po prostu dbałem o matkę naszego dziecka, "Wyrwałem ją" z dysfunkcyjnej, patologicznej rodziny, gdzie była pomiatana i pogardzana a wcześniej bita. Czekałem... czekałem. Jestem wdzięczny, Annie, że nie piła i nie paliła, że "poddała" się mojej opiece i jak to sama, niejdnokrotnie zeznawała czy opisywała, "Byłem Aniołem" i nigdy, wcześniej nie była tak szczęśliwa. [Teraz w zależności od potrzeb, mówi i zeznaje coś zgoła innego. Niekiedy w ciągu jednego miesiąca zmieniając zeznania o 180 st.]. Chodziliśmy do Szkoły Rodzenia (Polecam i gdy będzie taka potrzeba, znowu tam się udam). Całkiem świadomie i z premedytacją, chciałem zmienić stereotyp, że "ciąża, małżeństwo -to gary i koniec z rozwojem. Anuszka urodziła się w kwietniu, w maju jej matka zrobiła matutrę (~4,5) w czerwcu zapisalem ją na kut=rs prawa jazdy (zdany za pierwszym podejściem) w październiku rozpoczęła studia a ja w listopadzie "zawiesiłem działaność gospodarczą" aby opiekować się dzieckiem.. Nie tylko z racji wieku (starszy od dziadków Anuszki) ale (chyba) głównie, z powodu śmierci moich dwóch córek (trzecia, nie zdążyła się urodzić... zmarła w łonie matki). mam inny szacunek do życia a do życia i rozwoju Anuszki, szczególnie. Tak więc proszę "mamuśki", może nie świadomie stosujące "Solidarność jajników". Odpierdolcie się ode mnie! Howgh!
Posted on: Tue, 09 Jul 2013 23:54:16 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015