Rozmawiał Marcin Wikło CZYTAJ TAKŻE: Marcin Wolski: - TopicsExpress



          

Rozmawiał Marcin Wikło CZYTAJ TAKŻE: Marcin Wolski: "Jaruzelski od początku był tchórzem, zaprzańcem i zdrajcą, rzadko w historii są osoby tak jednoznaczne". NASZ WYWIAD wpolityce.pl/wydarzenia/57601-jaruzelski-od-lat-funduje-nam-kabaret-to-jest-drwina-z-wymiaru-sprawiedliwosci-dr-piotr-gontarczyk-o-niedyspozycji-generala-nasz-wywiad NASZ NEWS. Jaruzelski jednak przed sądem? Po urodzinowym bankiecie prokuratorzy IPN zażądali od sądu ponownej opinii nt. stanu zdrowia generała opublikowano: 9 lipca, 13:27 Prokurator Ewa Koj z katowickiego oddziału IPN zwróciła się dziś do Sądu Okręgowego w Warszawie o ponowną analizę opinii biegłych dotyczących stanu zdrowia generała Wojciecha Jaruzelskiego. Śledczy zdecydowali się na taki krok po medialnych doniesieniach, o tym, że generał uczestniczył w wielogodzinnym przyjęciu, które z okazji jego 90-tych urodzin zorganizowała fundacja Aleksandra Kwaśniewskiego. Generał Wojciech Jaruzelski nie brał udziału w rozprawach dotyczących wprowadzenia stanu wojennego ze względu na stan zdrowia. Podstawą była opinia lekarska z 25 kwietnia 2013 roku, z której wynika, że "stwierdzone schorzenia stanowią stałe medyczne przeciwwskazanie do uczestnictwa w czynnościach procesowych". Nie zamyka to jednak prokuratorom IPN drogi do ponawiania wniosków o ponowną opinie biegłych - powiedziała portalowi wPolityce.pl sędzia Agnieszka Domańska, rzecznik ds. karnych warszawskiego Sądu Okręgowego, w którym toczy się rozprawa. Prokuratorzy IPN skorzystali z tej możliwości i wnieśli o ponowne zbadanie stanu zdrowia generała, który, jak wynika z relacji medialnych na swoich urodzinach nie sprawiał wrażenia obłożnie chorego człowieka. Marcin Wikło CZYTAJ TAKŻE: Kloss i Brunner na sali, 40-minutowa przemowa obłożnie chorego generała i pochwała Wałęsy, czyli o urodzinach Jaruzelskiego raz jeszcze "Jaruzelski od lat funduje nam kabaret. To jest drwina z wymiaru sprawiedliwości". Dr Piotr Gontarczyk o "niedyspozycji" generała. NASZ WYWIAD wpolityce.pl/wydarzenia/57605-nasz-news-jaruzelski-jednak-przed-sadem-po-urodzinowym-bankiecie-prokuratorzy-ipn-zazadali-od-sadu-ponownej-opinii-nt-stanu-zdrowia-generala Marcin Wolski: "Jaruzelski od początku był tchórzem, zaprzańcem i zdrajcą, rzadko w historii są osoby tak jednoznaczne". NASZ WYWIAD opublikowano: 7 lipca, 19:19 On jest stary i niedołężny, czym tłumaczy się w sądzie, ale muszę przyznać, że większe współczucie budził we mnie przywieziony na łóżku na salę sądową Mubarak, czy trzęsący się Saddam Husein, kiedy zakładano mu pętle - mówi o hucznie obchodzącym urodziny Wojciechu Jaruzelskim pisarz i publicysta Marcin Wolski. wPolityce.pl: Do generała Jaruzelskiego na przyjęcie urodzinowe przybyli tacy panowie, jak Jerzy Urban, Tadeusz Iwiński czy Kazimierz Kutz. Każdy z nich podkreślał, że idzie uczcić bohatera. Jak pan to odbiera? Marcin Wolski: Każdy ma takiego bohatera, jakiego sobie wybierze. Demokracja polega między innymi na tym, że każdy sobie wybiera bohaterów. Dla jednych to może być Alicja w krainie czarów, dla innych Markiz de Sade. Wybór bohatera świadczy o danej osobie. Gdybym, jak Kazimierz Kutz był autorem filmu "Śmierć jak kromka chleba", to by mi w życiu nie przyszło do głowy, żeby iść i bić czołem do generała Jaruzelskiego. Urban jest tam jak najbardziej na miejscu, natomiast Kutz zniszczył tym posunięciem już do końca swoją legendę reżysera filmowego. Lewica bardzo zabiega o to, aby obraz generała wybielić. Czy nie ma pan wrażenia, że takie osoby, jak właśnie Kutz pomagają im w pisaniu historii na nowo? Nie można napisać historii na nowo, kiedy ona już została napisana. Historię można, jak pokazuje historia "wykręcić" raz, góra dwa razy, ale nie można w nieskończoność działać wbrew dowodom. Jestem świeżo po lekturze książki Jerzego Eislera o grudniu 1970 roku, gdzie rola rola Jaruzelskiego jest ewidentna, wbrew plotkom, którym sam ulegałem. Ta jedna zbrodnia wystarczyłaby w jakimś innym kraju do jakiejś wieczystej infamii, nie mówiąc już o procesie zakończonym wyrokiem. Widzieliśmy też reakcję drugiej strony, młodzi ludzie z transparentami i symbolicznymi szubienicami przygotowanymi dla Jaruzelskiego. Czy taka postawa jest dla pana zrozumiała? Oczywiście, jak najbardziej. Jestem pełen podziwu, bo ci młodzi ludzie urodzili się już po stanie wojennym, a może nawet po Okrągłym stole. Oni rozumieją to, że rzadko w historii są osoby tak jednoznaczne, jak generał Jaruzelski. Ja mogę mieć cień sympatii do Mikołaja II, natomiast Jaruzelski od początku był tchórzem, zaprzańcem i zdrajcą. I to nawet nie w wielkim stylu, tylko cały czas miał na uwadze swoja karierę. To wyziera z każdego jego awansu, z każdego jego uniku. Przecież to nie jest tak, że jakieś fatum postawiło go w tym miejscu. Wielu ludzi, którzy próbują go rozgrzeszać i wpychają na piedestał koncentruje się wokół dylematu grudnia roku 1981. Załóżmy nawet w przypływie jubileuszowego dobrodziejstwa, że miał taki dylemat, ale na miłość Boską, to nie był syn króla, który przypadkowo odziedziczył królestwo, które znalazło się w obliczu dramatycznej sytuacji. To człowiek, który mozolnie, przez wiele lat, różnymi metodami, poprzez kontakty z informacją wojskową, czy czystki oficerów żydowskiego pochodzenia na to miejsce wlazł. Był to człowiek, który uczestnicząc w obradach Układu Warszawskiego postulował zrobienie z Polski nuklearnej dziury. Ci młodzi ludzie i tak są niesłychanie spokojni i czasy mamy niesłychanie spokojne, bo nie ma kary, na jaką by ten facet nie zasłużył. On jest stary i niedołężny, czym tłumaczy się w sądzie, ale muszę przyznać, że większe współczucie budził we mnie przywieziony na łóżku na salę sądową Mubarak, czy trzęsący się Saddam Husein, kiedy zakładano mu pętle. A już o wiele większą sympatię budzili we mnie Ceausescu i jego żona. Wypływa z tej historii pytanie na przyszłość, czy skoro Jaruzelski za nic nie odpowiada, to czy ktokolwiek za cokolwiek jeszcze odpowie? To nie tak. Wszyscy jeszcze odpowiedzą. Prędzej, czy później. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Oczywiście będzie to odpowiedzialność moralna, ale będzie to wieczna hańba w podręcznikach, taka, jak dzisiaj spada na Nowosilcowa, czy margrabię Wielopolskiego. Rozmawiał Marcin Wikło CZYTAJ TAKŻE KOMENTARZE: STANISŁAWA JANECKIEGO i PIOTRA ZAREMBY CZYTAJ RÓWNIEŻ: Michnik na 90. urodziny Jaruzelskiego: "Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty" 90. urodziny Jaruzelskiego są benefisem i legitymizacją różnych Millerów, Kwaśniewskich, Urbanów, Czarzastych, którzy Polakom śmieją się w twarz opublikowano: 6 lipca, 19:35 | ostatnia zmiana: 6 lipca, 20:33 Po co tak hucznie urządzane są 90. urodziny Wojciecha Jaruzelskiego? Pozornie chodzi o fetowanie człowieka, który będąc ostatnim władcą PRL doprowadził do jej przekształcenia w III RP. Chodziłoby więc o kogoś, kogo Adam Michnik nazwał „człowiekiem honoru” i „polskim patriotą”, bo ponoć z nawiązką dotrzymał zobowiązań „okrągłego stołu” i obronił nas przed swoimi sowieckimi przyjaciółmi. Skądinąd cóż to za przyjaciele, którzy dybali na wolność i bezpieczeństwo kraju ich kolegi? To wszystko jednak tylko pozory Opowieść o Jaruzelskim jako „patriocie”, „demokracie”, „człowieku honoru” i ojcu założycielu III RP to tylko pretekst. Oczywiście chodzi też o zmycie krwi z jego rąk. O wymazanie wizerunku człowieka Moskwy, jej bardzo zaangażowanego sługusa i realizatora jej polityki. O zdjęcie z niego piętna organizatora i nadzorcy stanu wojennego. O zbagatelizowanie jego roli jako agenta zbrodniczej Informacji Wojskowej. O uwolnienie go od piętna człowieka, który był szefem MON, gdy strzelano do ludzi w 1970 r., a przeciwko robotnikom wysłano czołgi. O usprawiedliwienie geopolitycznym kontekstem interwencji w 1968 r. kierowanej przez niego armii w Czechosłowacji. O uwolnienie go od odpowiedzialności za antysemickie czystki w wojsku. W fecie z okazji 90. urodzin Jaruzelskiego chodzi przede wszystkim o legitymizację tych, którzy razem z nim budowali opresyjną PRL. Popierali go w czasach stanu wojennego, milczeli, gdy zabijano księży i działaczy opozycji. Przymykali oczy na zbrodnie i niegodziwości systemu, czerpiąc bardzo wymierne korzyści materialne. Świetnie funkcjonowali w rzeczywistości, w której Jaruzelski był przez dziesięciolecia ważną i najważniejszą postacią. To oni wszyscy, czyli laudatorzy i goście jubileuszowej uroczystości, potrzebują oczyszczenia i uszlachetnienia. Potrzebują świadectwa moralności, które pozwala im zwalczać faszystów, rasistów, homofobów i wszelkiej maści przeciwników demokracji. No bo jak mieliby to wszystko zwalczać ludzie umoczeni w zbrodnie i nieprawości poprzedniego systemu czy tylko je usprawiedliwiający bądź milczący, gdy zło się działo. Akt demokratycznej i honorowej legitymizacji tych, którzy stali przy Jaruzelskim, pomagali mu, służyli mu na propagandowym froncie, nie mógłby się dokonać, gdyby ich patron, a często i kreator ich karier był po prostu zbrodniarzem. On musi zyskać status postaci tragicznej i zbawcy ojczyzny, żeby oni mogli pouczać tych, którzy za sprzeciw wobec Jaruzelskiego i jego rządów płacili życiem, zdrowiem, utratą pracy i szans na karierę, gorszym życiem, upokorzeniami etc. W rzeczywistości 90. urodziny Jaruzelskiego są więc benefisem Millerów, Urbanów, Oleksych, Kwaśniewskich, Cimoszewiczów, Siwców, Czarzastych et consortes. Jaruzelski umożliwił przeniesienie się w komfortowych warunkach do III RP wielkiej grupie ludzi odpowiedzialnych za PRL, za jej zbrodnie i nieprawości. Stworzył im miękkie lądowanie w nowej Polsce, gdzie zachowali swoje przewagi (głównie ekonomiczne) i przywileje, przeniesione jeszcze na ich dzieci i wnuki. Ta warstwa pasożytnicza nie dość, że w III RP nic nie straciła, to wręcz poszerzyła swoje wpływy i stan posiadania. A teraz fetują Jaruzelskiego jako demokratę, żeby to, co zagrabili czy załatwili wskutek sieci powiązań i wzajemnych usług było uznawane za czyste, legalne i niepodważalne. I żeby mogli występować w rolach arbitrów demokracji, co jest nie tylko śmiechem historii, ale wręcz jej skowytem. 90. urodziny Jaruzelskiego są bezczelną demonstracją jego ludzi. Są pokazem pychy i poczucia bezkarności tych, którzy razem z nim tworzyli tamten system. Oni wszyscy razem ze swoim patronem nie tylko śmieją się Polakom w twarz, ale w nią wręcz plują. I mówią, że to tacy jak oni są tu gospodarzami, co niestety w ogromnym stopniu jest gorzką prawdą. Zainteresował Cię artykuł? Stanisław Janecki Od 20 lat dziennikarz i publicysta. Z wykształcenia fizyk, filozof i historyk sztuki. Zajmujący się na różnych etapach życia mechaniką i kosmologią kwantową, matematyką chaosu, logiką i filozofią języka, piętnasto- i siedemnastowiecznym malarstwem holenderskim oraz polską sztuką współczesną. Przez 17 lat związany z tygodnikiem „Wprost” - jako dziennikarz śledczy, publicysta, zastępca redaktora naczelnego i redaktor naczelny (2007-2010). Był także wicedyrektorem TVP1, felietonistą dziennika „Fakt”, komentatorem radiowym i telewizyjnym, autorem programu w radiowej Trójce. wpolityce.pl/artykuly/57417-90-urodziny-jaruzelskiego-sa-benefisem-i-legitymizacja-roznych-millerow-kwasniewskich-urbanow-czarzastych-ktorzy-polakom-smieja-sie-w-twarz Rządzi PZPR PO. tyle w temacie (83.10.192.***) 6 lipca, 19:38Zgłoś nadużycie Komunistyczni dygnitarze, byli esbecy, którzy służyli totalitarnemu komunistycznemu systemowi dostają co miesiąc kilka tysięcy złotych emerytury. Innym mieszańcom Polski, którzy całe życie ciężko pracowali, wystarcza na wegetację, a nie życie - informuje fakt.pl i porównuje emerytury funkcjonariuszy PRL z innymi. Nie dzieje się krzywda Adamowi Pietruszce, zabójcy księdza Jerzego Popiełuszki. Esbek bierze 3900 złotych emerytury. Wojciech Jaruzelski, choć doprowadził do stanu wojennego również ma spokojną jesień życia. Zupełnie inaczej wygląda starość zwykłych Polaków. Dla przykładu Teresie Bielińskiej z Wrocławia musi wystarczyć 1200 złotych! Utrzymuje siebie, dom i jeszcze pomaga 42-letniej córce, chorej na padaczkę. – To straszne stawać przed dylematem, czy kupić córce buty czy jednak jedzenie. O wakacjach, czy wypoczynku możemy zapomnieć – mówi "Faktowi". "Fakt" w swojej publikacji porównuje emerytury byłych partyjnych dygnitarzy, polityków i "zwykłych: Polaków: Jerzy Urban (78 l.) 4700 zł z Konstancina-Jeziornej, były rzecznik komunistycznego rządu Lech Wałęsa (70 l.) 4400 zł z Gdańska, elektryk, były prezydent Kazimierz Kutz (82 l.) 5100 zł z Katowic, reżyser Wojciech Fortuna (59 l.) 2483 zł z Zakopanego,skoczek narciarski, taksówkarz Beata Tyszkiewicz (73 l.) 1100 zł z Warszawy, aktorka Wojciech Jaruzelski (89 l.) 6000 zł z Warszawy, komunistyczny przywódca, generał Stanisław Kalemba (65 l.) 4200 zł z Piekar, minister rolnictwa, polityk PSL Krystyna Łybacka (67 l.) 4600 zł wykładowca akademicki, posłanka SLD Józef Zych (75 l.) 4800 zł polityk PSL Adam Pietruszka (72 l.) 3900 zł ze Szczecina, funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa Stefan Niesiołowski (69 l.) 4900 zł poseł PO Leszek Miller (66 l.) 3600 zł z Żyrardowa, poseł SLD Helena Szczygieł (82 l.) 1300 zł z Sosnowca, pracownica w wytworni maszyn Lech Sas (65 l.) 2000 zł z Sosnowca, górnik Maria Medyńska (81 l.) 1300 zł z Wrocławia, pracowała w spółdzielni mieszkaniowej Franciszek Rzeźnik (85 l.) 1800 zł z Wrocławia, inżynier Maria Kościelniak (75 l.) 1352 zł z Krakowa, krawcowa Barbara Świątek (78 l.) 1300 zł z Krakowa, sekretarka w przychodni 33 (89.22.36.***) 6 lipca, 19:54 Zgłoś nadużycie wszyscy wyzdychamy - zostaną dzieci Urbanów , Rakowskich, Tusków, Ciosków, Kraśków...Kwaśniewskich. Mamy III RP. Karol (89.67.102.***) 6 lipca, 20:37 Zgłoś nadużycie Stalin kiedyś kazał, żeby komunistyczna Polska udawała Polskę. I jego dzieci nadal się tego trzymają. Ze zdrajcy robi się patriotę. Żałosne gnidy. Kameleony. iekawy (178.36.17.***) 6 lipca, 22:52Zgłoś nadużycie moze mi ktos wyjasnic jak 3latkowi pewien problem bo nie kumam... mamy dwoch facetow...wojskowych....jeden general drugi marszalek...jeden wyprowadzil wojsko przeciw wlasnemu narodowi i ten drugi tez to zrobil...obaj maja krew na rekach....jeden wsadzal przeciwnikow politycznych do pierdla...i drugi tez nie brzydzil sie tego....obaj mieli konstytucje w glebokim poszanowaniu.... TO DLACZEGO JEDEN W KAZDYM MIESCIE MA PLAC,ULICE,POMNIK A DRUGIEGO CHCA POWIESIC?????? niekumatym wyjasnie...jeden to PILSUDSKI... drugi to JARUZELSKI ;) prosze o wyjasnienia Mycha (84.10.169.***) 7 lipca, 0:10 Zgłoś nadużycie --> CIEKAWY dzisiaj, 22:52 ---- Odpowiem Ci bardzo krótko, malutko. Tak jak niekumatemu 3-latkowi. Wedle Twej woli. Powiem powoli. Marszałek Józef Piłsudski robił pewne posunięcia tylko i wyłącznie DLA DOBRA OJCZYZNY i NARODU. Komunista Jaruzelski przez pół swego życia robił wszystko PRZECIW OJCZYŹNIE i NARODOWI. Służył każdemu gen-sekowi Sowietowi. Jesteś w stanie przyswoić to proste i łatwe wyjaśnianie? Czy te dwie diametralnie odmienne okoliczności jest w stanie rozróżnić Twoje rozumowanie? I przyjąć je jako pewnik do wiadomości i zakonotować w Twojej świadomości? Michnik na 90. urodziny Jaruzelskiego: "Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty" opublikowano: 6 lipca, 11:17 Generał Wojciech Jaruzelski kończy 90 lat. Gdy postkomunistyczne środowiska z kręgów SLD i Ruchu Palikota chcą fetować tę datę, inni przypominają "zasługi" komunistycznego aparatczyka i dyktatora. CZYTAJ WIĘCEJ: Powstaje księga "zasług" gen. Jaruzelskiego. Opozycja, także pozaparlamentarna, zapowiada protesty Adam Michnik zazwyczaj zabiera głos w kwestii oceny Jaruzelskiego przy rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Wówczas na łamach "Wyborczej" pojawiają się długie eseje, w których Michnik opisuje złożoność ówczesnych czasów, dzieli włos na czworo i wybiela postać generała. Tym razem nie trzeba czekać do grudnia. Generał i polskie losy - to tytuł artykułu poświęconego postaci gen. Jaruzelskiego. Michnik już na początku tekstu wyznacza ton, w jakim utrzymany jest cały felieton: Chciałbym dołączyć do życzeń zdrowia, spokoju i pomyślności kilka słów człowieka, który był wrogiem i więźniem w czasie stanu wojennego, a stał się kimś wdzięcznym generałowi za jego decydujący udział w procesie pokojowego demontażu dyktatury w Polsce - pisze naczelny "Wyborczej". A później w swoim stylu pisze o "pęknięciu" w życiorysie Jaruzelskiego: Generał i jego miejsce w historii Polski zawsze będą wywoływać spory. Zwłaszcza gdy dotyczą biografii pękniętej. (...) Myślę, że w każdym narodzie trwają i trwać będą spory o zwrotne momenty w jego dziejach - pisze Michnik, zestawiając w jednym szeregu konflikty o przyczyny rozbiorów Polski, spór białych z czerwonymi w latach 1861-63, wreszcie Piłsudskiego z Dmowskim. A pod to wszystko podczepia konflikt o ocenę generała Jaruzelskiego. Przypominam to wszystko, by dziś, w dniu urodzin, podziękować generałowi za wszystko, co uczynił dla Polski w 1989 r., decydującym dla polskich przeznaczeń. Do tych słów dorzucam też wdzięczną pamięć, że jako prezydent państwa był lojalnym sojusznikiem polskiego obozu reform. (...) Pamiętam wielką klasę, z jaką generał znosił obelgi ludzi, którzy jeszcze niedawno byli gotowi żebrać o jego względy. Pamiętam, z jaką klasą i lojalnością wobec państwa odchodził z Belwederu. Za to wszystko należy mu się szacunek i wdzięczność - twierdzi naczelny "GW". I, rozkręcając się, puentuje: Wbrew kalumniom głupich i podłych pismaków powiadam jasno: to jest biografia polskiego patrioty. Patriotyzm generała jawi mi się jako mieszanina idei Polski "szklanych domów" rodem z Żeromskiego z przekonaniem zrodzonym z wojny, że tylko Polska prosowiecka ma szansę istnieć na mapie Europy - pisze Michnik. A na koniec wzruszająca anegdota: Kiedy sfanatyzowany nienawistnik uderzył generała kamieniem, raniąc go boleśnie, generał oświadczył, że nie będzie szukać zadośćuczynienia w prokuraturze. To był gest wielkiego serca chrześcijańskiego, była w tym "dawnych Polaków duma i szlachetność" - zakończył. lw, "Gazeta Wyborcza" wpolityce.pl/artykuly/57386-michnik-na-90-urodziny-jaruzelskiego-wbrew-kalumniom-glupich-i-podlych-pismakow-powiadam-jasno-to-jest-biografia-polskiego-patrioty Pozdrawiam adam, [email protected]
Posted on: Wed, 17 Jul 2013 10:16:01 +0000

Trending Topics



Recently Viewed Topics




© 2015